Recenzja

Recenzja: Brothers: A Tale of Two Sons Remake

Bądźmy szczerzy. Czy ktokolwiek z was potrzebował tego odświeżenia?

Prawie jedenaście lat, tyle czasu minęło od kiedy poznaliśmy pierwszą pozycję Josefa Faresa. Twórca A Way Out oraz wielokrotnie nagradzanego It Takes Two rozpoczął swoją przygodę z grami od niewielkiego tytułu, któremu jednak udało się przebić do większej publiczności. Ponad dekadę później Brothers: A Tale of Two Sons powraca. Tylko czy faktycznie była taka potrzeba? Czy oryginał jest już wystarczająco przestarzały?

Bajka na dobranoc

Produkcja autorstwa Starbreeze Studios jest grą bardzo specyficzną. Opowieść przedstawia historię dwóch braci, którzy wyruszają trasę, aby odnaleźć lekarstwo dla umierającego ojca. Scenariusz zabiera gracza w interesujący, baśniowy świat pełen mistycznych postaci takich jak na przykład gryf oraz olbrzymy. Świat gry został wypchany interesującą zawartością, przynajmniej na tyle ile było to możliwe. Oznacza to tyle, że przedstawiona historia zawiera kilka naprawdę ciekawych, zapadających w pamięć wątków, jednak nie poświęcono im wystarczająco czasu, aby mogły się one rozkręcić.

Problemem, którego do tej pory nie rozwiązano, jest długość rozgrywki. Całą opowieść można poznać w czasie od dwóch do trzech godzin. To naprawdę niewiele więc mechaniki, które można było poprowadzić w ciekawy sposób, wykorzystywane są zaledwie przez kilka minut, po czym znowu trzeba przedstawić coś nowego. Chociaż wpływa to pozytywnie na poczucie wyjątkowości każdego etapu, to pozostawia gracza z pewnym uczuciem niedosytu. W tym wypadku remake wydawał się idealnym pomysłem, aby rozwinąć rozgrywkę i dać graczom trochę więcej czasu do zabawy. To odświeżenie bez wątpienia potrzebowało zmian, a jednak zdecydowano się zachować całkowitą wierność oryginałowi. Oznacza to tyle, że poza kilkoma dodanymi stertami siana, w budowie gry nie zmienia się absolutnie nic.

W parze raźniej

To niestety nie jest dobra wiadomość, ponieważ sterowanie, które sprawiało problemy w 2013 roku, nagle nie stało się intuicyjne. W Brothers bowiem zdecydowano się na oryginalny pomysł, w którym to za sterowanie obojgiem rodzeństwa odpowiada pojedynczy gracz za pomocą jednego kontrolera. Interesujący koncept nie do końca sprawdza się w praktyce, a przyzwyczajenie się do skutecznego kontrolowania braci wymaga więcej czasu niż samo ukończenie tytułu. Łatwo się zagubić w tym, który analog odpowiada za którego chłopaka, więc często musiałem się trzykrotnie zastanowić, zanim wykonałem konkretny ruch.

Twórcy byli świadomi problemu oraz tego jak dużą popularnością cieszyło się ogrywanie pozycji przez pary, więc w nowym wydaniu umożliwiono rozgrywkę kooperacyjną. Przed przejściem w dodatkowy tryb wyświetlana zostaje informacja, że nie jest to sposób, w jaki powinno się tę grę przechodzić. Produkcja została stworzona jako projekt dla jednego gracza, i trudności z kontrolą najwidoczniej mają być jego częścią. Rezygnacja z problematycznego sterowania, chociaż załatwia pewien problem, to jednocześnie odbiera tytułowi najbardziej rozpoznawalną cechę. Jeżeli jednak sprawi to, że więcej osób zauważy pozycję, to nie widzę w tym nic złego.

Na każdym etapie przygody znajduje się co najmniej kilka momentów, w których trzeba wykorzystać kontrolę bohaterów w sposób bardziej kreatywny. Czasem są to elementy zręcznościowe, na przykład wtedy, gdy chłopaki wykorzystują przywiązaną do siebie linę, aby naprzemiennie łapać się kolejnych uchwytów. Częściej jednak są to banalnie proste zagadki logiczne wykorzystujące różnicę wiekową rodzeństwa. Jeden z nich jest zbyt mały, aby wykonać konkretną czynność, jednak dobrze sprawdzi się w innych okolicznościach. Całość można przejść na jednym posiedzeniu, bez potrzeby na nawet sekundę zastanowienia.

Piękny świat przemierzasz pomaleńku

Jedyne miejsce, w którym widoczna jest znaczna poprawa to oprawa graficzna. Studio Avantgarden, czyli osoby odpowiedzialne za remake, dopasowali opowieść do dzisiejszych standardów. Tereny zielone wyglądają o wiele lepiej dzięki gęsto rosnącym trawom, a świetnie przygotowane oświetlenie dodaje grze pewnego realizmu. Nie do końca jestem przekonany do nowych modeli postaci, które przynajmniej w kwestii głównych bohaterów wyglądają dziwnie. Do przygotowania tego materiału, miałem okazję odświeżyć sobie oryginał i tamta wersja jednak lepiej oddaje baśniowy klimat opowieści. Mniej więcej na podobnym poziomie utrzymana została ścieżka dźwiękowa posiadająca kilka wyróżniających się momentów. Album to 10 przerobionych oraz 15 całkowicie nowych utworów autorstwa Daniele Carmosino i Christofa Unterbergera.

Z nową grafiką pojawiają się również nowe problemy. Produkcja oferuje dwa tryby rozgrywki. Jeden skupiony jakości, a drugi na wydajności. Przeniesiona na Unreal Engine 5 pozycja kompletnie nie radzi sobie z utrzymaniem ani rozdzielczości 4K, ani stabilnych 60 klatek na sekundę. Wielokrotnie zdarzały mi się dropy na PlayStation 5, co – w porównaniu z o wiele bardziej wymagającymi pozycjami – nie powinno mieć miejsca.

Podsumowanie

Brothers: A Tale of Two Sons Remake to odświeżenie kompletnie niepotrzebne. Oryginalna wersja gry wciąż wygląda całkiem dobrze i oferuje klimat lepiej dopasowany do scenariusza. Nie mam wątpliwości, że za kolejne dziesięć lat, to właśnie wersja z 2013 będzie tą, o której będą wspominać gracze. Twórcy nie zdecydowali się wprowadzić potrzebnych zmian, pozostawiając tytuł pełen problemów, o których od dawna wspominano. Ładna oprawa graficzna, nie wystarczy, aby gracze wyciągali pieniądze z portfeli.

Nie można jednak odmówić pozycji tego, że to wciąż całkiem interesujące doświadczenie, które, chociaż nie jest idealne, to potrafi przyciągać uwagę. Irytujące sterowanie nie jest aż takim problemem, jeżeli ktoś zdecyduje się na rozgrywkę w kooperacji i myślę, że to najlepszy sposób, by poznać tę historię. Poczekajcie na dużą promocję albo po prostu zdecydujcie się na oryginał. Niewiele stracicie.

Dziękujemy firmie 505 Games za udostępnienie gry do recenzji.

Galeria

Podsumowanie

Gra
  • Przyjemna baśniowa historyjka
  • Pomysł na rozgrywkę
  • Tryb kooperacyjny
  • Piękna oprawa graficzna i oświetlenie
Nie gra
  • Zaledwie 2-3 godziny gry
  • Remake nie naprawia wad oryginału
  • Sterowanie bywa problematyczne
  • Optymalizacja pozostawia sporo do życzenia
Artyzm
Dźwięk
Gameplay
Fabuła
Werdykt: 3/5
"Zwykły przeciętniak"
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star

Brothers: A Tale of Two Sons powrca w nowej formie. Kto chciał? Kto potrzebował? Chwalić się. Dla kogoś to chyba robili...

Platformy:
Czas czytania: 6 minut, 18 sekund
Komentarze
...
95.49.***.*** • #1
maniekmaniu
43 dni temu

Przeszedłem na X360. Remake tej gry tak potrzebny jak Remaster The Last of Us 2.

odpowiedz
...
5.173.***.*** • #2
Prz3mQ
43 dni temu

Ten przynajmniej faktycznie zmienił grafikę, także może trochę bardziej potrzebny.

odpowiedz
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: