- młody kawałek w klasycznym rytmie, od starego wyjadacza.
- "groovy situation", tr00 jak cholera. Wydaje mi się nawet, że użyto tego w jakiejś grze, ale głowy nie dam sobie uciąć.
- nowoczesny roots, taki zdecydowanie bardziej mainstreamowy, ale niekoniecznie w złym sensie. Może się komuś spodoba, na pewno łatwiej przyswajalny.
- a to z kolei z tych mniej przyswajalnych, niemniej jak dla mnie kozak. Głos Horace Andy'ego może wydać się znajomy fanom Massive Attack... . Posłuchajcie przynajmniej do połowy, ciężko się w to wbić na szybko.
- TAK naprawdę brzmi reggae. Jakby ktoś pytał, dlaczego gentleman jest wyzywany od buców, cieciów i pedałów, to pod tym linkiem kryje się odpowiedź. Porównajcie "Kingston 11" do jakiegokolwiek kawałka tego popularnego aryjskiego rasta i powiedzcie mi, czy on po prostu nie krzywdzi tej muzyki.
Proszsz, mój post sprzed kilkunastu stron. Dalej:
- Jackie Mittoo, zwany keyboard kingiem. Straszny staroć, ale jary, oj jary.
- jeśli ktoś lubi dźwięk instrumentów dętych, to nie ma lepszej opcji.
- jak dla mnie esencja rytmu reggae. Dobry wajb.
: Maj 08, 2009, 23:05:26 pm
BTW. Mój braciak był w etiopi i widział prawdziwych Rasta. Spytał się ich o jointy to się bardzo na niego krzywo patrzyli, nie palą tam tak dużo jak się słyszy.
Bo jaranie wiąże się bardziej z - nazwijmy to - wyspiarską kulturą. Na wyspach jarają wszyscy, nie tylko na jamajce - podobno nawet na leżącej na krańcu świata polinezji francuskiej non stop na przemian palą ziele i zapijają się miejscowym piwem
. Nie jest powiedziane, że jak ktoś jest rasta, to od razu musi codziennie przerabiać po 10 skrętów.