Recenzja

Wreckfest 2 – nasze wrażenia z Wczesnego Dostępu

Nie miałem okazji zagrać w pierwszą część serii, ale zawsze gdzieś na horyzoncie była pokusa. Następnie zapowiedziano sequel, więc postanowiłem, że to moja szansa, aby wejść w tę serię. I powiem Wam już teraz: warto czekać, ale za kilkanaście miesięcy, ponieważ obecnie jest to naprawdę wczesny dostęp, z naciskiem na wczesny!

Wreckfest, gra o demolowaniu samochodów w stylu starych Flatoutów, została przyjęta bardzo pozytywnie. Zapowiedź drugiej części również wzbudziła entuzjazm. Czy jednak oczekiwania graczy zostały zrealizowane? Aktualnie tytuł trafił do programu Wczesnego Dostępu, więc jeszcze wiele może się zmienić, ale aktualnie nie wygląda to zbyt dobrze...

Panie, błotnik się panu koleboce!

Rozgrywka w Wreckfest to prawdziwy arcade w całym znaczeniu tego słowa. Mamy do wyboru dwa rodzaje wyścigów: klasyczne na okrążenia oraz Destruction Derby. Jak sam tytuł gry sugeruje, najwięcej frajdy daje nam złomowanie innych uczestników. Często zdarza się, że nie ukończymy wyścigu, ponieważ po ładnym wjeździe w zakręt, oponent za nami zignoruje eleganckie pokonywanie zakrętu i wjedzie w nasz bok, mocno uszkadzając samochód. Auta mają pasek zdrowia i trzeba na niego uważać, bo koło można stracić nawet przy silnym uderzeniu w kamień. Miło, że nie jest to zależne od poziomu wytrzymałości naszego pojazdu, a znaczenie ma wiele więcej czynników.

O ile wyścigi są dość ostrożne, ponieważ zmniejszając pasek zdrowia do zera, zostajemy eliminowani, o tyle w Destruction Derby uderzanie i złomowanie rywali jest wyłączną korzyścią i przynosi punkty. Po zniszczeniu przeciwnika odradzamy się na nowo, a ich auta wracają do stanu sprzed kolizji. Wyjątek od względnie czystego ścigania wprowadza, moim zdaniem, najlepszy tor – klasyczna 'ósemka'. Po rozjechaniu się stawki, na przecięciu toru możemy liczyć na solidne uderzenie z boku!

Czy jedzie z nami pilot?

Serwery dedykowane to naprawdę ciekawa opcja, choć wciąż stosunkowo rzadko spotykana. Szczerze mówiąc, gdyby nie one, prawdopodobnie porzuciłbym grę znacznie szybciej. Tylko na takich serwerach można liczyć na czystą jazdę i uniknęcie stłuczek. Dodatkowo dostępny jest czat w lobby, dzięki któremu można poprosić o więcej okrążeń niż standardowe trzy, a także o wydłużony czas w trybie Destruction Derby. Jeśli trafi się na odpowiedni serwer, zabawa może być naprawdę świetna. Niestety, schody zaczynają się już przy samym dołączeniu. Serwery mają tylko 24 sloty, a czasami, wchodząc na serwer z 16 graczami, otrzymujemy komunikat, że lobby zostało już zapełnione. Zdarza się także, że uda się wejść do gry, ale tylko na ostatnie wolne miejsce. Nie rozumiem, jak działa ten system, ale liczę na to, że z czasem zostanie to poprawione.

System jazdy w grze jest przyjemny, a z tego, co zauważyłem, można również wyłączyć różne wspomagania. Niemniej jednak nigdy nie widziałem sensu w wyłączaniu ich w grach arcade. System zniszczeń jest dość zaawansowany, ale czasami zdarzają się absurdalne sytuacje, gdzie dach samochodu jest tak zgnieciony, że głowa kierowcy wystaje przez blachę. Choć trochę wypycha to gracza z immersji, z drugiej strony nie wyobrażam sobie grania w tę grę inaczej niż po to, by się zrelaksować i pośmiać. A z przyjaciółmi zabawa musi być jeszcze lepsza! Próbowałem grać w Wreckfest 2 na kierownicy, ale niestety miałem problemy z konfiguracją, więc ostatecznie musiałem pogodzić sie z prowadzeniem za pomocą pada. Myślę, że to gra stworzona z myślą o sterowaniu kontrolerem.

Co? Nie słyszę bo mi sie błotnik koleboce

Całość sprawia całkiem dużo frajdy, ale... tylko przez pierwsze 7-8 godzin. Nie chodzi o to, że kraksy przestają bawić, jednak brak różnorodności w wielu aspektach gry jest zauważalny. Na start otrzymaliśmy zaledwie cztery mapy mapy, cztery pojazdy i dwa tryby. Jak na grę, w której wyścig trwa zaledwie kilka minut, to juz po paru godzinach zaczyna się odczuwać znudzenie. Dodatkowo, chociaż mapy są ładne, ich projekt pozostawia wiele do życzenia. Gdyby trasy zmieniały się w jakiś sposób – na przykład, gdyby na złomowisku stały wraki, które można by przesuwać w trakcie gry, zmieniając układ toru – to mogłoby to być dodatkowo uatrakcyjnić rozgrywkę. Niestety, wraki są statyczne i przyspawane do ziemi, a jedyne rzeczy, które można zniszczyć, to barierki i opony, które nie mają większego wpływu na przebieg wyścigu.

Możliwe, że wynika to z ograniczeń silnika Unreal Engine 5, ale jeśli tak, to wolałbym mniej realistyczną i szczegółową grafikę, kosztem większej interakcji z mapą. Być może z czasem twórcy udostępnią kreator tras dla społeczności, która mogłaby potem dzielić się nową zawartością. Na ten moment jednak mapy pozostawiają sporo do życzenia.

Proszę się zatrzymać! Ja wysiadam!

Moje podsumowanie można by najlepiej ująć w jednym zdaniu: „Nie oczekiwałem niczego, a i tak się rozczarowałem”. Gra pod względem ilości contentu przypomina bardziej wersję alfa niż wczesny dostęp. Biorąc pod uwagę, że mapy nie muszą być duże, a raczej szalone, oraz że twórcy mieli możliwość przeniesienia kilku modeli z pierwszej części, czuję pewien niedosyt. Wczesny dostęp w tym przypadku jest aż zbyt wczesny i na ten moment nie jest wart swojej ceny, która wynosi 138 zł. Lepiej poczekać i co jakiś czas sprawdzać, czy wprowadzono nowe aktualizacje. Mimo wszystko gra potrafi dostarczyć trochę frajdy po pracy. Po licznych poprawkach może to być interesujący tytuł na 3-4 wyścigi do zrelaksowania się po ciężkim dniu!

Podziękowania dla firmy Plaion za udostępnienie egzemplarza gry!

Platformy:
Czas czytania: 5 minut, 38 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: