Autor Wątek: Książki - jakie lubicie?  (Przeczytany 210032 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #520 dnia: Lipca 11, 2010, 19:31:03 pm »
Sokół maltański (Hammet)
Nieduża powieść kryminalna z 1930 roku, która w 1941 doczekała się genialnej adaptacji filmowej Johna Hustona (jego debiut reżyserski) z wspaniałym Humphreyem Bogartem w roli głównego bohatera. Nie chcę rozstrzygać co jest lepsze - książka czy film - jedno jest pewne - lepszej adaptacji nie można sobie wyobrazić. Mówi się, że Sokół maltański Hustona to pierwszy prawdziwy film noir, a dla wielu najlepszy. Trudno to rozstrzygać, bo konkurencja w tej kategorii jest silna - Bulwar wschodzącego słońca, Głęboki sen, Trzeci człowiek czy Podwójne ubezpieczenie, z późniejszych - Chinatown Polańskiego czy jeden z moich ulubionych filmów Dotyk zła Wellsa. Taka mała dygresja filmowa, ale myślę, że ważna, bo gdyby nie powstał film Hustona, to zapewne jeszcze długo bym nie sięgnął po książkę Hammeta.

Sam Spade wraz ze swoim partnerem są prywatnymi detektywami (trudno by było inaczej w powieści kryminalnej). Dostają sprawę od pięknej, tajemniczej pani (femme fatale), podczas śledztwa ginie partner i osoba śledzona. Gliniarze chcą znaleźć winnego, Sam chce dowiedzieć się o co chodzi, a przy tym nieco zarobić. Pojawia się kilku tajemniczych gości, każdy łże jak pies, a czytelnik wraz z bohaterem nie bardzo wie o co chodzi. Akcji jest mało jako takiej, wszystko rozgrywa się na płaszczyźnie dialogów, w których bohaterowie nawzajem wyczuwają się - kto ile wie/jak bardzo kłamie. Intryga jest niezła, zaskakująca i wciągająca. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Momentami jest dosyć brudna, ale to tylko plus. Świetnie oddaje klimat tamtych lat - książka-noir po prostu. Każdy kto widział choć jeden film tego typu będzie wiedział o co chodzi. Ta atmosfera jest niczym mgła, tak gęsta, że można powiesić na niej siekierę.

Polecam tę książkę, a szczególnie zazdroszczę tym, którzy nie widzieli filmu. Nie czytałem wielu kryminałów, ale wydaje mi się, że ten jest jednym z lepszych wszech czasów. W zanadrzu mam Głęboki sen, to będę mógł się lepiej rozeznać.

    Info panel
    Autor: Dashiell Hammet
    Kraj/język: Stany Zjednoczone/angielski
    Rok: 1930
    Oryginalny tytuł: The Maltese Falcon



Grona gniewu (Steinbeck)

Moje pierwsze spotkanie ze Steinbeckiem. Długa i bardzo dobra książka opowiadająca o losie rodziny rolniczej z Oklahomy, która rusza na zachód do pracy. Sytuacja ich, jak i wielu tysięcy im podobnych, jest niewesoła - praca ich rąk zastąpiona zostaje mechanicznymi pojazdami, więc stawki jakie mogą zarobić są śmiesznie małe. Generalnie zalatuje tu lewactwem, ale mimo wszystko coś w tym jest. Sympatyzuje się z bohaterami, a banku zachodniego się nienawidzi. Podobnie jak wszystkich szeryfów i ich zastępców. Historia jest wręcz wzruszająca, a sposób jej podania po prostu mistrzowski. Te 700 stron czyta się niemalże jednym tchem.

Rozdziałów jest 30 i ciekawym zabiegiem jest to, że co drugi (z drobnym wyjątkiem) jest pisany jakby bezosobowo. Opowiada nie o losach tej konkretnej rodziny, ale ogólnej sytuacji w kraju. Najwspanialszy jest jeden z początkowych o tym jak handlowcy sprzedają rolnikom samochody. Powalający swym artyzmem jest ten o zniszczonych plonach, a przytłaczający tragedią o traktorzystach za 3 dolary dziennie i dodatkowych pieniądzach za rozjechanie domów.

W książce przebłyskuje Fichte i Hegel. Każdy z osobna to nic nie warta dusza, dopiero wspólnie coś konstytuujemy. Wielka, globalna dusza istnieje, a my wobec niej jesteśmy niczym powiada Jim Casy ustami Toma Joada.

Dobroć prostych ludzi rozbraja, dla nich liczy się tylko trud pracy i zaspokojenie instynktów. Fichte by się wkurzał, ale z drugiej strony ich dobroć płynie z czystego rozumu, wolnej woli, a nie z odwoływania się do empirii. Coś TRZEBA zrobić i tyle, obowiązkiem jest bronić rodzinę czy karmić piersią umierającego włóczęgę.

To jest jedna, myślę sobie, z tych książek, które każdy człowiek musi przeczytać. Nie będę przesadzał i mówił, że jest równie ważna jak Bracia K. czy Wojna i Pokój, ale naprawdę trzeba.

    Info panel
    Autor: John Steinbeck
    Kraj/język: Stany Zjednoczone/angielski
    Rok: 1939
    Oryginalny tytuł: The Grapes of Wrath

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #521 dnia: Lipca 15, 2010, 00:31:15 am »
Prognozy: Trzydziestu myślicieli o przyszłości - Przyznam szczerze, że miło się zaskoczyłem. Co prawda przed zakupem myślałem, że książka będzie się skupiać na prognozach przyszłości i na tym jak się na nią zapatrują wybitni współcześni uczeni. Tak też i jest, ale tylko częściowo. Podejście większości myślicieli okazało się jednak dużo bardziej racjonalne, a prognozy i wyciągane przez nich wnioski są raczej ogólne i pełne powściągliwości co imo dobrze o nich świadczy. Trzeba jednak powiedzieć, że same prognozy stanowią może 1/4 książki, a reszta to przedstawienie dokonań uczonych i ich poglądów. Jako, że postawiono na naprawdę wybitne i znane umysły z różnych gałęzi nauki, otrzymujemy bardzo ciekawe spektrum osobowości i punktów widzenia. Sama książka jest napisana bardzo prostym, przystępnym językiem i lekko się ją czyta. Główną jej wadą jest natomiast fakt, że została napisana przeszło 10 lat temu i straciła trochę ze swojej świeżości, tym bardziej, że porusza temat przyszłości, a nauka w tym czasie nie stała w miejscu i trochę rzeczy od tamtej pory się pozmieniało. Ogólnie nie jest to dzieło wybitne, jednak na pewno warte przeczytania i jakby to powiedzieć - poszerzające światopogląd. 8+/10

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #522 dnia: Lipca 15, 2010, 07:40:52 am »
Wszystkim polecam powieść Boulle'a - Planeta małp. Niezwykle pozytywnie się zaskoczyłem, spodziewałem się takiego tam sci-fi z fajnym pomysłem, a tu naprawdę ambitna książeczka ze świetnym zakończeniem (nawet to z filmu się nie umywa). Filmy spłycają książkę niewiarygodnie, ale i tak ten z 1968 jest ok, z kolei wersja Burtona... Burton to nie Jackson i jakichś takich spektakularnych, wysokobudżetowych filmów kręcić chyba nie umie.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #523 dnia: Lipca 16, 2010, 16:28:16 pm »
Mówca umarłych - Kontynuacja "Gry Endera". Zupełnie inna, ale równie dobra. Jeśli ktoś nie czytał tej pierwszej to gorąco polecam. Gdy jednak już nadrobi zaległości, to spokojnie może brać się za drugi tom. Ja Mówce Umarłych pochłonąłem i właściwie przeczytałem ją przez jeden dzień, a muszę przyznać, że rzadko mi się to zdarza. Nie jest to co prawda specjalnie ambitna lektura, ale czasem potrafi skłonić do zastanowienia i na pewno porusza kilka ważnych kwestii. 8/10

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #524 dnia: Lipca 18, 2010, 13:55:19 pm »
Nieśmiertelny lub Cieniste Ognie (książka wydana pod dwoma tytułami) - pierwsza książka autorstwa Deana Koontza, z którą miałem do czynienia i kto wie, czy nie ostatnia. Sięgnąłem po nią w bibliotece zachęcony przez tytuł, zbliżony do mojego własnego pomysłu na historię, pałętającego mi się po głowie. Liczyłem na intrygującą, pełną świeżych pomysłów książkę, a dostałem memło, jakiego prawdopodobnie nigdy wcześniej nie czytałem. To dziełko nie posiada w sobie za grosz oryginalności, nic. Zamiast skupić się na wątku najciekawszym i nieco go urozmaicić (mowa o tytułowym "nieśmiertelnym"), autor główną uwagę poświęcił zupełnie nieinteresującej historii uciekających przed agentami rządowymi bohaterami, jak i tych agentach. Wszystko wydaje się napisane na odwal się, bez polotu. Najbardziej irytowały mnie opisy przeżyć bohaterów, ciągle odwołujące się do tych samych zdarzeń z przeszłości, powtarzające się w kółko. Przebrnąłem przez te ponad 400 stron, w ciągu których nie raz rozważałem zaniechanie tej czynności, licząc na ciekawy rozwój wydarzeń, jednak nie doświadczyłem go (nie wspominając o kompletnie szablonowej i niesatysfakcjonującej końcówce). Dla lubiących cyferki, oto ona - 2/6 - za te kilka lepszych fragmentów.
« Ostatnia zmiana: Lipca 18, 2010, 14:01:59 pm wysłana przez Wojtq »
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #525 dnia: Lipca 20, 2010, 01:10:59 am »
Dziewczyna, która igrała z ogniem (Stieg Larsson) - Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu początek jest mocno przydługawy i pierwsze 150 stron można by skrócić do 30. Później jest już lepiej pod tym względem, choć czasem autor pisze zbyt rozwlekle. Powyższe wady w ogólnym rozrachunku nie mają jednak specjalnie dużego znaczenia i nikną gdy spojrzymy z perspektywy całej powieści. Styl pisarski jest po prostu znakomity, a strony lecą jak postrzelone (w końcu to kryminał ;)). Fabuła kręci się wokół jednej sprawy, ale w przeciwieństwie do pierwszego tomu jest widziana z kilku różnych perspektyw, a nie tylko punktu widzenia dwójki głównych bohaterów. Jeśli ktoś czytał pierwszą część i mu się spodobała - trudno aby było inaczej - to wie czego się spodziewać i może śmiało atakować, bo "dwójka" jest tak samo dobra. 8/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #526 dnia: Lipca 24, 2010, 02:45:09 am »
Zamek z piasku, który runął (Stieg Larsson) - Ostatnia i zarazem najlepsza część trylogii Millennium. Najbardziej spójna i dopracowana. Warto zwrócić uwagę na fakt, że książka ma prawie 800 stron a spokojnie mogłaby mieć 1000, bo kilka końcowych wątków można by spokojnie rozwinąć. Nie jest to bynajmniej jej wada, ale tylko świadczy o tym, iż napisana przez Larssona powieść jest tak dobra, że chciałoby się jej jeszcze więcej. Osobiście bardzo polecam zapoznanie się z całą trylogią, a Zamek z piasku... jest jej znakomitym ukoronowaniem. Nie zawiedziecie się :) 9/10

czokapik

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 21-12-2008
  • Wiadomości: 504
  • Reputacja: 0
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #527 dnia: Lipca 26, 2010, 09:35:30 am »
Głupcy umierają - Puzo to geniusz, świetna książka, w niektórych miejscach zabawna, w niektórych zmuszająca do refleksji. Może nawet lepsza od Ojca chrzestnego.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #528 dnia: Lipca 29, 2010, 23:58:10 pm »
Bóg urojony (Richard Dawkins) - Poglądy Dawkinsa są pewnie znane znacznej większości forumowiczów, a jego dzieło uznaje się jako "Biblie ateisty". Czy słusznie? Myślę, że tak, bo trudno znaleźć drugą książkę tak dogłębnie krytykującą religię. Pytanie tylko, czy ta krytyka jest rzeczowa i uzasadniona? Tutaj również odpowiedź jest pozytywna, choć raz jest lepiej, a raz gorzej. Moim zdaniem Dawkins trochę za bardzo skupił się na teorii ewolucji i wynikających z tego konsekwencji, a w szczególności krytyce kreacjonizmu i hipotezy inteligentnego projektu. Trzeba jednak przyznać, że biologia - a w szczególności teoria ewolucji - to jego działka i na tym zna się najlepiej, więc taki tok argumentacji nie jest niczym zaskakującym. Nazwisko Darwina jest przywoływane nad wyraz często, nie oznacza to jednak, że Dawkins opiera swoje zarzuty wobec religii tylko na podstawie nauk biologicznych. Autor pod obróbkę starał się wziąć wszystko co mogłoby zakwestionować sens wiary w Boga, a w szczególności samą religię i negatywne konsekwencje wynikające z jej praktykowania - trzeba przyznać, że trochę się tego uzbierało. Dawkins często powołuje się tutaj na innych. Z jednej strony na znanych naukowców, a z drugiej na przeróżnych fundamentalistów. Oczywiście takie zestawienie może nie wydawać się do końca fair, ale w końcu celem książki jest krytyka religii, więc dziwne gdyby Dawkins jako zadeklarowany ateista miał sam sobie dołki kopać.

Czasami słyszy się głosy, że Dawkins sam nie wiele się różni od krytykowanych przez siebie fundamentalistów. Nie jest to prawda, gdyż może i nie zostawia na religii suchej nitki to zawsze stara się argumentować swoje wypowiedzi i wskazuje np że wielu biskupów to naprawdę porządni i inteligentni goście. Z tego co zauważyłem to Dawkins po prostu nienawidzi indoktrynacji (szczególnie w stosunku do nieświadomych świata dzieci) i ogłupiania. Oczywiście uważa, że bez religii świat byłby lepszy, bo ta stwarza niepotrzebne podziały, oraz wprowadza/ła alogiczne zasady takie jak np składnie ofiar. Do dominacji mężczyzn, czy ogólnej nietolerancji, również odnosi się bardzo krytycznie, jednak to właśnie ogłupianie społeczeństwa jest jej największą wadą. Dorosły, świadomy swego życia człowiek ma szansę wyboru i jeśli chce wierzyć, to niech wierzy. Byle by to był jego własny wybór.

Ogólnie książka jest na pewno warta przeczytania bez względu na wyznawaną religię, czy poglądy. Jeśli uznamy argumenty autora za słabe, czy niewystarczające to przecież nic się nie stanie, warto je jednak rozważyć i przemyśleć. Sam nie do końca zgadzam się ze wszystkim co pisze Dawkins, muszę wszak przyznać, że jego dzieło daje czasem do myślenia i potrafi poszerzyć/zmienić punkt widzenia na niektóre sprawy. Ja przed lekturą byłem agnostykiem i po lekturze również nim jestem, a mimo to Bóg urojony wpłynął na moje poglądy i teraz podchodzę jeszcze bardziej krytycznie do wszelkich form religijnych, a nawet samej wiary w Boga. Jeśli książka jest na tyle mocna, że potrafi zmieniać poglądy - chociaż w pewnym stopniu - to warto ją przeczytać. Opłaca się zainwestować te pięć dyszek i nabyć swój egzemplarz - ewentualnie pożyczyć jeśli ktoś ma okazję - by w pełni świadomie odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy moja wiara ma sens?
Polecam, choć lektura nie zawsze jest bardzo pasjonująca, a już na pewno nie jest idealna.  8/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #529 dnia: Sierpnia 01, 2010, 12:06:25 pm »
Limes inferior (Janusz Zajdel) - Świat wykreowany w tej powieści sci-fi zasługuje na ogromne brawa. Nie chodzi tu nawet tyle o sam świat co bardziej o prawa nim rządzące. Stworzony przez Zajdla system społeczny jest niesamowicie spójny, a zarazem bardzo realistyczny i ludzki. Wszystko to podbija narracja powieści w której przedstawiony świat wydaje się niemal utopijny, ze świetnie rozwiązanym systemem socjalnym. Czym dalej jednak, tym bardziej przekonywujemy się, że nie jest wcale tak różowo. Zresztą książka jest pełna przemyśleń, które znacznie podbijają jej wartość. Problem tkwi jedynie w tym, że te przemyślenia nie zawsze są realistycznie przedstawione (np spotykają się dwie osoby i po chwili jedna zaczyna ciągnąć monolog na 1,5 strony) i bywają zbyt mocno upchane na tych 180 stronach. Spokojnie można by rozciągnąć fabułę do tych 300 stron, szczególnie, że później dzieje się ona zbyt szybko i wydaje się jakbyśmy niemal czytali jej streszczenie.
Powiedziałbym, że Limes inferior to taki lekki przerost treści nad formą. Mi takie podejście nawet odpowiada, choć pod koniec czułem lekki niesmak. Mogło być rewelacyjnie, a jest "tylko" bardzo dobrze. Mimo wszystko najważniejszy jest fakt, że w ogólnym rozrachunku książka wypada świetnie i tego należy się trzymać. 8+/10

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #530 dnia: Sierpnia 03, 2010, 18:51:08 pm »
Christine - zdawałoby się, że historia nawiedzonego samochodu ma niezwykle małe szanse, by pochłonąć czytelnika bez reszty, by zapomniał o całym świecie - nic bardziej mylnego. Jest to jedna z lepszych powieści Stephena Kinga, z którą miałem do czynienia. Główną tego zasługą są niezwykle barwne i przekonujące postaci (z których kreacji King słynie), których perypetie wciągają bez reszty. Obserwowanie zmian zachodzących w młodym człowieku, narastającej obsesji i powolnego odchodzenia od rozsądku przekonują, nawet jeśli podstawą są czynniki paranormalne. Niezwykle przypadła mi do gustu pierwszoosobowa narracja w dwóch z trzech części książki, daje to lepszy rezultat, jeśli chodzi o wciąganie czytelnika w wir wydarzeń (choć nie jest to zasada, gdyż środkowa część pisana z perspektywy osoby trzeciej niczym nie odstaje). W moim prywatnym rankingu "Christine" należy do ścisłej czołówki dzieł Króla, obok "TO", "Wielkiego Marszu" i "Bastionu". Historia to prosta, ale niezwykle pasjonująca, przez którą ze strachem będę wypatrywałem sunącego po ulicy starego Plymoutha Fury (którego się raczej nie doczekam, chyba, że na jakimś zlocie staroci). Polecam!
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #531 dnia: Sierpnia 03, 2010, 20:59:01 pm »
Nowy wspaniały świat (Aldous Huxley) - Specyficzna lektura. Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś znacznie innego. Nie znaczy to, że jestem zawiedziony, bo obraz i wizja świata w niej przedstawione są niezwykle ciekawe. Autor przedstawia nam dwa skrajne modele - szczęścia pozbawionego wolności i wolności pozbawionej szczęścia. Obydwie są równie złe. Z jednej strony jesteśmy szczęśliwi, ale zarazem kompletnie pozbawieni ludzkich uczuć, a nasze życie jest w gruncie rzeczy niesamowicie jałowe i sztuczne. Z drugiej strony otrzymujemy wolność, ale też ciągłą walkę ze swymi namiętnościami, prowadzącą do życia świadomego, ale nieszczęśliwego. Istnieje również trzecia możliwość, czyli stanięcie pośrodku, jednak i ona nie jest optymalna - choć znacznie lepsza od dwóch pozostałych.
Jeśli podzielić książkę na trzy nierówne części, to środek bardzo mi się spodobał, a początek i końcówka niezbyt. Samo podejście do tematu na swoje czasy na pewno musiało "robić", było czymś nowym i wcześniej niespotykanym. Nawet teraz książka nie utraciła wiele ze swojej świeżości, a zawarte w niej pytania (ostrzeżenia) wciąż pozostają aktualne. Szkoda tylko, że cała lektura nie trzyma poziomu "środka" - pierwsze strony to straszna nuda, a końcówka to z kolei zbytni patos (przynajmniej w pewnym sensie). Mogło być lepiej. Lektura jednak jak najbardziej warta uwagi. 7/10

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #532 dnia: Sierpnia 08, 2010, 22:52:47 pm »
Blade Runner - jestem pod ogromnym wrażeniem. Sugestywność wykreowanego świata powala, wszystkie zawarte w nim szczegóły pozwalające poczuć nieprzyjazną wizję przyszłości noszącej znamiona wielkiej wojny i wywołanych przez nią zmian w ludzkim podejściu do życia w ogóle. Czy czasy, kiedy człowiek zacznie sztucznie potrafi modulować swój nastrój, nie przeobrazi się on w maszynę, którą można zaprogramować na dany tryb działania? Czy zdolność współczucia innym istotom jest wystarczającym powodem, dla którego człowiek powinien czuć się wyższy od podobnych mu androidów? Do tego rodzaju pytań skłania Dick w swojej krótkiej książce, którą czyta się jednym tchem. Już biorę na celownik inne pozycje tego autora, bardzo przypadł mi do gustu.
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #533 dnia: Sierpnia 16, 2010, 17:35:54 pm »
Potęga irracjonalności (Dan Ariely) - Autor w ciekawy, przystępny i poparty własnymi badaniami sposób wskazuje, że ekonomia klasyczna się myli i wiele z naszych decyzji podejmujemy w sposób całkowicie irracjonalny, niezgodnie z naszym sumieniem, czy przekonaniami. Zachowania te wynikają z pewnych nieuświadomionych przekonań, które można zmienić zdając sobie z nich sprawę. Warto przeczytać. 7+/10

Idiota (Fiodor Dostojewski) - Styl pisarski Dostojewski miał iście genialny, choć niestety często lubił skupiać się na rzeczach mało istotnych - a już zupełnie mało istotnych z perspektywy czasu. Wiele zawartych w "Idiocie" myśli jest jednak ponadczasowa i czuć, że lektura jego dzieła nas rozwija. Tytułowy bohater jest człowiekiem niezwykle dobrym, tak dobrym, że nie ma dla niego miejsca na tym świecie. Świecie pełnym wyrachowania, namiętności, czy po prostu pewnych ustalonych przez społeczeństwo zasad, których złamanie grozi powszechnym odrzuceniem. I to jest główną myślą książki. Czy człowiek idealny w swej prostoduszności, szczerości, będący każdemu bliźnim zostanie doceniony? Raczej nie. Już prędzej wyjdzie na nieradzącego sobie w życiu głupka.
Szkoda trochę, że tak poważny temat czasami jest tak dziwnie prowadzony i imo zbyt często zbacza na boczne tory, skupiając się niekiedy na przedstawieniu niezbyt ciekawych losów innych bohaterów. Jest w tym pewien cel, a jest nim przedstawienie różnych rysów psychologicznych. Niektórym osobom takie podejście bardzo przypadnie do gustu, a innych odrzuci. Wszystko zależy od preferencji. Bądź co bądź trzeba pamiętać, że to literatura klasyczna, a ta ma swoje plusy i minusy. 8-/10

@Wojtq
Będę musiał kiedyś sprawdzić tego Blade Runnera, bo już kiedyś miałem na niego chrapkę, a twoja rekomendacja jeszcze bardziej mnie w tym przekonała :)

@setezer
Szkoda, że coś nie wyszło z tym blogiem, bo czytałem twoje wypociny ;)  A Planetę Małp pewnie też kiedyś obczaję.

Ciapkas

  • Gość
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #534 dnia: Sierpnia 16, 2010, 20:03:49 pm »
LOLITA
kur**, zajebiste to.  :lol:

Ciapkas

  • Gość
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #535 dnia: Sierpnia 21, 2010, 14:16:56 pm »
Na zachodzie bez zmian pana Remarque. Pewnie każdy czytał. Całkiem fajnie ukazana mentalnośc żołnierza i to w jaki sposób zmienia się w trakcie wojny. No i to, że wojna uzaleznia. Momentami nudnawa, ale ma swoje momenty :]

Miazga

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 07-12-2003
  • Wiadomości: 3 839
  • Reputacja: 0
  • lol pozdro rasta power
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #536 dnia: Sierpnia 23, 2010, 21:34:35 pm »
Nowy wspaniały świat (Aldous Huxley) - Specyficzna lektura. Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś znacznie innego. Nie znaczy to, że jestem zawiedziony, bo obraz i wizja świata w niej przedstawione są niezwykle ciekawe. Autor przedstawia nam dwa skrajne modele - szczęścia pozbawionego wolności i wolności pozbawionej szczęścia. Obydwie są równie złe. Z jednej strony jesteśmy szczęśliwi, ale zarazem kompletnie pozbawieni ludzkich uczuć, a nasze życie jest w gruncie rzeczy niesamowicie jałowe i sztuczne. Z drugiej strony otrzymujemy wolność, ale też ciągłą walkę ze swymi namiętnościami, prowadzącą do życia świadomego, ale nieszczęśliwego. Istnieje również trzecia możliwość, czyli stanięcie pośrodku, jednak i ona nie jest optymalna - choć znacznie lepsza od dwóch pozostałych.
Jeśli podzielić książkę na trzy nierówne części, to środek bardzo mi się spodobał, a początek i końcówka niezbyt. Samo podejście do tematu na swoje czasy na pewno musiało "robić", było czymś nowym i wcześniej niespotykanym. Nawet teraz książka nie utraciła wiele ze swojej świeżości, a zawarte w niej pytania (ostrzeżenia) wciąż pozostają aktualne. Szkoda tylko, że cała lektura nie trzyma poziomu "środka" - pierwsze strony to straszna nuda, a końcówka to z kolei zbytni patos (przynajmniej w pewnym sensie). Mogło być lepiej. Lektura jednak jak najbardziej warta uwagi. 7/10

Nowy Wspaniały Świat też mi się aż tak nie podobał, natomiast bardzo polecam inną książkę Huxleya - Geniusz i Bogini. Wspaniale napisana, ten gość to prawdziwy mistrz słowa.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #537 dnia: Sierpnia 24, 2010, 07:04:37 am »
Właściwie to po przemyśleniu wszystkiego na sucho dałbym 7+. Niektóre myśli w niej zawarte są bardzo wysokiego poziomu. Szkoda, że jako całość nie wszystko zagrało.

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #538 dnia: Sierpnia 25, 2010, 23:08:41 pm »
@Wojtq
Będę musiał kiedyś sprawdzić tego Blade Runnera, bo już kiedyś miałem na niego chrapkę, a twoja rekomendacja jeszcze bardziej mnie w tym przekonała :)
Niezmiernie się cieszę z tego powodu. :) Twoje recenzje również zwróciły moją uwagę na kilka intrygujących pozycji, to tak, żebyś nie myślał, że Twoje wypociny idą na marne.

Ubik - niezwykle podekscytowany "Blade Runner" sięgnąłem po inną książkę Philipa Dick'a i...Czizas Fak. Jeszcze nigdy nie miałem do czynienia z tak pokręconą powieścią! Jak ulał pasuje do niej określenie "mind-fuck", gdyż to, co w pewnym momencie zaczyna się dziać na stronach wykracza poza wszelkie pojmowanie rzeczywistości. Czytelnik cały czas jest trzymany w niepewności, dostając przeczące sobie poszlaki do wyjaśnienia opisywanych wydarzeń, których przyjęcie również wiąże się z pewnym nagięciem zasad logicznego myślenia. Nie do końca jestem pewien, czy zrozumieliście to, co chciałbym przekazać, ale to dobrze, bo taka też jest opowiedziana w "Ubiku" historia. Odniosłem wrażenie, że jest ona podana w nieco lżejszym tonie, niż wspomniany wcześniej posępny "Blade Runner", ale swój zakręcony klimat posiada, a zakończenie...więcej nie powiem. Dick to był niesamowity wizjoner.
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #539 dnia: Września 02, 2010, 15:35:12 pm »
Peanatema (Neal Stephenson) - Wiem, że każdy zerka od razu na ocenę (a przynajmniej sam tak zawsze robię), więc od razu wyjaśniam za co ten (mały) minus. Mianowicie przez pierwsze 200 stron (!) akcja toczy się trochę ślamazarnie, a początkowy brak obycia w słownictwie utrudnia czytanie. Muszę tutaj wspomnieć o tym, że Peanatema wręcz ocieka neologizmami , co sugeruje zresztą sam tytuł. Na szczęście na nasz użytek został oddany kilkunastostronicowy słownik do którego warto często zaglądać. Książka ma 900 stron (+ dodatki), więc w połowie lektury powinniśmy być już w pełni obyci.

Akcja rozgrywa się w wyimaginowanym świecie przyszłości bardzo podobnym do naszego, ale funkcjonującym na innych podstawach kulturowych. Wszystko opiera się na podziale ludzi na extramuros (mieszkających za murami matemu) i intramuros (mieszkających w matemie). Matem to rodzaj klasztoru który jest otwierany raz na rok, dziesięć, sto, lub tysiąc lat i pozostaje otwarty przez dziesięć dni. Od klasztoru różni go jednak fakt, że nie ma tu żadnego pierwiastka czysto religijnego - rządzi nauka teoretyczna (tzw teoryka) i tradycja. Właśnie w matemach żyją najtęższe mózgi świata i stamtąd pochodzi również główny bohater - niejaki fraa Erasmas znany również jako Ras. Nie chcę za dużo zdradzać, bo samo odkrywanie praw rządzących wykreowanym przez autora systemem jest niezwykle interesujące. Powiem tylko, że struktura i istniejący porządek zostają zachwiane, a główny bohater znajduje się w środku całej zawieruchy.

Peanatema jest dziełem (tak, nie bójmy się używać tego określenia) niezwykle ambitnym, mieszającym geometrię, mechanikę kwantową i filozofię, a zarazem tak genialnie napisanym, że lektura jest wyjątkowo przystępna (oczywiście pod warunkiem, iż na bieżąco zaglądamy w słownik). Wszelkie zawiłości są objaśniane krok po kroku w formie dialogu w którym liczą się argumenty i spójne myślenie. Istna uczta intelektualna! No i nie zapominajmy o świetnie poprowadzonej i bardzo wciągającej fabule, która lubi stawiać więcej pytań niż odpowiedzi.

Jestem pod głębokim wrażeniem. Początek mnie trochę odrzucił i mówiłem sobie: "Fajna idea, ale spodziewałem się czegoś lepszego, no nic, może później będzie lepiej". I było! Moje wątpliwości zostały rozwiane, a Peanatema znajduje się w pierwszej trójce najlepszych książek jakie do tej pory przeczytałem. Absolutnie polecam! 10-/10

Ps. Blade Runner zakupiony ;)

Wuher

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 20-05-2004
  • Wiadomości: 1 622
  • Reputacja: 5
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #540 dnia: Września 02, 2010, 16:25:26 pm »
Stepehnson mówisz...

O ile to jest gorsze od cryptonomiconu?

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #541 dnia: Września 02, 2010, 18:22:44 pm »
Są gusta i guściki. W każdym razie książki Stephenson'a są bardzo wysoko oceniane, a więc podobają się większości osób. Peanatema natomiast jest oceniana najwyżej. Cryptonomiconu nie czytałem, ale z tego co się orientuję jest on mocno specyficzną lekturą (choć również wysoko ocenianą).

Mnie Stephenson tak rozochocił, że na półce już czekają kolejne dwie jego książki - Diamentowy wiek i Zamieć. Po przeczytaniu postaram się napisać o nich słowo czy dwa. Na poziom Peanatemy nie liczę, ale powinno być bardzo dobrze.

Wuher

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 20-05-2004
  • Wiadomości: 1 622
  • Reputacja: 5
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #542 dnia: Września 02, 2010, 18:42:59 pm »
Nie wierzę, że mógł napisać coś lepszego od Cryptonomiconu więc mnie zaintrygowałeś.

Będę musiał sprawdzić tą Peanateme przy okazji.

A jak jeszcze nie czytałeś Crypto to zrób to jak najszybciej. Też ma z 900 stron a czyta się to lepiej niż cokolwiek co w życiu przeczytałem. Niestety mój egzemplarz zgubiłem przy któreś przeprowadzce, jej ponowna lektura dość często za mną chodzi, a egzemplarze na allegro są w kosmicznych cenach.

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #543 dnia: Września 02, 2010, 20:14:13 pm »
Zainteresowaliście mnie tym Stephensonem. Sprawdziłem w bibliotece u mnie w mieście i znalazłem wspomniany Cryptonomicon, aż się jutro po niego wybiorę.
PSN ID: WojtqGO

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #544 dnia: Września 02, 2010, 23:15:29 pm »
Nie wierzę, że mógł napisać coś lepszego od Cryptonomiconu więc mnie zaintrygowałeś.
W takim razie opacznie Cię zrozumiałem ;)

Będę musiał sprawdzić tą Peanateme przy okazji.
Na pewno się nie zawiedziesz :)

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #545 dnia: Września 07, 2010, 17:32:07 pm »
Nowy wspaniały świat (Aldous Huxley) - Specyficzna lektura. Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś znacznie innego. Nie znaczy to, że jestem zawiedziony, bo obraz i wizja świata w niej przedstawione są niezwykle ciekawe. Autor przedstawia nam dwa skrajne modele - szczęścia pozbawionego wolności i wolności pozbawionej szczęścia. Obydwie są równie złe. Z jednej strony jesteśmy szczęśliwi, ale zarazem kompletnie pozbawieni ludzkich uczuć, a nasze życie jest w gruncie rzeczy niesamowicie jałowe i sztuczne. Z drugiej strony otrzymujemy wolność, ale też ciągłą walkę ze swymi namiętnościami, prowadzącą do życia świadomego, ale nieszczęśliwego. Istnieje również trzecia możliwość, czyli stanięcie pośrodku, jednak i ona nie jest optymalna - choć znacznie lepsza od dwóch pozostałych.
Jeśli podzielić książkę na trzy nierówne części, to środek bardzo mi się spodobał, a początek i końcówka niezbyt. Samo podejście do tematu na swoje czasy na pewno musiało "robić", było czymś nowym i wcześniej niespotykanym. Nawet teraz książka nie utraciła wiele ze swojej świeżości, a zawarte w niej pytania (ostrzeżenia) wciąż pozostają aktualne. Szkoda tylko, że cała lektura nie trzyma poziomu "środka" - pierwsze strony to straszna nuda, a końcówka to z kolei zbytni patos (przynajmniej w pewnym sensie). Mogło być lepiej. Lektura jednak jak najbardziej warta uwagi. 7/10
Nowy wspaniały świat nieco jest jakby to powiedzieć - hm - zestarzał się. Zgadzam się z tobą w pełni. Po pierwszych stronach miałem przerwę, ale gdy dobrnąłem dalej, to czytałem z wypiekami na twarzy i książka pękła w jedno popołudnie. Wizja przyszłości jakby nie było całkiem trafna i niestety jeszcze się może częściowo sprawdzić. Co ja mówię - sprawdza się. Komputeryzacja mózgów dzieci jest przerażająca. Rok Orwella jednak, to jakby nie było, lektura z wyższej półki - bardziej uniwersalna.

Cytuj
Blade Runner - jestem pod ogromnym wrażeniem. Sugestywność wykreowanego świata powala, wszystkie zawarte w nim szczegóły pozwalające poczuć nieprzyjazną wizję przyszłości noszącej znamiona wielkiej wojny i wywołanych przez nią zmian w ludzkim podejściu do życia w ogóle. Czy czasy, kiedy człowiek zacznie sztucznie potrafi modulować swój nastrój, nie przeobrazi się on w maszynę, którą można zaprogramować na dany tryb działania? Czy zdolność współczucia innym istotom jest wystarczającym powodem, dla którego człowiek powinien czuć się wyższy od podobnych mu androidów? Do tego rodzaju pytań skłania Dick w swojej krótkiej książce, którą czyta się jednym tchem. Już biorę na celownik inne pozycje tego autora, bardzo przypadł mi do gustu.
Wkurza mnie, że pierwotny tytuł został pod wpływem filmu zmieniony na Blade Runner. Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? to jedyny słuszny tytuł dodający lekką nutkę filozofii już na samym starcie. W filmie Harrison tłucze się z androidami pół obrazu, w książce pół strony. Polecam z całych sił, bo wg mnie lepsze to od Ubika, choć Ubik naprawdę daje w kość. Co by nie mówić klasyka sci-fi. Polecam z tego nurtu Clarke'a i jego odyseję kosmiczną.

Co do bloga - byłem prawie półtora miesiąca w dziczy i on będzie aktywny, tym bardziej, że ktoś to czytał. Dzisiaj wieczorkiem coś zamieszczę.

wpis o Locie http://opawel.blogspot.com/

« Ostatnia zmiana: Września 07, 2010, 19:26:16 pm wysłana przez setezer »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #546 dnia: Września 07, 2010, 22:43:48 pm »
Cytuj
Wizja przyszłości jakby nie było całkiem trafna i niestety jeszcze się może częściowo sprawdzić. Co ja mówię - sprawdza się. Komputeryzacja mózgów dzieci jest przerażająca.
Najbardziej widoczna jest imo pogłębiająca się specjalizacja. Z czasem może ona doprowadzić do takiej karykaturalnej sytuacji jak w powieści Huxley'a, gdzie 99% osób zna się jedynie na własnym zawodzie, zawężając tym samym punkt widzenia do własnej osoby.

Mózg: Nieoficjalny podręcznik (Matthew MacDonald) - Gdybym miał dać jej opis w kilku słowach, to określiłbym ją jako niezwykle skondensowaną porcję podstawowej wiedzy o mózgu i naszych zachowaniach. Wyjątkowo ciekawą i praktyczną należałoby jeszcze dodać. Co prawda osobiście zetknąłem się już wcześniej z dużą ilością zawartej w niej informacji, ale dla osoby nie wiedzącej co to jest synapsa, czy hipokamp będzie stanowić znakomite źródło przystępnej wiedzy. Dla mnie stanowiła świetne przypomnienie a i dowiedziałem się paru nowych rzeczy. Przed kupnem obawiałem się, że może być trochę prostacko napisana, ale na szczęście się myliłem i autor nie stroni od podstawowego nazewnictwa, wyjaśniając na bieżąco każde słowo. Głównym jej celem było przekazanie jak największej ilości informacji o mózgu i psychologi, w możliwie jak najprostszy sposób. W tym przypadku udało się znaleźć złoty środek, a to się rzadko zdarza. Jedynym minusem jest brak przypisów, albo chociaż listy książek godnych polecenia dla pogłębienia wiedzy (czasem tylko podawane są tytuły opisujące pewne ciekawe przypadki).
Ogólnie czuję się mile zaskoczony. Warto przeczytać. 9/10

Kert

  • PIERESTROJKA
  • *****
  • Rejestracja: 21-01-2008
  • Wiadomości: 16 546
  • Reputacja: 255
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #547 dnia: Września 08, 2010, 00:03:42 am »
Cytuj
Blade Runner - jestem pod ogromnym wrażeniem. Sugestywność wykreowanego świata powala, wszystkie zawarte w nim szczegóły pozwalające poczuć nieprzyjazną wizję przyszłości noszącej znamiona wielkiej wojny i wywołanych przez nią zmian w ludzkim podejściu do życia w ogóle. Czy czasy, kiedy człowiek zacznie sztucznie potrafi modulować swój nastrój, nie przeobrazi się on w maszynę, którą można zaprogramować na dany tryb działania? Czy zdolność współczucia innym istotom jest wystarczającym powodem, dla którego człowiek powinien czuć się wyższy od podobnych mu androidów? Do tego rodzaju pytań skłania Dick w swojej krótkiej książce, którą czyta się jednym tchem. Już biorę na celownik inne pozycje tego autora, bardzo przypadł mi do gustu.
Wkurza mnie, że pierwotny tytuł został pod wpływem filmu zmieniony na Blade Runner. Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? to jedyny słuszny tytuł dodający lekką nutkę filozofii już na samym starcie. W filmie Harrison tłucze się z androidami pół obrazu, w książce pół strony. Polecam z całych sił, bo wg mnie lepsze to od Ubika, choć Ubik naprawdę daje w kość. Co by nie mówić klasyka sci-fi. Polecam z tego nurtu Clarke'a i jego odyseję kosmiczną.
Warto przeczytać "Człowieka z Wysokiego Zamku" tego autora. Jaram się nieco political fiction, a historia przedstawiona w tej książce jest tak sugestywna i patrząc na przekrój twórczości Dicka na tyle realistyczna, że powoduje dość mocne zatracenie czytelnika w czasie. Do lektury zachęcił mnie film "Fatherland", który obracał się w podobnej tematyce, ukazując ją jednak w sposób nieco spłycony i z goła oczywisty (lubię R. Hauera, więc ostatecznie projekcja jak najbardziej na plus) - ciężko było mi się przyzwyczaić do ukazanego w filmie trzonu "nikt nie wie jak było, więc dochodzę prawdy działając pod osłoną Rzeszy". Podzielona po wojnie Ameryka, pomruki zniewolonej Europy przedstawione w opowieściach kilku zwykłych obywateli borykających się z powojennym reżimem, gdzie stare bibeloty stanowią bezcenną na rynku wtórnym wartość, a ludzie w strachu próbują dostosować się do nowych warunków. Dobre czytadło. Dick ma na koncie mnóstwo nowel, które rynek filmowy przekuł na cienkie/średnie/udane adaptacje. Wystarczy wspomnieć Impostora, który jest niesamowitą pomyłką - straszny gniot, gdzie cały filozoficzny, często przewijany w jego twórczości wątek pytań o człowieczeństwo w ogóle nie występuje. Kinematografia nie celuje odpowiednio w jego przekaz, zamykając często treść w szablon wybuchów i gęstej pożogi. Raport Mniejszości czy właśnie Blade Runner stanowią, nie oszukujmy się, kino zjadliwe i komercyjne (RM bardziej) i sądzę, że najlepiej jest zapoznać się z książkami Dicka, żeby doświadczyć tego właściwego przekazu i być może głębszych przemyśleń. Blade Runner to ładnie artystycznie nakreślone kino, sięgające żywcem z dialogów noweli (w scenie przesłuchania Rachel) i z genialnymi "niedopowiedzianymi" momentami, co dla mnie stanowi największą jego siłę, dzięki której zaopatrzyłem się w pięcio-płytową, kolekcjonerską edycję pozostając wiernym fanem tej, jak do tej pory, najlepszej adaptacji powieści Dicka.

Muszę dorwać wymienioną w blogu setezera "Planetę Małp", bo cykl filmowy mi się podobał, a skoro wg w/w recenzenta zakończenie jest o wiele lepsze niż to, które weszło w kanon kinematografii, warto się zapoznać.
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2010, 00:18:34 am wysłana przez Kert »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #548 dnia: Września 11, 2010, 12:22:40 pm »
Strzelby, zarazki, maszyny: Losy ludzkich społeczeństw (Jared Diamond) - Cała książka jest bardzo szczegółową próbą odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego jedne ludy na Ziemi zyskały przewagę i są bardziej zaawansowane technologicznie od innych?". Autor zabiera nas na podróż po wszystkich kontynentach porównując losy takich społeczności jak Inkowie, Pigmeje, czy Aborygeni. Przeciwstawia się również podejściu rasistowskiemu twierdząc, że wszystko opiera się na różnicach geograficznych (i czasem przypadku), a nie różnicach biologicznych (rasowych). Bardzo ciekawa książka z której można się sporo dowiedzieć. Jedyne do czego można się przyczepić to to, że autor czasem pisze zbyt rozwlekle (400 stron zapisanych drobnym druczkiem), przez co lektura niekiedy nuży. Oczywiście wszystko zależy co kto lubi i dla innych bardzo szczegółowe opisy mogą być zaletą. 8/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #549 dnia: Września 14, 2010, 17:43:54 pm »
Mechaniczna pomarańcza (Anthony Burgess) - A właściwie należałoby powiedzieć Nakręcana pomarańcza, bo tytuł dziwnym trafem został źle przetłumaczony i nie oddaje tak dobrze głównego tematu powieści (w oryginalne A Clockwork Orange). W ogólnym odbiorze utworu i tak nie ma to jednak wielkiego znaczenia. Wielkie znaczenie ma natomiast styl w jakim cała książka została napisana - jest to wyjątkowa odmiana slangu stworzona przez autora, a następnie przemodelowana przez tłumacza. Sprawia to, że odbiór lektury nie należy do najprostszych i moim zdaniem została tutaj przekroczona pewna granica. Po prostu wydaje się mało prawdopodobne, aby takim językiem posługiwał się nastolatek, nie potrafiąc mówić inaczej. Autor powinien umieć dostosować mowę do sytuacji np z rodzicami, czy władzami główny bohater mówiłby trochę normalniej a ze swoimi ziomkami (drużkami) w sposób wyjątkowo specyficzny. Zdaję sobie sprawę z faktu, że cały utwór jest pewnym rodzajem antyutopii i prawie wszystko jest tutaj przesadzone, ale i tak niesmak pozostaje.
Nie jest to też jedyny błąd, który wypatrzyłem podczas lektury, bo jest ich więcej, ale ten akurat towarzyszył mi od początku do końca. Zdaje sobie sprawę, że wielu będzie mieć zupełnie przeciwstawne zdanie do mojego i będą zachwyceni stylem. Szczególnie tyczy się to lingwistów, czy językoznawców, którym wyławianie smaczków będzie sprawiać ogromną frajdę.

Tyle o języku, a jeszcze nic nie wspomniałem o fabule i jej przesłaniu. Fabuła opowiada nam o losach Alexa - nastolatka o wyjątkowo morderczych skłonnościach - który zamiast chodzić do szkoły napada i gwałci dla czystej zabawy. W pewnym momencie jednak wszytko obraca się niemalże o sto osiemdziesiąt stopni... To tak w wielkim skrócie. Ogólnie fabuła jest całkiem niezła i wciąga (jedynie zakończenie strasznie zawodzi).
Co do jej głębszej treści i przesłania, to znajdziemy tutaj krytykę rządu, stawianie wyżej porządku od dobra obywateli, brak szacunku dla drugiego człowieka (i to chyba we wszystkich możliwych wymiarach), oraz inne tego typu dywagacje o moralności - tej teraz i w przyszłości. Jest dobrze, ale autor nie wyszedł ponad standard.

Ocena Mechanicznej pomarańczy nie jest łatwa. Przyznam, że spodziewałem się czegoś lepszego i czuję się lekko zawiedziony. Gdyby dopracować pewne elementy byłaby rewelacja, a tak pozostała dobra książka ze zmarnowanym potencjałem. 7-/10

EDIT: Zauważyłem, że Nakręcana Pomarańcza też wyszła i jest to edycja z bardziej angielskim slangiem, z pewnością bardziej pasującym do naszych czasów. Żałuję teraz, że nie zakupiłem tej właśnie wersji. Wtedy ocena byłaby pewnie trochę wyższa.
« Ostatnia zmiana: Września 14, 2010, 18:02:47 pm wysłana przez POK »

setezer

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 08-05-2005
  • Wiadomości: 3 469
  • Reputacja: 1
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #550 dnia: Września 14, 2010, 20:01:44 pm »
Są dwie wersje R i A, z A się nie spotkałem, myślałem że w ogóle nie doszła do skutku, bo w R-ce tłumacz w posłowie dopiero planuje przetłumaczyć na modłę angielską. Otóż w oryginale angielskim mamy ruski slang, co dla Angolów jest zupełnie inne w odbiorze niż dla nas, ludzi przesiąkniętych ruskim, każdy przecież wie co to znaczy haroszyj czy drug. Dlatego tłumacz podjął wyzwanie przetłumaczyć książkę i użyć z angielskim-slangiem. Zakręcone, ale mniejsza o to.

Uważam, że ocena 7-/10 jest co najmniej krzywdząca, bo eksperyment językowe autora i tłumacza, który stanął na wysokości zadania, to coś niebywałego. Dodajmy do tego ciekawą treść i mamy jedną z najlepszych książek XX wieku. Filmik Kubricka spłyca wydźwięk, brakuje w nim ostatniego rozdziału, a poza tym nie oddaje - choć się stara - klimatu książki. Lektura obowiązkowa.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 15, 2011, 11:42:52 am wysłana przez setezer »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #551 dnia: Września 15, 2010, 00:05:04 am »
Cytuj
Są dwie wersje R i A, z A się nie spotkałem, myślałem że w ogóle nie doszła do skutku, bo w R-ce tłumacz w posłowie dopiero planuje przetłumaczyć na modłę angielską.
Myślałem w ten sam sposób :-?

Cytuj
Uważam, że ocena 7-/10 jest co najmniej krzywdząca, bo eksperyment językowe autora i tłumacza, który stanął na wysokości zadania, to coś niebywałego. Dodajmy do tego ciekawą treść i mamy jedną z najlepszych książek XX wieku.
Oceniam książkę jako całość. Nie obchodzi mnie jakich środków użył autor, czy tłumacz, ale jak to wyszło w praniu. Wiadomo nowatorstwo się chwali i powiew świeżości jest zawsze miłą odmianą, ale inne rzeczy stoją na pierwszym miejscu.
Mechanicznej pomarańczy często brakuje spójności. Niby Alex był całkiem inteligenty, a czasem zachowywał się jak zupełny idiota, nie zważając na konsekwencje. Poza tym:
Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)
Mnie poraził właśnie ten zatrważający brak spójności, bo treść faktycznie jest ciekawa i szkoda, że zabrakło szlifu.
No ale każdy ma swój gust i zwraca uwagę na inne rzeczy.

Wuher

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 20-05-2004
  • Wiadomości: 1 622
  • Reputacja: 5
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #552 dnia: Września 15, 2010, 00:06:26 am »
Z ciekawości - czytuje tu ktoś Amelie Nothomb?

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #553 dnia: Września 16, 2010, 19:07:15 pm »
Blade Runner (Philip K. Dick) - Jeśli ktoś szuka dynamicznie prowadzonej akcji, zaciekłych starć, pogoni i innych rzeczy tego typu, to w tutaj tego nie znajdzie. Główna oś fabularna jest jedynie przykrywką do zadania wielu pytań o naturę ludzką, takich jak np Co czyni nas ludźmi - inteligencja czy współczucie?, Czego pożądamy i dlaczego?, Czym różni się prawdziwe zwierzę od sztucznego, i dlaczego tak szanujemy życie? Czy androidy też żyją? Takie i inne pytania towarzyszą nam w trakcie powieści, która niestety jest zdecydowanie za krótka. Chciałoby się więcej. Szczególnie, że Blade Runner'a czyta się niesamowicie szybko. Rozciągnięcie fabuły i akcji na pewno nie zaszkodziłoby w odbiorze, a wręcz nadałoby mu dodatkową głębię. Tak nie mamy niestety kiedy zżyć się z bohaterem i innymi postaciami utworu.

Jeśli natomiast miałbym porównywać książkę i film, to traktuję je prawie równorzędnie (film wyżej). Trzeba jednak powiedzieć, że obydwa dzieła są zupełnie inne i jedynie pewien rys fabularny jest podobny. W filmie kompletnie zignorowano towarzyszący nam przez całą powieść motyw zwierząt, dlatego też nie dziwi zmiana tytułu. Dziwi natomiast zmiana tytułu książki, która będąc zabiegiem czysto komercyjnym jest kompletnie bezsensu. Film zupełnie inaczej rozkłada akcenty, skupiając się na pogoni za zbiegłymi androidami, gdzie w książce nie ma ona aż takiego znaczenia, a na pierwszym miejscu stoją problemy moralne. Mimo wszystko film jest moim zdaniem bardziej kompletny, a przedstawiony w nim świat bardziej sugestywny, choć brakuje mu książkowej wielowątkowości. Oba twory są jednak imo równie głębokie, ze znakomicie wplecionym przesłaniem. Książki i filmu nie ma co specjalnie porównywać, ale zdecydowanie warto poznać i jedno i drugie.
Książka: 8/10
Film: 9/10

iko

  • Gość
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #554 dnia: Września 16, 2010, 19:38:29 pm »
Czytałeś POK Nową Ziemie, Tollea!?

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #555 dnia: Września 17, 2010, 01:32:16 am »
Czytałeś POK Nową Ziemie, Tollea!?
Nie. Może kiedyś przeczytam, ale raczej nie nastąpi to szybciej niż za kilka miesięcy. Teraz powoli muszę brać się za pisanie magisterki, więc będę musiał zmienić proporcję w czytaniu. Jakby się jednak zastanowić mógłbym wpleść do pracy co nieco o alternatywnych pojęciach świadomości. W sumie to mógłby być nawet niezły pomysł i zawsze zapełniłbym te kilka dodatkowych stron. Jakie książki jeszcze polecasz?

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #556 dnia: Października 12, 2010, 01:29:35 am »
Zamieć (Neal Stephenson) - Akcja powieści rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, a cechą wykreowanego świata jest to, iż więcej nie zagrało, niż zagrało. Już na samym początku uderza w nas straszliwy absurd. Główny bohater ma całkiem niezłą pracę, zapewniającą mu nowoczesny sprzęt, specjalne przywileje i świetny samochód, mianowicie jest dostarczycielem pizzy, pracującym dla mafii... Z czasem na szczęście przedstawiony świat robi się coraz bardziej przejrzysty, a tematem numer jeden staje się Metawers - wirtualna rzeczywistość w której uczestniczą miliony ludzi z całego świata. Pewnego dnia zostaje wprowadzony do obiegu pewien nowy narkotyk o nazwie "Zamieć". Narkotyki w świecie Metawersu jak i w świecie rzeczywistym nie są żadną nowością, ten jednak wyróżnia się tym, że funkcjonuje w obydwu równocześnie i ma szansę wywrócić istniejący porządek do góry nogami.

Wcześniej wspomniałem o jednym głównym bohaterze, tak się składa, że jest ich dwoje. Pierwszy to Hiro - dostawca pizzy, świetny haker i najlepszy szermierz na świecie. Drugim jest D.U. - seksowna piętnastolatka pracująca w zawodzie kuriera i posiadająca znakomity talent do znajdowania kłopotów.
Do tego wszystkiego należy dodać mnóstwo wątków pobocznych mniej lub bardziej związanych z główną misją takich jak sumeryjskie mity, nawiązania do Biblii, czy przedstawienie antyutopijnej wizji pracy. Sami widzicie, że na nudę na pewno nie można narzekać.

W moim odczuciu Zamieć jest dosyć nierówną książką. Czasem genialna, a niekiedy tylko dobra, czy nawet średnia. Początkowo inność świata potrafi odrzucić i nie do końca wiemy co jest grane. Do tego należy dodać, iż główny wątek rozkręca się powoli - dopiero od około jednej trzeciej powieści zdołałem się naprawdę wciągnąć w przedstawione wydarzenia. Na pewno nie można autorowi odmówić kunsztu - ilość nawiązań po prostu miażdży! Od czasu do czasu miałem jednak wrażenie, że akcja opowiadana jest trochę chaotycznie i nierówno, przez co zdawało mi się miejscami trochę pogubić. Zakończenie również pozostawia leciutki niedosyt - chciałoby się wiedzieć co jest "po".

W ogólnym rozrachunku mogę Zamieć jak najbardziej polecić, bo jest to książka ciekawa, wciągająca i dająca do myślenia. Nie można tylko zapominać, że jest to lektura bardzo specyficzna i nie bez wad.
8-/10

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #557 dnia: Października 16, 2010, 00:28:39 am »
Odyseja Kosmiczna 2001 (Arthur C. Clarke) - Miałem wybór - albo w pierwszej kolejnosci obejrzeć film, a później przeczytać książkę, albo odwrotnie - najpierw książka, potem film. Skorzystałem z drugiego rozwiązania i nie żałuję, choć zdaje sobie sprawę, że ten wybór bezpowrotnie zmienia wrażenia związane z oglądaniem filmu. No, ale trudno, pewnych rzeczy nie da się pogodzić.

Jakoś tak się złożyło, że przed lekturą nie wiedziałem kompletnie nic o fabule i dzięki temu co rusz mnie czymś zaskakiwała. Dlatego wiem, że zbytnie jej zdradzanie nie wpływa dobrze na odbiór powieści. Ograniczę się więc do absolutnego minimum.

Tak jak w tytule akcja rozgrywa się w 2001 roku i jest wizją przyszłości z przed trzydziestu lat. Jak łatwo zauważyć autor znacznie pomylił się w obliczeniach dotyczących postępu technicznego. Znacznie lepszą datą byłby rok 2100, czy nawet dalszy. No, ale przecież nie o to tutaj chodzi. Osią fabuły jest załogowa misja kosmiczna na Saturna w celu zbadania pewnych anomalii (w filmie lecą w stronę Jowisza). Wcześniej jest dokładnie wyjaśnione o co chodzi, nie chcę jednak niczego zdradzać. Warto zaznaczyć, że akcja dzieje się kilku etapowo i np sam początek opowiada o losach naszej cywilizacji z przed dziesięciu milionów lat temu. Dzięki takim zabiegom opowiedziana historia potrafi wciągnąć. Zastrzeżenia mam natomiast do końcówki, która jest strasznie abstrakcyjna i jakby nie pasuje do reszty powieści. Niektórym taki zabieg może się spodobać, ale mi nie bardzo przypadł do gustu. Spodobały mi się za to dokładne opisy różnej maści urządzeń kosmicznych i ich zastosowań, które swego czasu musiały naprawdę wpływać na wyobraźnię.

Porównując książkę z filmem, lepiej w moim odczuciu wypada ta pierwsza. Jest bardziej wyważona, nie pozostawia tylu niedomówień i przedstawia wydarzenia w bardziej szczegółowy sposób.

Podsumowując jest prawie bardzo dobrze. Motyw ze sztuczną inteligencją jest naprawdę świetny, a reszta trzyma wysoki poziom (no, może poza końcówką). Odyseja Kosmiczna 2001 to dobre, prawdziwe science fiction, łączące pomysły naukowe, ze zgrabnie opowiedzianą historią.
7+/10

Druchal

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 08-07-2005
  • Wiadomości: 1 523
  • Reputacja: 21
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #558 dnia: Października 26, 2010, 22:41:17 pm »
Jeśli chodzi o Odyseje to polecam combo Film + . Naprawdę potrafi dać do myślenia.

simian raticus

  • Towarzysz
  • ***
  • Rejestracja: 14-05-2006
  • Wiadomości: 229
  • Reputacja: 1
  • Råtten tomat and potet
Odp: Książki - jakie lubicie?
« Odpowiedź #559 dnia: Października 27, 2010, 19:50:26 pm »
"Przyprowadź do do nas Pu-Bu!" sobie obecnie odświeżam.
Åtte død koffkongen! Underholdsbidrag! Amentia! Interfetus! Debilis denatus! Rødhåret bjørn!

London asylum and Chicago madhouse! Horror & nightmare!