Autor Wątek: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.  (Przeczytany 211367 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #320 dnia: Października 22, 2010, 16:45:15 pm »
O przebiegunowaniu wiem tyle co jest na wikipedii, ale nic tam nie ma o cyklu 26 000 lat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przebiegunowanie_Ziemi

W każdym razie nawet jeśli w 2012 nastąpi przebiegunowanie i nastanie nowy cykl, to raczej nie ma szans, aby miało to wpłynąć na zmianę naszego myślenia. I mam tutaj nawet jeden niezły argument przeciw twojej teorii. Mianowicie mnóstwo osób opuściło już ziemię, a niektórzy z nich byli nawet rok poza nią (na stacji kosmicznej) i jakoś jeszcze nigdy nie słyszałem, aby któryś z astronautów doznał oświecenia po opuszczeniu ziemskiego pola magnetycznego. No dobra, opuszczenie a odwrócenie to nie to samo, ale i tak powinny następować pewne zmiany w psychice astronautów, jeśli uznać teorię, że pole magnetyczne Ziemi wpływa na pracę mózgu.

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #321 dnia: Października 22, 2010, 17:16:58 pm »
No ja bynajmniej co innego słyszałem o Astronautach.

Druchal

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 08-07-2005
  • Wiadomości: 1 523
  • Reputacja: 21
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #322 dnia: Października 22, 2010, 18:33:45 pm »
O przebiegunowaniu wiem tyle co jest na wikipedii, ale nic tam nie ma o cyklu 26 000 lat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przebiegunowanie_Ziemi

W każdym razie nawet jeśli w 2012 nastąpi przebiegunowanie i nastanie nowy cykl, to raczej nie ma szans, aby miało to wpłynąć na zmianę naszego myślenia. I mam tutaj nawet jeden niezły argument przeciw twojej teorii. Mianowicie mnóstwo osób opuściło już ziemię, a niektórzy z nich byli nawet rok poza nią (na stacji kosmicznej) i jakoś jeszcze nigdy nie słyszałem, aby któryś z astronautów doznał oświecenia po opuszczeniu ziemskiego pola magnetycznego. No dobra, opuszczenie a odwrócenie to nie to samo, ale i tak powinny następować pewne zmiany w psychice astronautów, jeśli uznać teorię, że pole magnetyczne Ziemi wpływa na pracę mózgu.

I tu się mylisz POK jak znajdę podeśle Ci obszerną prace naukową na ten temat. Badani byli rosyjscy astronauci. Mam to gdzieś na twardym dysku ;)

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #323 dnia: Października 22, 2010, 18:44:37 pm »
Dawaj! :D

Druchal

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 08-07-2005
  • Wiadomości: 1 523
  • Reputacja: 21
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #324 dnia: Października 22, 2010, 19:27:07 pm »
Okazało się, ze przede wszystkim wpływ taki niezaprzeczalnie istnieje. Jak już to większość z nas wie, magnetyzm ziemski jest używany przez zwierzęta w ich migracjach. Używają one magnetyzmu ziemskiego, tak jak my kompasu.
Magnetyzm wpływa tez znacząco na funkcjonowanie flory.
Najciekawszą część raportu stanowił jednak opis wpływ magnetyzmu na człowieka. Bardzo przydatne okazały się przy tym raporty i wywiady udzielone przez kosmonautów, a opisujące ich przeżycia podczas lotów kosmicznych, gdzie znajdują się oni przez jakiś czas poza zasięgiem magnetyzmu ziemskiego, lub pod jego nikłym wpływem. Otóż wyniki tych badań wyraźnie wykazują, ze w przypadku wyraźnej zmiany natężenia magnetyzmu ziemskiego oraz ew. zmiany jego częstotliwości, mózg człowieka zaczyna inaczej pracować. Z jednej strony wszystkie jego podstawowe uczucia i emocje ulegają nasileniu, a z drugiej strony człowiek przezywa nowe, nieznane mu wcześniej doznania, podobne do stanów wychodzenia poza ciało, lub bliskich stanom opisywanym podczas śmierci klinicznej.
Najważniejsze w tym raporcie jest podkreślenie, iż ukryte stany emocjonalne człowieka będą się nasilać i uzewnętrzniać. Większość ludzi nie będzie w stanie ich opanować. Będzie to dla wielu bardzo wyczerpujące a czasami wręcz bolesne. Dla rządów jest to cenna informacja, wyraźnie wskazująca na potencjalne problemy społeczne, w przyszłości, z którymi będą one musiały sobie radzić (a może już to nawet prewencyjnie robią).

Tylko to znalazłem, jak znajdę resztę to wyśle.

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #325 dnia: Października 22, 2010, 21:55:04 pm »
Project Camelot

Są to jedynie teorie Davida Wilcocka, ale warto zobaczyć ten wykład.
ps. o ile pamięć mnie nie myli, to wspominał on również o dziwnych zachowaniach Astronautów.

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #326 dnia: Października 22, 2010, 22:17:32 pm »
Ten opis bardziej pasuje pod reakcje człowieka na ciasnotę i przebywanie z innymi osobami na zbyt małym obszarze. Brak możliwości izolacji lub utrudnione warunki do tego.

Niemniej wpływ pola magnetycznego na pracę mózgu ma miejsce. Wynika to chociażby z samego faktu, że mózg to jedna wielka sieć prądu elektrycznego.
Np wyjątkowo silne pola elektromagnetyczne mogą wywoływać zaburzenia percepcji, a nawet halucynacje. Stąd np "widzenie" duchów u niektórych, co jak się okazuje, jest spowodowane przebywaniem w miejscach gdzie występują silne pola elektromagnetyczne.

Mimo to także powątpiewam w to, że w umysłach ludzi się coś zmieni po zmianie polaryzacji ziemskiego pola magnetycznego. Jest ono po prostu zbyt słabe by wywołać istotne zmiany w funkcjonowaniu naszych umysłów.
Co znaczy ukryty stan emocjonalny? Taki, który nie jest ukazywany? Aby ukryć stan emocjonalny w pierwszej kolejności trzeba być świadomym jakie elementy naszego ciała w jaki sposób mówią o danej emocji, by następnie móc to regulować. Dlatego jedni lepiej, a inni trudniej radzą sobie z ukrywaniem swoich emocji. Dlatego też ukrywanie emocji ma miejsce świadomie, a skoro świadomie, to nie jest to powodowane jakąś tajemną siłą aka pole magnetyczne. Dlatego też nie każdy jest dobrym aktorem :)
Dążę do tego, że obszar w mózgu odpowiedzialny za emocje (ciało migdałowate) steruje głównie częścią podkorową, czyli jest z zasady poza zasięgiem naszej kontroli, chyba, że z poziomu kory (nasza świadomość) będziemy starali się na nań wpłynąć. Dlatego też poznajemy po kimś, w jakim jest w danej chwili stanie emocjonalnym. Emocje stanowią część niewerbalnej komunikacji. Można powiedzieć, że jest to jedna z pierwszych form komunikacji. Widoczna także u niektórych ssaków. Chociażby obserwując psy czy koty.

W tym świetle trochę dziwnie brzmi też stwierdzenie, że będą się ujawniać nasze ukryte stany emocjonalne.
Mam rozumieć, że po zmianie pola będziemy tłamsić nasze emocje, by w chwili najwyższego napięcia nimi wybuchać? Niektórzy tak robią, ale wynika to z ich życia i otoczenia. Np, taką mają osobowość, że nie lubią ukazywać swoich emocji, albo otoczenie tych osób nie toleruje ich okazywania.

Dziwny brzmi to streszczenie i wydaje się być przeterminowane :) Bardzo łatwo ulec autosugestii i dostrzegać przyczyny tam, gdzie ich nie ma, lub błędnie przez to interpretować dane.
Jak wspomniałem na początku, opisywane zachowania dobrze pasują pod objawy klaustrofobiczne i ksenofobiczne.
Sami astronauci mogli ulec autosugestii i przez to opisywać rzeczy, które faktycznie nie miały miejsce. Wyobrażam sobie jak podniecenie lotem w kosmos i sam fakt znajdowania się poza ziemią sprzyja uzasadnianiu pewnych skrytych wierzeń w ponadludzkie, czy nienaturalne zjawiska.

Spróbuj wrzucić ten raport gdzieś na megauploud, czy rapidshare, bo tak to nie bardzo jest to przekonywujące :P Ważne też z którego roku jest to opracowanie.

Obstawiam, że mogą wystąpić zmiany w zachowaniu, ale będą nikłe i tymczasowe, jeżeli już.
« Ostatnia zmiana: Października 22, 2010, 22:23:35 pm wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #327 dnia: Października 22, 2010, 22:39:16 pm »

Trzeba być świadomym jakie elementy naszego ciała w jaki sposób mówią o danej emocji, by następnie móc to regulować.

I tu właśnie dochodzimy do sedna sprawy.
Chodzi mi głównie o bycie świadomym otaczającej nas rzeczywistości, o rozpoznanie tego z czym się mierzymy tak naprawdę. :D

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #328 dnia: Października 22, 2010, 23:46:04 pm »
@Druchal
Przydałoby się źródło z którego pochodzi ten opis.

Co do dyskusji, to trzeba pamiętać, że czasem ciężko oddzielić jedne wrażenia od drugich, a długie przebywanie w kosmosie jest wyjątkowo ekstremalnym przeżyciem (zamknięcie, mało miejsca, brak grawitacji).

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #329 dnia: Października 24, 2010, 14:10:24 pm »
A co mi tam, napiszę jeszcze raz co mi leży na wątrobie kończąc moje dywagację. ;]

Nie jestem sceptykiem. Według mnie ludzie w bardzo niedalekiej przyszłości będą niejako popychani/naprowadzani na głębsze zrozumienie siebie samego i otaczającej nas rzeczywistości. Tego jestem Pewien. Niestety nie ma róży bez kolców, tak samo jest z czasem, którego w tym życiu nie mamy za wiele, by odkryć nasze wnętrze Ja istoty.

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #330 dnia: Października 24, 2010, 15:01:42 pm »
Bardzo chciałbym zobaczyć, jak ludzie będą nakłaniani do głębszych refleksji i większej krytyki wobec otaczającego ich świata. Ale niestety stoi to w sprzeczności z większością korporacji i firm na tym świecie :]

Wraca pojęcie ery konsumeryzmu, które nadal jest aktualne i które jest przyczyną co raz to bardziej pogłębiającej się ignorancji ludzi. Cała uwaga skupia się na tym co jest modne i aktualnie pożądane. Mało kto poświęca czas na samorozwój, mało kto poświęca czas by krytycznym okiem spojrzeć na informacje, które do niego docierają. Jeżeli ktoś palcem nie wskaże jak trzeba myśleć, to ludzie sami nie pomyślą.
Problemy nie istnieją, istnieje tylko miłość, zabawa i co raz to niżej staczający się humor. Problemem jest to, czy tego weekendu zaliczę 2 laski, czy o zgrozo tylko jedną. Scenariusza, że żadnej nie zaliczę nie biorę pod uwagę, bo to to po prostu nierealny scenariusz ^^

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #331 dnia: Października 25, 2010, 01:55:57 am »
Okazało się, ze przede wszystkim wpływ taki niezaprzeczalnie istnieje. Jak już to większość z nas wie, magnetyzm ziemski jest używany przez zwierzęta w ich migracjach. Używają one magnetyzmu ziemskiego, tak jak my kompasu.
Magnetyzm wpływa tez znacząco na funkcjonowanie flory.
Najciekawszą część raportu stanowił jednak opis wpływ magnetyzmu na człowieka. Bardzo przydatne okazały się przy tym raporty i wywiady udzielone przez kosmonautów, a opisujące ich przeżycia podczas lotów kosmicznych, gdzie znajdują się oni przez jakiś czas poza zasięgiem magnetyzmu ziemskiego, lub pod jego nikłym wpływem. Otóż wyniki tych badań wyraźnie wykazują, ze w przypadku wyraźnej zmiany natężenia magnetyzmu ziemskiego oraz ew. zmiany jego częstotliwości, mózg człowieka zaczyna inaczej pracować. Z jednej strony wszystkie jego podstawowe uczucia i emocje ulegają nasileniu, a z drugiej strony człowiek przezywa nowe, nieznane mu wcześniej doznania, podobne do stanów wychodzenia poza ciało, lub bliskich stanom opisywanym podczas śmierci klinicznej.
Najważniejsze w tym raporcie jest podkreślenie, iż ukryte stany emocjonalne człowieka będą się nasilać i uzewnętrzniać. Większość ludzi nie będzie w stanie ich opanować. Będzie to dla wielu bardzo wyczerpujące a czasami wręcz bolesne. Dla rządów jest to cenna informacja, wyraźnie wskazująca na potencjalne problemy społeczne, w przyszłości, z którymi będą one musiały sobie radzić (a może już to nawet prewencyjnie robią).

Tylko to znalazłem, jak znajdę resztę to wyśle.
Wracając do tego artykułu, to nie wiem na ile jest prawdziwy i wiarygodny, ale jeśli można uznać go za takowy, to na pewno jest się czego obawiać (np może spowodować wzrost odsetka ludzi cierpiących na schizofrenię, czy inne podobne choroby mózgu).

Nie jestem sceptykiem. Według mnie ludzie w bardzo niedalekiej przyszłości będą niejako popychani/naprowadzani na głębsze zrozumienie siebie samego i otaczającej nas rzeczywistości. Tego jestem Pewien.
Jeśli jednostka sama nie zechce zrozumieć praw rządzących światem, to go nie zrozumie, a media na pewno jej w tym nie pomogą. Patrząc jednak na ostatnie - dajmy na to - 500 lat, można zauważyć wzrost uświadomienia. Ludzie coraz bardziej odchodzą od tradycji i zabobonów na rzecz wartości do których sami doszli np coraz rzadziej spotykamy się z postawą: "Moi rodzice tak postępowali, więc ja też muszę tak postępować". Moim zdaniem jest to zmiana na lepsze, choć uważam również, że negacja dla samej negacji jest czymś złym. Nowe wartości muszą wypływać z własnej refleksji, a nie z tego co narzucają nam inni. Tutaj oczywiście napotykamy problem mediów, przywódców duchowych (czyli "autorytetów") i całej tej papki którą każdy chce nam wcisnąć dla swoich celów. Może jednak tak się w końcu zdarzyć (np za dwa pokolenia), że każdy zda sobie sprawę z fałszywości mediów i stanie się to tak powszechną oczywistością, że ich rola w kreowaniu rzeczywistości znacznie zmaleje (choć na pewno nie zaniknie). Wtedy można by powiedzieć, faktycznie staniemy o stopień wyżej w ewolucji.

Bardzo chciałbym zobaczyć, jak ludzie będą nakłaniani do głębszych refleksji i większej krytyki wobec otaczającego ich świata. Ale niestety stoi to w sprzeczności z większością korporacji i firm na tym świecie :]
Jak najbardziej się zgadzam.

Cytuj
Wraca pojęcie ery konsumeryzmu, które nadal jest aktualne i które jest przyczyną co raz to bardziej pogłębiającej się ignorancji ludzi. Cała uwaga skupia się na tym co jest modne i aktualnie pożądane. Mało kto poświęca czas na samorozwój, mało kto poświęca czas by krytycznym okiem spojrzeć na informacje, które do niego docierają. Jeżeli ktoś palcem nie wskaże jak trzeba myśleć, to ludzie sami nie pomyślą.
Problemy nie istnieją, istnieje tylko miłość, zabawa i co raz to niżej staczający się humor. Problemem jest to, czy tego weekendu zaliczę 2 laski, czy o zgrozo tylko jedną. Scenariusza, że żadnej nie zaliczę nie biorę pod uwagę, bo to to po prostu nierealny scenariusz ^^
Masz tutaj dużo racji, choć po pierwsze nie ma co wyolbrzymiać, a po drugie należy pamiętać, że wcześniej wcale nie było wiele lepiej. Czy kilkadziesiąt lat temu ludzie byli bardziej skłonni do głębszej refleksji? Czy kiedyś było mniej osób zawistnych? Czy kiedyś dominował szacunek i szczerość? Wątpię.
Wszystko zależy od ludzi, od ich genetyki i wychowania. Fakt, strasznie duży teraz odsetek ludzi całkowicie rozjebanych, robiących z sobą nie wiadomo co, do nie wiadomo jakich celów. Kiedyś był większy ład i porządek. Dzisiaj natomiast jest większa tolerancja, różnorodność przekonań, więcej osób jest wykształconych (analfabetyzm w takiej Polsce prawie nie istnieje). Może dopiero teraz ludzie mogą być tymi, kim naprawdę chcą. Wcześniej byli tłamszeni przez normy, a teraz mają wyje**ne - są tacy jakimi się wybrali (nawet jeśli na ten wybór wpływ miała opinia społeczna, otoczenie i media, to jednak ich wybór). Czy to takie złe? Jeśli dla jakiegoś dresa udany weekend oznacza wyrwanie dwóch głupich lasek to jego sprawa. Dopóki swoim zachowaniem nikomu nie wadzi, to czemu nie? Jeśli jakiś emo chce się malować i farbować włosy, to niech se to robi, mam to gdzieś. Oczywiście wszystko do pewnego stopnia.
Wiadomo, czym więcej osób myślących, tym lepiej, ale na wszystko potrzeba czasu. Ignoranci byli i będą. Kiedyś, gdy media nie miały takiej władzy i zasięgu nie było to po prostu tak wykorzystywane. Okazja czyni złodzieja. No i kiedyś nie było Internetu :roll: Cytując Lema:
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."

Czy jednak ignorancja będzie się pogłębiać? Zobaczymy. Ja może nie jestem tak entuzjastycznie nastawiony jak iko, ale myślę, że powinno być lepiej, niż jest (choć oczywiście może być gorzej).

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #332 dnia: Października 25, 2010, 10:48:22 am »
Wszystko zaczyna się wydawać inne niż wtedy, kiedy ludzie jeszcze 'żyli sobą' razem spędzając czas, miłując się, robiąc to co mogliśmy, nie doszukując się tak naprawdę w niczym winy. Teraz nadszedł nowy Wiek, w którym zaczynają do nas dopływać informację, które na pierwszy rzut oka wydają się nam nierealne. Tych informacji będzie coraz to więcej, dlatego już teraz ludzie (pokroju Tollea) przyciągają ludzi do siebie, zwłaszcza tych nieuświadomionych.
Eckhart Tolle wspomina o byciu świadomym teraźniejszej chwili, o byciu przede wszystkim w zgodzie z naturą. Nie ukrywam, że Jego wykłady dużo mi dały do zrozumienia. Ten facet tak sprytnie omija nasz rozum, że aż głowa boli. ;] Tolle daje lekarstwo, ale bez instrukcji, daje moment w którym wreszcie można zastanowić się na spokojnie o.. życiu!
ps. Przeczytajcie Nową Ziemie, a będziecie wiedzieć o czym tu prawie.
« Ostatnia zmiana: Października 25, 2010, 12:50:30 pm wysłana przez iko »

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #333 dnia: Października 25, 2010, 12:13:24 pm »
Opieram swoje wnioski przede wszystkim na różnicy mojego pokolenia a tego 5 lat młodszego ode mnie. Tutaj i w Niemczech(z relacji z ludźmi), a także obserwacji TV i internetu.
Zgadzam się, że ma miejsce większe zróżnicowanie świadomości wśród ludzi, i widzę jak to może być przyczyną wrażenia ogólnego jej spadku, a raczej spadku tej świadomości, którą uważam za co najmniej podstawową. Mainstream nie jest już tak duży, jaki był kiedyś (o tym fajnie opowiada książka "the Long Tail" by Chris Anderson). Ale nadal istnieje, kultura popularna nadal istnieje, i ma ona wpływ na społeczeństwo. Więc wciąż możemy mówić o pewnym ogóle. Szczególnie w Polsce media mają bardzo jednolity charakter.
Dlatego nie chciałbym widzieć argumentów pokroju, że wszystko zależy od człowieka. Relatywizując w ten sposób, psychologia, socjologia ani pedagogika nie miałaby prawa bytu. A mało kto dzisiaj jest w stanie zaprzeczyć wkład tych dziedzin w dzisiejszy świat.

Wspominasz o internecie i ogólnie podkreślasz większą dostępność informacji, co z zasady powinno stać w sprzeczności ze stwierdzeniem, że ignorancja ludzi się pogłębia.
Jednak moim zdaniem ma tu miejsce pewien paradoks, który jest spowodowany owym nawałem informacji. I nie tylko sam nawał, ale też to co stanowi większościowy procent tego nawału - reklamy;

Nie tak stare badania nad wolnością wyboru dowodzą, że zbyt duży wybór powoduje paraliż. Tutaj podam filmik, który zdaje się już kiedyś wklejałem.
Berry Schwarz mówi o paradoksie wyboru (można sobie ustawić różne napisy, nawet polskie):
http://www.ted.com/talks/lang/eng/barry_schwartz_on_the_paradox_of_choice.html

Natłok informacji powoduje, że koniec końców ludzie są sparaliżowani i w efekcie niczego nie poznają/nie wybierają. Które jest właściwe? Które lepsze? W które mam wierzyć? Nie ma czasu przeczytać wszystkiego...więc taki człowiek nie czyta niczego w efekcie. Tutaj pojawia się popularny i godny każdego ignoranta skrót "tl;dr" (too long; didn't read).
Nie próbuje też udowodnić, że internet jest zły. Bo nie jest. Próbuje tylko pokazać, że coś, co powinno być argumentem przeciw pogłębiającej ignorancji, tak naprawdę ją wspomaga.
Przecież taki "człowiek wikipedii", to klasyczny przykład niedouczenia. Przeczyta jeden akapit na temat danego zagadnienia i myśli, że zrozumiał i stał się mądrzejszy. Tymczasem poprzez swoje pośpieszne i wygodne podejście zrozumiał tylko to co chciał i nie posiada pełnego, właściwego obrazu na owy temat. Ale nie przeszkadza mu to w niczym, by na podstawie tej wybrakowanej wiedzy generować daleko idące wnioski, siejąc w ten sposób herezje.

Podkreślam problem, bo uważam, że dotyka on co raz więcej ludzi, nie tylko parę tam osobom. Kiedyś nie było takiego parcia na moment. Wartości były bardziej obecne w życiu ludzi. Miało miejsce właściwe, a raczej bardziej odpowiednie podejście do różnych spraw. Szczególnie duży kontrast widzę pomiędzy tym czego doświadczyłem w Niemczech będąc tam przez 10 lat i teraz tutaj. Tam też się dzieje gorzej, ludzie byli inni. Starsze pokolenia to zauważają, tak samo jak tutaj. Problem nie dotyczy tylko Polski.
Takie zjawiska jak trywializowanie miłości czy wolności; tanie hasełka, na które wszyscy się łapią. Marginalizowanie istotności wartości i zasad. Staczający się na dno poziom humoru. Postrzegam to wszystko jako masowe zjawiska.

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #334 dnia: Października 25, 2010, 17:33:39 pm »
Cytuj
Wszystko zaczyna się wydawać inne niż wtedy, kiedy ludzie jeszcze 'żyli sobą' razem spędzając czas, miłując się, robiąc to co mogliśmy, nie doszukując się tak naprawdę w niczym winy.
Jestem przekonany, że taka sielanka była kiedyś rzadkością - podobnie zresztą jak obecnie, a może i jeszcze rzadziej.

Cytuj
Opieram swoje wnioski przede wszystkim na różnicy mojego pokolenia a tego 5 lat młodszego ode mnie.
Nie możesz zapominać, że twoje podejście do życia i świata również się zmieniło przez ten okres. Może za 5 lat Ci ludzie też będą inaczej myśleć. Młodość robi swoje.

Cytuj
Dlatego nie chciałbym widzieć argumentów pokroju, że wszystko zależy od człowieka. Relatywizując w ten sposób, psychologia, socjologia ani pedagogika nie miałaby prawa bytu. A mało kto dzisiaj jest w stanie zaprzeczyć wkład tych dziedzin w dzisiejszy świat.
Ich wkład jest na pewno duży, ale na dobrą sprawę, dopóki sobie czegoś nie uświadomisz dopóty będziesz postępować niewłaściwie. Pewnych granic nie nie przeskoczysz. Jeśli masz takie a nie inne uwarunkowania genetyczne, jeśli przez 20 lat byłeś wychowywany w w takim a takim środowisku, to później nie możesz liczyć na to, że zmądrzejesz za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Psychologia, czy socjologia badają pewne zachowania człowieka, ale jak kogoś spotykamy to musimy go traktować w sposób indywidualny. To trochę tak jak z mechaniką kwantową. W skali makro jest wszystko ładnie pięknie, a w skali mikro jest kompletnie nieprzewidywalna. Da się wyszczególnić pewne wzorce, ale wszystko zależy od konkretnego przypadku. Mówisz o ogóle, ale Ty się do niego nie zaliczasz ;)

Cytuj
Wspominasz o internecie i ogólnie podkreślasz większą dostępność informacji, co z zasady powinno stać w sprzeczności ze stwierdzeniem, że ignorancja ludzi się pogłębia.
Jednak moim zdaniem ma tu miejsce pewien paradoks, który jest spowodowany owym nawałem informacji. I nie tylko sam nawał, ale też to co stanowi większościowy procent tego nawału - reklamy;

Nie tak stare badania nad wolnością wyboru dowodzą, że zbyt duży wybór powoduje paraliż. Tutaj podam filmik, który zdaje się już kiedyś wklejałem.
Berry Schwarz mówi o paradoksie wyboru (można sobie ustawić różne napisy, nawet polskie):
http://www.ted.com/talks/lang/eng/barry_schwartz_on_the_paradox_of_choice.html

Natłok informacji powoduje, że koniec końców ludzie są sparaliżowani i w efekcie niczego nie poznają/nie wybierają. Które jest właściwe? Które lepsze? W które mam wierzyć? Nie ma czasu przeczytać wszystkiego...więc taki człowiek nie czyta niczego w efekcie. Tutaj pojawia się popularny i godny każdego ignoranta skrót "tl;dr" (too long; didn't read).
Nie próbuje też udowodnić, że internet jest zły. Bo nie jest. Próbuje tylko pokazać, że coś, co powinno być argumentem przeciw pogłębiającej ignorancji, tak naprawdę ją wspomaga.
Dobrze o tym wiem. Zresztą tu jest bardzo ciekawy tekst Dukaja na ten temat:
http://tygodnik.onet.pl/33,0,51179,1,artykul.html
Po prostu źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to, że Internet pogłębia świadomość. Chodziło mi o to, że dopiero Internet daje nam możliwość obserwowania reakcji ogółu. Wcześniej tego nie było i ludzie nie dostrzegali pewnych zachowań, ale to nie znaczy, że ich nie było. Sam zresztą piszesz, że swoje wnioski wyciągasz częściowo z obserwacji Internetu. Odsetek idiotów, był taki jak teraz, lub jeszcze większy. Teraz jednak ci idioci dostali to na co czekali. Kiedyś dopiero przy głębszej dyskusji poznawałeś czyjeś poglądy na politykę, a teraz bach, otwierasz stronkę i masz dostęp do setek anonimowych komentarzy, w których prawda miesza się z fałszem.

Cytuj
Podkreślam problem, bo uważam, że dotyka on co raz więcej ludzi, nie tylko parę tam osobom. Kiedyś nie było takiego parcia na moment. Wartości były bardziej obecne w życiu ludzi. Miało miejsce właściwe, a raczej bardziej odpowiednie podejście do różnych spraw. Szczególnie duży kontrast widzę pomiędzy tym czego doświadczyłem w Niemczech będąc tam przez 10 lat i teraz tutaj. Tam też się dzieje gorzej, ludzie byli inni. Starsze pokolenia to zauważają, tak samo jak tutaj. Problem nie dotyczy tylko Polski.
Może to być zwykłe zjawisko zwane postępem. Młode pokolenie wypiera starsze. Nowe idee zastępują stare. Czasem trudno to zrozumieć, ale takie już są prawa natury.

Cytuj
Takie zjawiska jak trywializowanie miłości czy wolności; tanie hasełka, na które wszyscy się łapią. Marginalizowanie istotności wartości i zasad. Staczający się na dno poziom humoru. Postrzegam to wszystko jako masowe zjawiska.
Wiadomo, że "ludzie u władzy" do tego dążą. Przez to mamy mniej ambitnych filmów, pełno muzycznego shitu, w mediach rządzą celebryci, wojenki polityczne i tragedie. Wszystko to do czego ludzie dążą, czego pragną i co działa na ich zmysły. Gdyby zamiast papki przekazywano więcej treści merytorycznych z pewnością ogół by na tym zyskał. Szczególnie młodsze pokolenie później mogłoby być lepsze. Z drugiej strony są ludzie tacy jak Ty czy Ja, którzy potrafią w duży stopniu odsączyć ten syf (przynajmniej w dużym stopniu). Dążę do tego, że jeśli ktoś myśli, to nie robi sobie wiele z powszechnie głoszonej papki i czy media są takie, czy takie nie robi dla niego aż takiej różnicy. O to mi chodziło gdy pisałem, że wszystko zależy od człowieka.

