Savage Game Studios dołącza do Sony

Po wielkich przejęciach Microsoftu jak Bethesda czy Activision, czekamy na podobny krok ze strony Sony. Bungie może i było pewnego rodzaju szokiem, a plotki mówią od dawna o przejęciu Square (które wyprzedaje pracujące dla nich studia), ale mimo ogłoszenia nowego zakupu, ten dzisiejszy to chyba najmniej znaczący spośród wszystkich, których dokonało Sony.

Słyszeliście kiedyś o Savage Game Studios? Ja nie, ale dziennikarski obowiązek kazał mi poszukać w sieci, jakie gry stworzyli. Nie było łatwo, bowiem prawie wszystko co znajdziemy w sieci na ich temat to dzisiejsze newsy, takie jak ten który czytacie - o dołączeniu firmy do PlayStation Studios. Na szczęście jednak wyszukiwarki pozwalają na wyłączenie słów z wyników, dodałem więc "-playstation -sony" i... i nie znalazłem żadnych gier. Trochę ogłoszeń o pracę przy grach AAA na komórki, trochę o strukturze finansowej firmy, o tym, że ma oddziały w Berlinie i Helsinkach. I tyle.

Co więcej, firma jest bardzo młoda, bo założona raptem w 2020 roku. Możliwe jednak, że przez ten czas była podwykonawcą dla większych firm i w umowie zawarto notkę, która wykluczała ich z creditsów (zresztą, te w grach mobilnych są akurat często skąpsze niż te z gier na inne platformy). Ze strony firmy zniknęła już podstrona o zespole, ale można ją jeszcze znaleźć w cache Google'a, dzięki czemu dowiadujemy się, ze w SGS pracują weterani z firm: Rovio, Zynga, Wargaming, Insomniac czy Rockstar i pracowali w przeszłości nad takimi grami jak Battlefield 1942, Halo, Bioshock, Destiny 2 czy Ratchet & Clank. Wygląda więc, że to jakaś grubsza komitywa i firma została zakupiona na podstawie informacji, których nam, zwykłym śmiertelnikom, się nie ujawnia, ale w branży growej na pewno krążyły (a czy oficjalnie czy pod stołem tego też się nie dowiemy).

Ostateczny efekt jest taki, że firma będzie teraz odpowiadać za gry mobilne, które będą kolejnym rynkiem po PC który chce podbić marka PlayStation. Co prawda firma już od dawna wydaje "aplikacje towarzyszące" czy mini-gierki na podstawie swoich gier, ale teraz chce mieć swoje wewnętrzne studio. Różnica polega na tym, że takie studio może dostać "tajny projekt" znacznie wcześniej niż zewnętrzna firma, gdyż łatwiej zadbać o przepływ informacji, a raczej o brak ich wypłynięcia...

Hermen Hulst zapewnił też, że nie oznacza to mniejszego zaangażowania w gry konsolowe - to po prostu osobny rynek (który zresztą generuje sporą kasę), który utrzyma się i sfinansuje samodzielnie ze swojej działalności. Dla nas więc to wiele nie zmienia - no, może poza tym, że zapewne będziemy dostawać w odpowiednim momencie trailery takowych produkcji, które i tak pobiorą miliony ludzi - zupełnie jak Diablo Immortal, na które hardkorowi gracze nie mogą patrzeć, ale generuje kosmiczne ilości kasy. Byle nikt nie wpadł na mini-gierki, bez których nie będzie się dało zaliczyć "dużych" produkcji na PlayStation 5...

Dla przypomnienia dodam tylko, że dekadę temu Sony miało już markę PlayStation Mobile . Ba, pamiętam, że pobrałem nawet SDK i odpaliłem prosty własny projekt na mojej Vicie, bowiem program ten miał oferować stworzenie gry każdemu kto chce, bez potrzeby inwestowania w devkit i zawierania umów (do czasu gdy chcieliśmy grę opublikować). Jak się skończyło - wszyscy wiemy, program umarł szybciej niż Vita. Cóż - może tym razem projekt o niemal tej samej nazwie - PlayStation Studios Mobile, będzie mieć więcej szczęścia...