Recenzja

Recenzja: Forza Horizon 5

Nadjeżdżają petardy Microsoftu!

Od czasu premiery ostatniej części Forzy Horizon minęły prawie cztery lata. Chociaż uważam się za wielkiego fana serii, to w pewnym momencie moje drogi z Xboksem się rozeszły, co skutecznie zablokowało możliwość kontynuowania przygody z grami Playground Games. Nadzieja pojawiła się dopiero w zeszłym roku, kiedy to gigant z Redmond ogłosił nową strategię zakładającą publikowanie swoich tytułów first party również na platformach konkurencji. W ten sposób dokonało się coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe i jeden z tytułów tzw. wielkiej trójcy trafił również na PlayStation!

Forza Horizon 5 to kolejna już odsłona popularnej serii gier wyścigowych w dużym, różnorodnym i otwartym świecie. Tytuł oferuje zręcznościowy model jazdy i w żaden sposób nie sili się na realizm, a zamiast tego ma dostarczać czystą rozrywkę. Jest to gra jako usługa, która przez te kilka lat wzbogaciła się o ogromną ilość zawartości, dzięki czemu w grze można na spokojnie spędzić setki godzin.

Bilet do Meksyku

Po wizycie w szkockim Edynburgu twórcy zdecydowali się powrócić do cieplejszych klimatów, a nowy festiwal został zlokalizowany w Meksyku. Miasto Guanajuato oraz jego okolice zmieniły się w prawdziwą imprezę dla fanów motoryzacji, pełną emocjonujących wyścigów, prób wyczynowych oraz naprawdę szalonych pokazówek. Twórcy skutecznie wykorzystali nową lokalizację, ponieważ teren ten oferuje ogromną różnorodność. W Meksyku możemy eksplorować pustynię, starożytne ruiny, słoneczne wybrzeże, dziką dżunglę, a także gęsto zabudowano miasteczko. Według internetowych wyliczeń mapa gry jest około 30% większa w stosunku do poprzedniej części, czyli do ścigania się udostępniono około 108 kilometrów kwadratowych.

Liczba ta być może nie robi jakiegoś szczególnego wrażenia, ale inaczej wygląda to w momencie, gdy zobaczymy, jak wiele zawartości upchnięto na tym terenie. Do wyboru otrzymamy kilkadziesiąt tras wyścigów, z podziałem na zawody: drogowe, crossowe, przełajowe, uliczne oraz tzw. pokazówki. Każda kategoria stawia na inne typy samochodów oraz inny rodzaj nawierzchni. Na drogach wprost roi się również od dodatkowych wyzwań takich jak skoki na odległość, strefy driftu, punkty pomiarowe, fotoradary itd. Dla zbieraczy znajdziek przygotowano grubo ponad dwieście znaków premiowych do przejechania, a gdzieś w zapomnianych stodołach leży kilkanaście porzuconych, zdatnych do odrestaurowania wozów.

To jednak nie koniec, bo w grze znajduje się mnóstwo elementów społecznościowych, które zachęcają do spędzenia czasu ze znajomymi. Oprócz tradycyjnego ścigania się lub wspólnego eksplorowania mapy znalazło się także miejsce dla kilku wyjątkowych wyzwań jak Zabawa w Chowanego oraz Eliminator, będący samochodową odpowiedzią na tryb battle royale. Tego ostatniego niestety nie udało mi się sprawdzić, ponieważ serwery gry nie znalazły wystarczająco chętnych do rozpoczęcia meczu, ale prawdopodobnie jest to spowodowane przedpremierowym dostępem do gry.

Wraz z premierą wersji na PlayStation 5 mocno promowano nowy tryb Horizon Realms, który jednak nie zrobił na mnie większego wrażenia. To zbiór kilkunastu mniejszych aren będących czymś na wzór placu zabaw, gdzie staramy się pobić rekordy w ilości zdobytych punktów umiejętności. Jest to kolejny element społecznościowy, który na pewno znajdzie swoich wiernych fanów. Osobiście jednak żaden z nich na długo nie przyciągnął mojej uwagi, a znacznie więcej czasu spędziłem na poznawaniu zawartości dla pojedynczego gracza.

Tysiąc komunikatów

Paradoksalnie to właśnie nadmiar zawartości okazał się w moim przypadku problemem, ponieważ początkowo czułem się ogromnie przytłoczony. W pierwszych godzinach gra nieustannie zalewa nas informacjami o nowo odblokowanych wyścigach, aż do momentu, gdy cała mapa utonie w komunikatach. Teoretycznie otrzymujemy poczucie nieskończonej wolności i opcję jeżdżenia do dowolnego z setek dostępnych na mapie miejsc. Wolałbym natomiast, aby ta zawartość była dodawana stopniowo, tak abym mógł spokojnie nacieszyć się aktualnymi zadaniami, zanim gra podsunie mi kilka kolejnych, nowych propozycji.

Forza nieustannie próbuje dostarczać dopaminę poprzez wynagradzanie za dosłownie każdy ruch. Po zdobyciu nowego poziomu wpada losowanie nagród, następnie pojawiają się komunikaty o pobiciu rekordów, dostajemy doświadczenie z ponad dwóch tysięcy dostępnych do zebrania wyróżnień, a na dokładkę awansowaliśmy do kolejnego poziomu przygody Horizon co odblokowuje następne elementy do zrealizowania. To gra, przy której trudno się nudzić, ale początkowo brakuje w niej poczucia rzeczywistego postępu, przez co część graczy może zrezygnować z kontynuowania zabawy, zwłaszcza jeśli nie mają czasu na nieskończoną rozgrywkę przy jednym tytule.

Wyścig krajoznawczy

Osoby, które nie mogą zdecydować się, od czego rozpocząć swoją rozgrywkę powinny wybrać tzw. Przygodę Horizon, czyli coś w rodzaju trybu fabularnego, gdzie za zdobyte punkty możemy wykupić dostęp do nowych historii oraz pokazówek. To głównie zbiór krótkich luźno powiązanych ze sobą zadań, na temat organizatorów imprezy, a także samych pojazdów. Przykładowo, w jednym wyścigu zmierzymy się z monster truckami, a kolejna historia zaoferuje kilka wyścigów na czas skupionych na motywie poszukiwania zaginionych pomników, opisanych przez znaną odkrywczynię. Tryb ten można ukończyć w zaledwie kilka godzin i najlepiej zająć się tym jak najszybciej, bo inaczej i tak stale będziemy odrywani od swoich zajęć za każdym razem, jak otrzymamy nowy poziom.

Pokazówki to nadal najbardziej imponujący element gry, jednak mam wrażenie, że twórcy w pewien sposób dotarli już do ściany i nie mają nowych pomysłów na kolejne szalone wyścigi. Nikogo nie powinien zdziwić więc fakt, że ponownie będziemy ścigać się z pociągiem. Dobrze więc, że twórcy skupili się również na formacie pobocznych historii, ponieważ pomimo wyjątkowo prostych zadań potrafią one pozytywnie zaskoczyć.

Miłym dodatkiem do kampanii fabularnej okazał się fakt, że główny bohater w końcu przestał być niemową. Twórcy muszą wprowadzić jeszcze sporo poprawek, aby wypowiadane teksty brzmiały bardziej realistycznie, ale wprowadzenie dialogów to i tak spory krok do przodu. Widać z resztą, że Playground Games zamierza jeszcze mocniej iść w kreowanie swojego awatara, ponieważ otrzymaliśmy nowe opcje wyglądu. Nasza postać może posiadać różnego rodzaju protezy oraz aparaty słuchowe, pojawiła się także możliwość dostosowania swoich zaimków. W trakcie gry możemy odblokować dziesiątki nowych strojów, więc trochę szkoda, że sama widoczność bohatera nadal jest ograniczona głównie do pokazania go na podium po każdym ukończonym wyścigu.

Symulatorom mówimy NIE

Gdyby model jazdy zawiódł, to cała gra również nie sprawiałaby takiej przyjemności. Szczęśliwie, twórcy mają ogromne doświadczenie w tworzeniu wyścigów zręcznościowych i w piątce ponownie sprawdza się to bardzo dobrze. Opanowanie pojazdu nie wymaga skomplikowanych umiejętności, a wysoka prędkość jest dobrze odczuwalna. Wbrew pozorom niestety wiele wyścigówek wykłada się na tak ważnej mechanice. Model jazdy w Forza Horizon 5 skutecznie balansuje między prostotą a symulacją, dzięki czemu samochody poruszają się naprawdę przyjemnie. Różne pojazdy radzą sobie lepiej lub gorzej w zależności od danego podłoża, więc nie ma sensu wybierać się z Ferrari na pustynię, ale oczywiście jest to możliwe. Fakt, że nie musimy podchodzić do każdego zakrętu z nastawieniem, że jest to „być albo nie być” dla całego wyścigu działa wyłącznie na korzyść.

Osoby szukające prawdziwej symulacji, to raczej powinni rozglądać się po innej grze. Można oczywiście znacząco podnieść poziom trudności, ale nie wpłynie to na stosunkowo prostą fizykę. Na uwadze trzeba mieć również system zniszczeń, który w Horizon jest raczej symboliczny i ogranicza się do mniejszych lub większych stłuczeń, które jednak nie mają wpływu na zachowanie samochodu. To gra wyścigowa nastawiona przede wszystkim na czystą zabawę z prowadzenia pojazdu i w tym sprawdza się fantastycznie. Forza Horizon była i jest przystępna dla każdego gracza i nawet osoby, które nie czują się pewnie w grach tego typu, tutaj mogą znaleźć zabawę na długie godziny.

Tytuł nie ma się czego powstydzić również, jeśli chodzi o ilość pojazdów. Wraz ze wszystkimi dodatkami gra umożliwia zdobycie dokładnie 895 różnych samochodów, w ofercie z większością liczących się na świecie marek motoryzacyjnych oraz wieloma popularnymi klasykami. Nie ma na rynku pozycji, która zaoferowałaby większą różnorodność, jeśli chodzi o dostępność pojazdów. W sklepie gry możemy zakupić typowe supersamochody, rajdówki, ciężarówki, hatchbacki, buggy, terenówki i wiele, wiele więcej. Jednocześnie każdy model jest dobrze odwzorowany, również, jeśli chodzi o samo wnętrze pojazdu oraz dźwięk silnika.

Przy takiej ilości samochodów niestety musimy liczyć się również z ustępstwami, a w przypadku Forzy od zawsze jest to możliwość konfiguracji. Samochody można znacząco modyfikować wewnątrz, a także dostosować pod siebie takie szczegóły jak: ciśnienie w oponach, kąt pochylenia kół, siłę hamowania itd. Możliwość zmiany wyglądu zewnętrznego i wprowadzanie dodatków nadal jest znacząco ograniczone i w większości przypadków dostępnych jest zaledwie kilka opcji. Z drugiej strony sytuację ratuje opcja lakierowania umożliwiająca osobne malowanie m.in. karoserii, maski, lusterek, a także wprowadzanie własnych naklejek. Dzięki dostępowi do gotowych projektów stworzonych przez innych graczy nasze samochody można przerobić na prawdziwe dzieła sztuki.

Rok pełen słońca i deszczu

Graficznie Forza wciąż trzyma bardzo wysoki poziom. Chociaż oprawa nie odbiega znacząco od tego, co widzieliśmy przy okazji czwórki, to twórcy wprowadzili trochę zmian, które mają sprawić, że przygoda będzie robić jeszcze większe wrażenie. To głównie kwestia bogatszego w detale otoczenia, co jest zasługą w umieszczeniu gry na terenie pięknego, ale dzikiego Meksyku. Na PlayStation 5 Pro tryb jakości oferuje śledzenie promieni w trybie wyścigów oraz swobodnej jazdy, jednak w tym przypadku musimy liczyć się z ograniczeniem płynności do 30 klatek na sekundę. Osobiście nie zauważyłem znaczących różnic, jeśli chodzi o grafikę pomiędzy oboma trybami, także nadal polecałbym trzymania się rozgrywki w trybie osiągów. Trzeba pamiętać, że to gra, która trafiła także na staruszka, jakim jest już Xbox One. Na większe zmiany powinniśmy zaczekać co najmniej do pełnoprawnej szóstki.

Wielką niepewnością względem poprzedniej odsłony okazał się system pór roku. Rozgrywka w czwórce różniła się każdego tygodnia przez pogodę, która automatycznie zmieniała się dla wszystkich uczestników festiwalu. W Meksyku natomiast ciężko o zimę z prawdziwego zdarzenia. Mechanika zmiany sezonów jednak powróciła, ale została dostosowana do standardów typowych dla nowej lokalizacji. W momencie publikowania tej recenzji w grze trwa wiosna, czyli pora gorąca, co oznacza stosunkowo małą ilość deszczu. Za kilka dni na serwerach rozpocznie się lato będące okresem mocnych opadów, a potem nadejdą burze. To ciekawa mechanika, która realnie wpływa na to, z jakim zachowaniem pojazdów mamy do czynienia. Część wyzwań można pozostawić na moment sprzyjającej pogody, aby wykorzystać ją przy zdobywaniu gwiazdek w trudniejszych wyzwaniach.