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #335 dnia: Października 25, 2010, 19:07:19 pm »
Chciałbym się na chwile zatrzymać przy tych "jednostkach".
Kiedy staramy się wskazać na pewną prawdę, która dotyczy ludzi, pewnej większości, lub po prostu bardzo dużej grupy, to posługujemy się ogólnikami i eufemizmami w postaci "wszyscy", "każdy", lub ogólnie.. "ludzie". Starając się wskazać na pewną prawdę dotyczącą tej grupy ludzi, nie skupiamy się na poszczególnych przypadkach, które wyłamują się z określonej normy, tylko pozostajemy przy ogóle. Te jednostki nie przeczą tej prawdzie, która dotyczy ogółu. Ot, w myśl zasady, że wyjątek potwierdza regułę.

Dlatego wspomniałem o psychologii i innych naukach humanistycznych, których cała wiedza bazuje właśnie na ogółach, pewnej statystycznie istotnej większości. Gdyby te nauki przy każdym badaniu brały pod uwagę tych ludzi, którzy generują fałszywe wyniki lub na których odpowiednie zmienne nie wpływają, no to nie byłoby psychologii i innych po prostu.

Dlatego przywoływanie argumentu "każdy jest inny" niweczy cały sens dyskusji. :) Oczywiste jest, że każdy jest inny, ale każdy człowiek w tym czy innym aspekcie należy do pewnej grupy. I prawda na temat tej grupy go wówczas dotyczy. Alkoholicy to przeróżni ludzie, o różnych osobowościach, różnych genach i różnych zainteresowaniach, ale to nie zmienia faktu, że większość prawd na temat alkoholizmu ich dotyczy.

Ludzie są przeróżni, różni ludzie też w różnym stopniu uzależnieni są od kultury popularnej, różni ludzie się w niej udzielają. Ale te wszystkie "mniejsze i większe" tworzą pewien ogół, którego pewne prawdy dotyczą mniej lub bardziej. Tak jak na przykład moja hipoteza, że doświadczamy postępującą ignorancję u ludzi, w mniejszym lub większym stopniu. To, że kogoś to nie dotyczy, lub dotyczy mniej niżeli drugą osobę, nie znaczy, że w ogólnym rozrachunku takie zjawisko nie występuje.
To tak słowem przydługiego wstępu ;)

Cytuj
Nie możesz zapominać, że twoje podejście do życia i świata również się zmieniło przez ten okres. Może za 5 lat Ci ludzie też będą inaczej myśleć. Młodość robi swoje.
Nie zapominam i staram się o tym pamiętać, kiedy patrzę na młodych. Konsultuję to też z innymi osobami i nie tylko ja zauważyłem, że my jednak byliśmy bardziej "dojrzali" w ich wieku. Nie bawiły nas te same rzeczy co ich teraz i podchodziliśmy do różnych rzeczy inaczej, niżeli oni teraz. I nie mówię też, że wszystko zmieniło się na gorsze, że to są jakieś nic nie warto głąby.
Bardziej chodzi mi oto, że pewne ważne dla każdej postępowej cywilizacji elementy się zatracają; nie są już ważne dla tych ludzi lub w ogóle nie zdają sobie z nich sprawy.

Cytuj
Może to być zwykłe zjawisko zwane postępem. Młode pokolenie wypiera starsze. Nowe idee zastępują stare. Czasem trudno to zrozumieć, ale takie już są prawa natury.
Tak, tylko sam postęp nie może być usprawiedliwieniem dla wszystkich zmian. Pojęcia dobra i zła są w większości przypadkach ponadczasowe. Rozumiem, że pewne rzeczy które były złe, teraz są dobre, i na odwrót i że trzeba się wykazać nie lada elastycznością umysłu, by z ubiegiem lat się do tego na bieżąco dostosowywać, ale pewne kwestie są i będą zawsze "złe", lub odwrotnie, nigdy nie będą "dobre". I o czymś takim tutaj, tak mi się wydaję, mówię. O czymś, co jest złe z każdej perspektywy.

Cytuj
Wiadomo, że "ludzie u władzy" do tego dążą. Przez to mamy mniej ambitnych filmów, pełno muzycznego shitu, w mediach rządzą celebryci, wojenki polityczne i tragedie. Wszystko to do czego ludzie dążą, czego pragną i co działa na ich zmysły. Gdyby zamiast papki przekazywano więcej treści merytorycznych z pewnością ogół by na tym zyskał. Szczególnie młodsze pokolenie później mogłoby być lepsze. Z drugiej strony są ludzie tacy jak Ty czy Ja, którzy potrafią w duży stopniu odsączyć ten syf (przynajmniej w dużym stopniu). Dążę do tego, że jeśli ktoś myśli, to nie robi sobie wiele z powszechnie głoszonej papki i czy media są takie, czy takie nie robi dla niego aż takiej różnicy. O to mi chodziło gdy pisałem, że wszystko zależy od człowieka.
Zgadzam się, dlatego została wyrażona nadzieja na lepsze jutro :)
O to właśnie chodzi, by do mainstreamu przedostawało się więcej wartościowej treści. Aby już na wczesnym etapie ludzie/dzieci czuli się taką treścią bardziej zainteresowani.
Dlatego się odwołałem do przeszłości, bo mam wrażenie, a raczej wiem o tym, że nie było tyle papki w mediach. Były obecne, ale nie w takiej ilości, nie w takiej "jakości".
Potężną zmianę widać w niemieckiej TV. Pomijam sam fakt, że niemiecka TV i tak jest bardziej zróżnicowana od Polskiej. Jednak te programy, które mają największą oglądalność puszczają dzisiaj tak chore i głupie rzeczy, przy których większość ludzi dawniej złapałaby się za głowę i pomyślała "co tu się dzieje"? "wymiana żon"; "wymiana dzieci"; jeden talkshow za drugim w porę obiadową; programy rozrywkowe, gdzie ludzi zamiast walczyć o coś, to się sami poniżają w imię ogólnopojętej rozrywki. Jeżeli można osiągnąć dno w mediach, to moim zdaniem niemieckie programy mainstreamowe są temu bardzo bliskie ^^

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #336 dnia: Października 26, 2010, 00:54:05 am »
Cytuj
Dlatego przywoływanie argumentu "każdy jest inny" niweczy cały sens dyskusji. Smile Oczywiste jest, że każdy jest inny, ale każdy człowiek w tym czy innym aspekcie należy do pewnej grupy.
Nie miałem zamiaru tego negować, bo wiadomo, że każdego można podpiąć pod pewne kategorie. Statystyka jest bardzo ważna. Chodziło mi bardziej o to, że genetycznie jesteśmy tacy sami jak sprzed kilkudziesięciu laty i gdyby nagle zmienić cały system, wszelkie dane również by się zmieniły a mimo to ludzie wciąż pozostaliby tacy sami w swej istocie (dobry/zły, głupi/mądry itp.).

Cytuj
Tak jak na przykład moja hipoteza, że doświadczamy postępującą ignorancję u ludzi, w mniejszym lub większym stopniu. To, że kogoś to nie dotyczy, lub dotyczy mniej niżeli drugą osobę, nie znaczy, że w ogólnym rozrachunku takie zjawisko nie występuje.
Mi akurat często ta ignorancja odpowiada. Zauważam, że starsze pokolenia częściej lubowały się w "interesowaniu" czyimś życiem. Teraz ludzie mają inne zajęcia i skupiają się na sobie. Zwiększenie tolerancji i akceptacja innych przekonań, czy stylu życia jest imo jednym z największych plusów ostatnich lat.

Cytuj
Konsultuję to też z innymi osobami i nie tylko ja zauważyłem, że my jednak byliśmy bardziej "dojrzali" w ich wieku. Nie bawiły nas te same rzeczy co ich teraz i podchodziliśmy do różnych rzeczy inaczej, niżeli oni teraz.
Inaczej nie znaczy lepiej ;)  Ogólnie mogę się zgodzić co do tego, że za duży nacisk kładzie się na konsumpcję, a za mały na refleksję. Myślę jednak, że z czasem duży procent z tych ludzi zmądrzeje i dojrzeje.

Cytuj
Tak, tylko sam postęp nie może być usprawiedliwieniem dla wszystkich zmian. Pojęcia dobra i zła są w większości przypadkach ponadczasowe. Rozumiem, że pewne rzeczy które były złe, teraz są dobre, i na odwrót i że trzeba się wykazać nie lada elastycznością umysłu, by z ubiegiem lat się do tego na bieżąco dostosowywać, ale pewne kwestie są i będą zawsze "złe", lub odwrotnie, nigdy nie będą "dobre". I o czymś takim tutaj, tak mi się wydaję, mówię. O czymś, co jest złe z każdej perspektywy.
Ja uważam, że tylko najprostsze prawa można zaliczyć do tej kategorii. Bo czy teraz jest jakoś więcej morderstw, gwałtów, czy kradzieży? Nawet jeśli, to ten odsetek jest bardzo mały. Jeśli chodzi o pobicia i bójki, to jest podobnie.
Może wartości rodzinne ulegają coraz większemu zatraceniu, ale jeśli nic danej osoby nie trzyma przy rodzinie, to dlaczego ma się dostosowywać? Najgorzej właściwie sprawa ma się z młodzieżą i wychowaniem. Kiedyś był większy porządek, a teraz dzieciaki myślą, że wszystko im wolno. Z czasem te dzieciaki staną się całkiem normalnymi ludźmi, ale problem jest.

Cytuj
O to właśnie chodzi, by do mainstreamu przedostawało się więcej wartościowej treści. Aby już na wczesnym etapie ludzie/dzieci czuli się taką treścią bardziej zainteresowani.
Reptilionom* to nie na rękę, więc w najbliższych latach nie ma co na to liczyć.

*ot taki mały żarcik ;)

Cytuj
Dlatego się odwołałem do przeszłości, bo mam wrażenie, a raczej wiem o tym, że nie było tyle papki w mediach. Były obecne, ale nie w takiej ilości, nie w takiej "jakości".
Potężną zmianę widać w niemieckiej TV. Pomijam sam fakt, że niemiecka TV i tak jest bardziej zróżnicowana od Polskiej. Jednak te programy, które mają największą oglądalność puszczają dzisiaj tak chore i głupie rzeczy, przy których większość ludzi dawniej złapałaby się za głowę i pomyślała "co tu się dzieje"? "wymiana żon"; "wymiana dzieci"; jeden talkshow za drugim w porę obiadową; programy rozrywkowe, gdzie ludzi zamiast walczyć o coś, to się sami poniżają w imię ogólnopojętej rozrywki. Jeżeli można osiągnąć dno w mediach, to moim zdaniem niemieckie programy mainstreamowe są temu bardzo bliskie
Dlatego najlepiej praktycznie zrezygnować z oglądania telewizji. Nie ma widzów, nie ma programów. Problem w tym, że duża część społeczeństwa właśnie takich programów oczekuje i nie można jej za to winić. W większym stopniu to media dostosowują się do odbiorców, niż odbiorcy do mediów. Można tylko liczyć na to, że telewizja w takiej formie w jakiej jest teraz zdąży się wszystkim przejeść.

