Oni zawsze na klawiszorach grali
.
Ta plyta z Jay-z to byl w sumie jeden koncert, chceli sprobowac czegos nowego. Meteora poszla w strone ludzi o ktorych pisalem w swoich poprzednich postach (teledysk numb to pieknie obrazuje-syf na maxa).
Przy czym Faint mialo w sobie troche tej mocy z Hybrid Theory.
Albym Reanimated mi sie podobal, te wszystkie remixy mialy ciekawe brzmienie i naprawde dawaly rade.
Tyle ze ten ich glowny piosenkarz (nawet nie chce wymawiac jego imienia) w pierwszym teledysku mial zolte kolce na glowie i teledysk byl taki modern hardkore, w drugim teledysku byl fajnie ubrany (mnie hardkore'owo, ale elegancko), w 3 tez jeszcze bylo dosc ostro ale juz klimat sie troche zmienil, w tym teledysku z koncertu chlopaki wygladali jakos inaczej. Przy teledysku somewhere I belong sie podjaralem ze linkin park powrocil, tyle ze cos mi nie pasowalo w ich wygladzie i wogole tak jakos slabo, teledysk Faint dal czadu i to ostro, pomyslalem: przeciez to nie wazne ze wygladaja jak banda cieci - ta muza rzadzi. Pobieglem do sklepu po plyte i po wlozeniu jej do mojego odtwarzacza CD zamarlem
, co to ma byc? Raptem 4 fajne piosenki, reszta jakas taka nie teges jak dla mnie, texty jakies takie dla ludzi typu niepowodzimisiewzyciu WTF? I na dodatek w telewizji zaczeli puszczac teledysk numb - masakra, nie moglem w to uwierzyc, kasa wydana na marne, strata nadziei na dobra hardkore'owa muzyke, po prostu dol.
Gwozdziem do trumny byla przemiana limp bizkit, po tym juz myslalem ze jest naprawde zle w tym swiecie. Zespol zmienil gitarzyste i nagle z hardkore'u zeszli na jakies calowanie i wogole shit. Poratowanie znalazlem w Punk Rocku ale to nie to samo co Break Stuff by LB czy One Step closer by LP.