Zapoznałem się wreszcie z pewnymi fragmentami Księgi Wiedzy (dzięki iko za pomoc
). Właściwie nie odbiegają one treścią od tych, z którymi wcześniej się zetknąłem, a więc zdania też specjalnie nie zmieniłem, co najwyżej moje przypuszczenia tylko się potwierdziły. Najlepiej będzie jak swoje spostrzeżenia rozpocznę od myślników:
- treść KW to prawie same ogólniki i całe mnóstwo nic nieznaczących nazw (przeszło 90% Księgi jest niezrozumiała); nie było co przekazać, więc wybrano najprostszą linię oporu - niech czytający sami nałożą głębszą interpretacje, gdyż sama Księga takowej nie posiada
- gdyby wyjąć wszystkie niezrozumiałe nazwy, to niewiele by z niej zostało; KW cechuje po prostu mówienie o niczym
- w samej Księdze pisało nawet, że jeśli znajdą się w niej jakieś sprzeczności, to znaczy, że są zamierzone, co tylko potwierdza jej żałosny poziom
- widać, że autorka miała na celu stworzenie sekty o czym świadczą nawoływania do zajęć w grupach, kultywowanie pewnych reguł i obrządków (np własnoręczne przepisywanie treści KW, które jak nietrudno się domyślić ma na celu zwiększenie zaangażowania, wiary we wspólną pracę i poczucie własnej wartości - moje działanie ma sens, cel, jest pożyteczne dla mnie i dla innych) hierarchia, stawianie wyżej wyznawców od niewierzących, windowanie autorki jako tej jedynej wybranej, która ma przekazywać boskie treści - typowy schemat działania sekt, nie ma tu nic nadzwyczajnego, ani nowego, widać, że autorka w tym zakresie odrobiła lekcje co jej się chwali
- mnóstwo wodolejstwa - poza obszarami całkowicie niezrozumiałymi (zapychaczami pozbawionymi sensu), powtarzają się wciąż te same regułki
- brak ładu i składu (widać to bardzo dobrze po kolejności wypisanych praw - porządek całkowicie losowy)
- odniesienie do innych religii (że niby pochodzą z tych samych źródeł), to bajka jakich mało i kompletnie wciskanie na siłę rzeczy, które nie mają ze sobą wiele wspólnego (np Koran, a Buddyzm)
- w ogóle tyle tu błędów logicznych, że szkoda gadać, a jeszcze autorka powołuje się na logikę
- liczyłem, że nawet jeśli mnie KW nie przekona, to da mi jakieś powody do zastanowienie, zawrze kilka głębszych prawd, czy coś z tych rzeczy, ale nic z tego - treść KW jest tak płaska i naiwna, że szkoda gadać i nie ma co z tym nawet specjalnie polemizować
- myślę, że gdybym miał czas i chęci, to bym napisał coś dużo lepszego; z drugiej jednak strony fakt, że przetłumaczono ją na tyle języków jest co najmniej zaskakujący (przynajmniej przy pierwszym wrażeniu), najwidoczniej jednak dużo osób jest podatnych na takie treści i doszukiwałbym się tu czystej psychologii i potrzeb społecznych, a nie sił pozaziemskich - część ludzi dostała to czego oczekiwała, niespecjalnie zagłębiając się nad sensem treści (albo raczej zagłębiając się zbyt mocno i zaczęła go nadinterpretować); można by powiedzieć, że cel został spełniony, nawet mimo braków w formie
- autorka i jej KW (jak wiele innych sekt) żerują na ludziach ciekawych świata, poszukujących głębszego sensu w tym wydawałoby się bezsensownym życiu, chcących być kimś więcej niż szarym ludkiem
- stwierdzam, że KW to na 99,99999(9)% ściema i wymysł autorki (dla zasady nie wpisałem, że na 100%
)
@iko
Twoja wola w co wierzysz i nie zamierzam Cię od niczego odwodzić. Twój wybór. W końcu studiowanie KW może dać Ci dużo szczęścia i to czego w życiu poszukujesz, czyli jak mniemam spokoju i poznania głębszych prawd. Z drugiej strony zastanów się jednak, czy KW faktycznie jest Ci potrzebna do szczęścia i poznania świata i czy nie mógłbyś osiągnąć tego w takim samym stopniu bez pomocy KW.