Nowością, która trapi okoliczne tereny, jest pojawiająca się co jakiś czas burza piaskowa, która nie tylko ubrudzi nasz samochód, ale również znacząco utrudni widoczność. Ciekawe rozwiązanie, które początkowo na pewno robi duże wrażenie. Z czasem jednak staje się to mniej imponujące niż pojawiający się raz na cztery tygodnie śnieg. Nie mogę jednak narzekać, ponieważ brakowało mi australijskiego klimatu trójki i to właśnie Meksykowi jest najbliżej do uwielbianej przeze mnie części.

Festiwalowego klimatu grze dodaje również oprawa dźwiękowa, szczególnie że twórcy udostępnili nie jedno, a aż dziewięć osobnych kanałów radiowych, wśród których znaleźć można mnóstwo dobrej, licencjonowanej muzyki z wielu gatunków. Doświadczeniu towarzyszą również komentatorzy, którzy pomiędzy piosenkami opowiadają o aktualnych wydarzeniach na imprezie, często wspominając o ostatnich wygranych przez nas wyścigach. Wciąż brakuje mi pełnej polskiej wersji językowej, ale ta zniknęła już kilka części temu i nic nie zapowiada jej powrotu.

Podsumowanie

Forza Horizon 5 to najlepsza gra wyścigowa dostępna na rynku, zwłaszcza jeśli mówimy o zręcznościowym modelu jazdy. Meksyk okazał się perfekcyjnym miejscem do urządzenia kolejnego festiwalu i przywraca słoneczny klimat australijskiej trójki. Nowa odsłona nie wprowadza jednak rewolucji i stanowi raczej rozwinięcie tego, co już widzieliśmy, a największą nowością pozostaje mapa. Tytuł wciąż prezentuje się świetnie i pozostawia konkurencję daleko w tyle, stanowiąc przykład idealnie rozwijanej gry jako usługi.

To wielki plac zabaw, który dostarczy rozrywki na setki godzin, jednak początkowo może odrobinę przytłoczyć ilością dostępnej zawartości. Jeśli jednak komuś nadal będzie mało wrażeń, to wersja na PlayStation 5 w momencie premiery umożliwia zakup wszystkich nowości wprowadzonych do gry w ciągu ostatnich lat, w tym dwóch dużych dodatków, czyli Rajdowych Przygód oraz Hot Wheels. Znajome doświadczenie, które nadal bawi tak samo dobrze. Premiera na platformie konkurencji umożliwia spróbowanie Forzy całkowicie nowym graczom i Ci będą szczególnie zachwyceni!

Dziękujemy firmie Microsoft Polska za udostępnienie gry do recenzji!

Podsumowanie

Gra
  • Ogromna ilość zawartości
  • Tryb fabularny Przygoda Horizon
  • Możliwość dostosowania wyglądu postaci
  • Rozwinięte opcje dostępności i poziomu trudności
  • Prawie 900 samochodów do wyboru
  • Piękna oprawa graficzna
  • Mechanika pór roku dostosowana do nowej lokalizacji
  • Dziewięć kanałów radiowych pełnych dobrej muzyki
Nie gra
  • Początkowe poczucie przytłoczenia
  • Niektóre dialogi brzmią żenująco
  • Mała ilość dostępnych modyfikacji wyglądu samochodu
Artyzm
Dźwięk
Gameplay
Fabuła
Werdykt: 4.5/5
"Jedna z najlepszych"
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star
go-stargo-stargo-stargo-stargo-star

Forza Horizon 5 to najlepsza gra wyścigowa na rynku. Meksyk okazał się świetnym pomysłem na kolejny festiwal!

Platformy:
Czas czytania: 13 minut, 17 sekund
Komentarze
...
176.221.***.*** • #1
philipo
Wczoraj, 18:59

Forza na Playce, jeszcze kilka lat temu bym nie uwierzył. Sama gra to klasa sama w sobie, więc posiadaczom konsoli od Sony wpada smakowity kąsek.

odpowiedz
...
5.173.***.*** • #2
Prz3mQ
Wczoraj, 20:37

Jeszcze niedawno to było wyłącznie marzenie. Niewątpliwie na nowej strategii Microsoftu korzystają głównie gracze PlayStation.

odpowiedz
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: