Studia

[el becetol]

Polecam mieszkanie z koleżankami. Całe studia tak mieszkałem, z dwoma, trzema, raz nawet z pięcioma. Zawsze posprzątane, atrakcje są, żarcie jest, zajebiście jest.  

Jak nie masz ładnych koleżanek które chcą z tobą mieszkać, to wystarczy samemu wynająć mieszkanie i dać ogłoszenie - zgłosi się milion osób, więc wystarczy wybrać ładne panny i jesteś ustawiony.

[Ryo]

Zawsze posprzątane

Z tym bywa różnie. Mój kumpel mieszkał z 3 dupami i był mega syf przez cały czas. I to głównie one brudziły oraz nie sprzątały. No i w przypadku mieszkania ze szmulami trzeba się również szykować na kolejki do łazienki.

[el becetol]

To nie problem, studenci się nie myją przecież.

[Ciapkas]

Odnośnie akademika to przecież nie jest tak łatwo dostać w nim miejsce i z tego co wiem w w jakiś Krakowach czy innych Warszawach jest kilku chętnych na jedno miejsce.

A jeśli chodzi o dziewczyny to jak jest jedna łazienka to na pewno nie. Z rana prędzej się zesrasz niż doczekasz swojej kolejki. Ja w sumie będę mieszkał albo z bratem i kumplem albo z bratem i 3 innymi kumplami.

Osobiście, wg mnie, jak idziesz na poważne studia to bierz jak najmniej osób bo z wielu przykładów wiem, że studenci jakiś zarządzań czy ekonomii lubią się szwędać po domu i wkurwiać swoim brakiem nauki + rozpraszać Ciebie. A z kumplami zawsze można na weekendzie wyjść. ;] Na studiach chyba samotność nie grozi.

[windomearl]

Odnośnie akademika to przecież nie jest tak łatwo dostać w nim miejsce

W Toruniu jest łatwo.

[Ciapkas]

Z tego co wiem to on się wybiera do grodu Kraka.

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Ale mogę się mylić ;]

[windomearl]

No ale tak ogólnikowo stwierdziles, więc chcialem sprostować.

[Master_666]

Brałbym z kimś. Mieszkałem sam przez parę miesięcy, a potem uznałem że warto kogoś przygarnąć, bo tak jak Tarny mówi jest deprecha :< Mieszkam teraz sobie ze studentką i jest git - sprząta i to wystarczy Do tego można sobie pogadać od czasu do czasu.

[Gerro31]

Z akademikiem by mnie poj**ało chyba, nie dla mnie zupełnie. Będę studiowa w Krakowie i pewnie właśnie ekonomię albo finanse, a tam na pewno nie ma nic a nic nauki, która jest tylko na świetlanych i cudownych studiach technicznych dla prawdziwych mężczyzn. Mieszkanie ewentualnie samemu albo z jedną osobą, bo życie w takiej większej komunie mi nie odpowiada. Od mieszkania samemu odwodzi mnie tylko właśnie ta "deprecha".

[Ciapkas]

Nie chodzi o świetlane kierunki, ale uwierz mi - nie kazdy idzie na studia po to żeby się uczyć albo chociaż 'studiować', niektórzy idą żeby się poopierdalać i poimprezować. FiR studiuje mój brat i wg niego jest dużo nauki. Nic nie mam ogólnie do tych kierunków, po prostu spotkałem osoby je studiujące, które nie miały kompletnie pomysłu na to co zrobić ze swoim czasem i było to dla współlokatorów wkurwiające.

[Gerro31]

8 kilosów od uczelni to jak na krakowskie warunki dużo? Dobra jest w ogóle komunikacja miejska w Krk?

[Master_666]

Mało. Komunikacja miejska jest akurat zajebista w krk.

[Ciapkas]

Ja miałem więcej do liceum ;]

[Gerro31]

No to w sumie mieszkań do wyboru do koloru, jest w czym wybierać zdecydowanie.

[Kert]

8 kilosów od uczelni to jak na krakowskie warunki dużo? Dobra jest w ogóle komunikacja miejska w Krk?

O Krakowie można napisać wszystko, ale nie to, że ma słabą liczbę połączeń. Problemu należy upatrywać bardziej w korkach, bo jak np. wynajmiesz mieszkanie w okolicy dawnego Hotelu Forum (np. Osiedle Podwawelskie), lub na Wielickiej i przyjdzie Ci - strzelam - jechać w okolice Ronda Mogilskiego na UEK, to zesrasz się z gorąca, ścisku i czasu dojazdu. Tak samo okolice Opolskiej i Josepha Conrada. Dlatego jedyną słuszną opcją są tramwaje lub rower.

[Gerro31]

Rower brzmi dobrze. 

[Jacek84]

Wiedziałem, że akurat Ty jako pierwszy będziesz przeciwko  akadema

Bo Wojtek ma ambicje, to dla jego dobra.

A co do mieszkania z płcią piękną to już przerobiłem i kolorowo jak u Beceta to nie było. A jak już, to lepiej żeby były brzydkie, bo kwas na mieszkaniu może się zrobić .

[Ciapkas]

W znaczeniu, że po seksie chodziliście jak spłoszone łanie? 

[Jacek84]

Mało. Komunikacja miejska jest akurat zajebista w krk.

8 to mało? A to już nie jest kur** jakiś Prokocim (licząc od centrum). Komunikacja jest dobra, ale są "czarne dziury" - Ruczaje, Prokocimie, Płaszów itp. Do centrum z Ruczaju niby jakieś 6-8 (zależnie od miejsca), ale trzeba je**ć na dwa autobusy póki co. Mieszkania za to ładne, tanie i w przyjemnej okolicy. Coś za coś.

[Kert]

Ciekawie definiujesz "czarne dziury" - dla mnie to brak możliwości dojazdu jakąkolwiek linią rzadziej, niż raz na godzinę. W przypadku Ruczaju i Prokocimia to raczej niemożliwe (w rejonach Płaszowa nie bywam). Sam dojeżdżałem do szkoły/na studia w odległości 15 km od Krakowa i problemów ze złapaniem połączenia nie miałem. Plusem są niewątpliwie nocne linie w mieście, co akurat w moim przypadku wywoływało zazdrość, bo stawałem przed koniecznością drałowania na nogach, łapaniem taksówki lub nocowaniem na waleta. Rozumiem Cię jednak, że widząc jakość połączeń w Śródmieściu i w znacznym oddaleniu od niego, kontrast daje mocno po oczach.
Na miejscu Lesia szukałbym czegoś na Krowodrzy, ulic odchodzących od Karmelickiej (ale tu raczej ciężko z dostępnością), Czarnowiejskiej, Lea, Królewskiej - czy generalnie przy Alejach. Wszędzie blisko, nie trzeba polegać tak mocno na komunikacji, bo można luzem opędzić niezbędną okolicę w 30 min. Nieco dalsze Śródmieście - czyli np. Aleje Pokoju to też dobra opcja (choć ostatnio na Grzegórzkach podobno można w mordę dostać - uroki "starych" osiedli, ja bywam tam dość często i nie słyszę o takich akcjach). Względny spokój i elegancko z punktu widzenia logistyki, minusem (zależy, co kto lubi) mało atrakcyjna, zurbanizowana okolica.

[Ciapkas]

Plusem są niewątpliwie nocne linie w mieście, co akurat w moim przypadku wywoływało zazdrość, bo stawałem przed koniecznością drałowania na nogach, łapaniem taksówki lub nocowaniem na waleta

Say whaaaaat?! Powiedz coś więcej o tym, chętnie posłucham.  

Na miejscu Lesia szukałbym czegoś na Krowodrzy

Jea, też polecam i sam tam będę mieszkał. ;] Szybki tramwaj rlz.

[Jacek84]

Ciekawie definiujesz "czarne dziury" - dla mnie to brak możliwości dojazdu jakąkolwiek linią rzadziej, niż raz na godzinę.

Czarna dziura = ch**owe połączenie. Nic to dla mnie dziwnego. Dwie przesiadki z np. Trofowej na Ruczaju żeby dojechać do centrum to jest dla mnie czarna dziura. Jak trzeba się przesiadać to już dla mnie nie ma nic wspólnego z komfortem.

Rozumiem Cię jednak, że widząc jakość połączeń w Śródmieściu i w znacznym oddaleniu od niego, kontrast daje mocno po oczach.

O to chodziło, więc reszta wywodu nie potrzebna.

Na miejscu Lesia szukałbym czegoś na Krowodrzy, ulic odchodzących od Karmelickiej (ale tu raczej ciężko z dostępnością), Czarnowiejskiej, Lea, Królewskiej - czy generalnie przy Alejach. Wszędzie blisko, nie trzeba polegać tak mocno na komunikacji, bo można luzem opędzić niezbędną okolicę w 30 min.

No ja czekam aż tam studenty na sesji poodpadają, żeby sobie w tych okolicach coś znaleźć. Bo szukam tak od 3 miechów czegoś w znośnej kwocie, w standardzie "niestudenckim" od właściciela i licho.
Wiadomość scalona: Czerwca 02, 2011, 16:57:33 pm

Plusem są niewątpliwie nocne linie w mieście, co akurat w moim przypadku wywoływało zazdrość, bo stawałem przed koniecznością drałowania na nogach, łapaniem taksówki lub nocowaniem na waleta

Say whaaaaat?! Powiedz coś więcej o tym, chętnie posłucham.  

Nie nocowałeś nigdy w miejscu gdzie nie mieszkasz i za które nie płaciłeś?

[el becetol]

Plusem są niewątpliwie nocne linie w mieście, co akurat w moim przypadku wywoływało zazdrość, bo stawałem przed koniecznością drałowania na nogach, łapaniem taksówki lub nocowaniem na waleta

Say whaaaaat?! Powiedz coś więcej o tym, chętnie posłucham.  

Nie nocowałeś nigdy w miejscu gdzie nie mieszkasz i za które nie płaciłeś?

Zanim na stałe dostaniesz łatkę pedała ekshibicjonisty wspomnę tylko że "na waleta" ma różne znaczenia w różnych częściach kraju.

[Jacek84]

Domyśliłem się po pytaniu. A łatkę pedała mam od dawna i czuję się z tym dosko!

Inna sprawa, że "nocować na waleta" u mnie jest rozumiane tak jak napisałem, a "kąpać się na waleta" to już nago. Zatem to raczej nie kwestia waleta, a związków frazeologicznych z waletem w roli głównej.

EDIT: Jednak nie. Ale znaczenie pierwsze jest dominujące http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2487657

[Ciapkas]

U mnie na waleta = na golasa zawsze i wszędzie. Nawet nie wiedziałem, że istnieją inne znaczenia tego zwrotu.

[svonston]

U mnie na waleta = na golasa zawsze i wszędzie. Nawet nie wiedziałem, że istnieją inne znaczenia tego zwrotu.

[Jacek84]

Chwalcie się dalej ignorancją, kolokwializmami i brakiem znajomości języka polskiego!  

EDIT: Właśnie sobie wyobraziłem minę Cipka kiedy ktoś mu proponuje nocowanie na waleta.

[el becetol]

Ogólnie znam trzy:

1. Spać u kogoś
2. Na golasa (inaczej "na komandosa")
3. Spać z kimś w jednym łóżku w taki sposób żeby czasem go przez sen nie przytulić - czyli jeden ma głowe z jednej strony, drugi ma głowę w jego nogach. Wymarłe, ale jedyne ze wszystkich które ma jakiś związek z waletem.

[Jacek84]

Na szczęście zawsze zostaje gwara

BLANK PO NAGU FTW!

[svonston]

 

[Jacek84]

 

[el becetol]

Też wolałbym nazwę "spanie na asa".

[Ciapkas]

Jakby mi ktoś zaproponował spanie na waleta to bym spierdalał pięknie ;](oczywiście jak to by był mężczyzna   )

[Kert]

O kur** chłopaki, dobre to forum.

[blach0r]

Windom też masz taki zapierdol w tym semestrze? I mean, ile ja mam kur** projektów do zrobienia żeby zaliczyć pierdolone ćwiczenia.

[Unlimited]

Mi został jeden egzam w tą niedziele i potem pod koniec miesiąca obrona

[windomearl]

Windom też masz taki zapierdol w tym semestrze? I mean, ile ja mam kur** projektów do zrobienia żeby zaliczyć pierdolone ćwiczenia.

U mnie głównie koła, ale projekty kur** też mam. I do tego 7 egzaminów plus jeden zaległy. Poza tym mialem wlaśnie bałagan z wyborem tematu pracy inż. Więc tak, zapierdol jest niewąski A jakie masz tak w ogóle przedmioty w tym semestrze?

[blach0r]

Sztuczna inteligencja, Multimedia, kontynuacja Javy (+ Scala), Projektowanie systemów informacyjnych, Systemy wbudowane. Tylko z Multimediów mam lajt.

[windomearl]

kur**, Ty to w ogóle masz lajt, patrz na to:
Fizyka przetwarzania informacji, mikroprocesory i procesory sygnałowe, Bazy Danych I, Podstawy Techniki Cyfrowej, Fizyka w symulacji i modelowaniu komputerowym, Programowanie Obiektowe.
Nie wypisałem przedmiotów "dodatkowych" które musze sam wziąść żeby mi sie jakieśtam punkty zgadzały.

[jay jay]

Brałbym z kimś. Mieszkałem sam przez parę miesięcy, a potem uznałem że warto kogoś przygarnąć, bo tak jak Tarny mówi jest deprecha :<

Phi, ja sam przesiedziałem ponad rok w wynajętym mieszkanku i z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że to był dobry trening przed następnymi tąpnięciami życiowymi. Swoją drogą jeśli ktoś boi się samotności to jak chce wyruszyć do roboty w UK czy innym kraju??