Od teraz w gry z Xbox Series zagramy także na Xbox One

Microsoft nie ustaje w rozwijaniu swojej usługi GamePass, a także grania w chmurze. Co ciekawe, mimo, że zaczęli znacznie później od Sony, które kupiło usługę grania w chmurze Gaikai w 2012 roku i wystartowało z PS Now w 2014, mają na tym polu wcale nie gorsze rezultaty.

Z naszego, polskiego punktu widzenia, oczywiście najważniejszy jest fakt, że GamePass i Cloud Gaming są dostępne w naszym kraju, podczas gdy PS Now wciąż omija nas szerokim łukiem (mimo, że 7-dniowe triale z kont założonych na USA udowadniają, że gra się dobrze). Teraz Microsoft wyskoczył z kolejną nowością, której Sony jeszcze nie ma.

Od dziś, jeśli macie wersję Ultimate Game Passa, można grać w gry z usługi zarówno na Xbox Series jak i Xbox One. Jeśli więc nie zdecydowaliście się jeszcze na zakup next-gena, to wcale nie oznacza, że musicie przegapiać wrażenia z gier. Owszem, jakość nie będzie ta sama - głównie przez kompresję obrazu wideo oraz input lag - ale pozwoli na zabawę lub chociaż spróbowanie tytułów, których Xbox One mógłby nie mieć. Oczywiście tutaj nasuwa się też dodatkowa myśl - dzięki Cloud Gaming można sprawdzić grę przed jej pobraniem, żeby wiedzieć, czy w ogóle będziemy nią zainteresowani i czy warto zająć miejsce na dysku - to może mieć znaczenie zwłaszcza przy tytułach Indie które często się pomija, a teraz wystarczy parę sekund by podjąć ryzyko i dać im szansę.

Warto zaznaczyć, że Cloud Gaming jest wciąż w wersji beta, więc z jego działaniem może być różnie, aczkolwiek bawiłem się tą opcją już kilkanaście razy na telefonie czy laptopie i jedyny problem na jaki można napotkać, to opóźnienie przesyłania obrazu - to może wynikać jednak z tego, że mieszkając na wsi mam dość słabe łącze, jeśli więc mieszkacie w miastach gdzie dostawcy oferują setki megabitów, zapewne nie napotkacie takich problemów jak ja. Innych problemów technicznych nie uświadczyłem.

Microsoft ma też w planach udostępnienie Cloud Gaming na telewizorach, na razie brak jednak brak szczegółowych informacji na ten temat. Zapewne wymagałoby to jakiegoś dodatkowego urządzenia, aby bezproblemowo podłączyć pady, bo sam stream telewizory powinny udźwignąć bez większego problemu, tak jak robią to z popularnymi aplikacjami filmowymi, jak Netflix, Apple TV czy Prime Video.