Ja mialem i konsolki (czy pegasus sie liczy?;p) i kompy. Nie uważam ze komp jest lepszy, bo grafika na konsole (mimo ze na konsole gralem zadko i glownie u qmpli) jest wedlug mnie lepsza (pod wzgledem plynnosci napewno). Ale powiedzmy sobie jasno: wiekszosc gierek jest wlasnie na konsole robione, a komp to tak przy okazji, bo czemu by nie dorobic sie kilku milionow wiecej. Komp traci na niedbalych konwersjach ot cala prawda. Ja nie mam jakiegos porazajacego kompa (amdA 1.1GHz, 512RAM GF 5200 FX ULTIMATE) i nie nazekam. A dlaczego? Bo najważniejszy jest miodek jaki oferuje nam gierka. Niewiele jest takich graczy którzy myslą podobnie (przynajmniej w moim otoczeniu) i wszyscy oni ciagle upgradeuja swoje komputerki. Sram na nich mnie szkoda kazdej zlotowki wydanej na bezsensowne gapienie sie w ekran. I wlasnie dlatego w moim przypadq PC to chyba najlepsze rozwiazanie. On daje po prostu najwiecej alternatyw. I gdy taki konsolowiec ciagle bedzie gral w coraz lepsze i bardziej wciagajace gierki, ja odloze na bok granie i zajme sie czyms innym, bardziej rozwijającym. Juz teraz lubie sie bawic programowaniem i prosta grafika 3D. Moze nie jest to szczyt jakiejs zaawansowanej techniki, ale od czegos trzeba zacząc. I z calego serducha popieram Szafę. Gracz to gracz, kazdy popelnia bledy (zwlaszcza jak mowicie ze wiekszosc tego glopiego przekomarzania sie to texty malolatow i szacunek dla nich ze wiedza chociaz co to chlodzenie grafika itp, bo moj brat 12 lat nie ma o niczym pojecia i nic go nie interesuje). Ale moze kiedys i oni dorosna i beda umieli takze poprzec swoje zdanie argumentami ;p. Tak wiec nie ma co wychwalac swoje sprzety, to nie ma przyszlosci. Zastanowice sie co macie z tego ze zaraz siadziecie przed TV i znowu sprobujecie przejsc GTA SA na 100%.