Wiadomość scalona: Października 26, 2010, 18:58:47 pm
Obejrzałem kilkugodzinny wykład Davida Icke z 2008 roku zatytułowany Beyond the cutting edge. Muszę przyznać, że Dave jest świetnym prezenterem. Gorzej sprawa ma się ze stroną merytoryczną wykładu. Czasem mówi naprawdę sensownie i mądrze, a czasem pieprzy takie głupoty, że głowa mała. Np gdy mówił o reptilonach i całym ich spisku, to nie podał żadnego twardego dowodu na ich istnienie. W sumie tego czym próbował podeprzeć swoją teorię, to ciężko nawet pseudo-dowodami nazwać.
W ogólnym rozrachunku było jednak całkiem nieźle i nawet przyjemnie mi się oglądało. Jeśli kogoś nie zniechęcają pewne niedorzeczności, może spokojnie obejrzeć.
« Ostatnia zmiana: Października 26, 2010, 18:58:47 pm wysłana przez POK »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #337 dnia: Października 28, 2010, 19:05:01 pm »
Project Camelot

Są to jedynie teorie Davida Wilcocka, ale warto zobaczyć ten wykład.
ps. o ile pamięć mnie nie myli, to wspominał on również o dziwnych zachowaniach Astronautów.
Obejrzałem wczoraj 5 części, bo więcej nie dałem rady. Pierwsza nawet zapowiadała się interesująco (coś nowego), ale później było tylko gorzej. Zaczął powtarzać te same znane regułki a dowody, które miał pokazać nie były żadnym dowodami - np żeby potwierdzić teorię narastającego rozwoju przedstawił JEDNO zdjęcie na którym jakaś kobieta karmi koalę podczas gaszenia jakiegoś pożaru, dowód opierał się na tym, że koale normalnie są agresywne i nie dopuściłyby do siebie człowieka (równie dobrze można by powiedzieć, że koty, czy wilki też nie dopuściłby do siebie człowieka, co często jest prawdą, ale nie zawsze. Jak ma podawać takie "dowody" to lepiej żeby w ogóle ich nie podawał. No i cały czas miałem wrażenie, że robi tą szopkę tylko dla forsy i sławy. Mówię to na podstawie jego zachowania (np gdy mówił o swoich osiągnięciach) i na podstawie zagrywek psychologicznych, które stosował (i które średnio mu wychodziły, bo brzmiały sztucznie, ale efekt chyba uzyskał) takich jak "Niech publiczność mnie poprze", czy próba zmiany intonacji głosu na poważną.

Ogólnie to na jakiś czas mam dość wykładów w duchu New Age. Widziałem już trochę tego i stwierdzam, że poza drobnymi różnicami wszyscy powtarzają te same ogólnikowe regułki. Ile można stale słuchać tego samego, powtarzanego w kółko i w kółko?Jestem już trochę obyty z tematem i jeszcze się nie spotkałem z żadną w miarę dobrze potwierdzoną teorią. Nie mówię, że te teorie muszą być błędne (choć z dużym prawdopodobieństwem są), tylko, że nie ma ku nim dowodów.
Poza tym bardzo nie lubię gdy taki "autorytet" mówi coś o przybyszach z kosmosu podając jakieś brednie jak to oświecono naszą cywilizację tysiące lat temu (to ja się pytam kto oświecił kosmitów?) i przy okazji wyśmiewa mega dobrze potwierdzoną teorię ewolucji. Po prostu żałosne zachowanie, najwidoczniej jednak ktoś to kupuje skoro tacy ludzie wciąż utrzymują się na rynku. Nauki takiego Wilcocka, czy innego oświeconego nie różnią się niczym od nauk teologa i warto mieć to na uwadze. Prąd New Age to religia jak każda inna, tyle, że mniej sformalizowana i mniej zdogmatyzowana. Poza tym wielkich różnic nie ma. Jeśli ktoś wierzy w jej przesłania, to pozostaje mu się zdać tylko na wiarę.

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #338 dnia: Października 29, 2010, 00:56:18 am »
No Wilcock wydaje się być wyluzowanym kolesiem, aż zanadto.

Jedyny wykład, który zawił się w mojej pamięci, to wykład Lungolda. Ten człowiek miał Coś specyficznego w sobie. Podobno został zamordowany, a to ciekawe.. :?

Podążanie za intuicją jest w dzisiejszych czasach bezcenne.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #339 dnia: Października 29, 2010, 16:11:28 pm »
Cytuj
Jedyny wykład, który zawił się w mojej pamięci, to wykład Lungolda. Ten człowiek miał Coś specyficznego w sobie.
Wykład Lungolda faktycznie był specyficzny (co zaliczam na plus), był także bardzo niespójny. Lungold łączył rzeczy kompletnie ze sobą nie związane i jego kompletnie błędne przewidywania tylko potwierdzają to, że wyciągał złe wnioski ze źle dobranych faktów.

Cytuj
Podobno został zamordowany, a to ciekawe.. Confused
Z tego co gdzieś czytałem to miał chyba raka krtani.

Cytuj
Podążanie za intuicją jest w dzisiejszych czasach bezcenne.
Nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Podążenie za intuicją jest często jedynym możliwym (i nie raz najlepszym) sposobem na poradzenie sobie w tym skomplikowanym świecie. Ilość informacji napływająca do nas ze wszystkich stron jest tak wielka, że nie mamy szans wszystkiego ogarnąć. Gdy jednak możemy i mamy czas, powinniśmy podejmować decyzje na podstawie racjonalnych przemyśleń (np nauka nie może opierać się na intuicji). Ogólnie, to trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy kierowaniem się intuicją a rozumem (co oczywiście jest praktycznie niemożliwe, ale trzeba próbować). Skrajności nigdy nie są dobre.

Jeśli interesuje Cię problem wpływu intuicji na nasze decyzje, to polecam książkę Intuicja: Inteligencja nieświadomości. Nie jest to może dzieło wybitne, ale na pewno warta przeczytania, przystępnie napisana książka.

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #340 dnia: Października 29, 2010, 17:19:12 pm »
Oczywiście mylił się Lungold co do teorii o pszyspieszonym rozwoju cywylizacji, (teleportacja, itp) ale nie mijał się z prawdą o odnalezieniu swej prawidłowej drogi. Co się tyczy intuicji właśnie. O 'spichnięciu się z czasem' byciu w tym punckie zerowym zrozumienia naszego bytu. Oglądałem ten wykład chyba z cztery razy i pewnie za jakiś czas jeszcze raz sobie go włącze. To jest to!
http://www.schodamidonieba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=811:wsparcie-braci-kosmosu-i-wyzwolenie-wiat-kosmicznego&catid=47:swoje&Itemid=57
Jestem skłonny w to uwierzyć, a nawet nie wiem czy w mojej podświadomośći już nie jest to gdzieś ulokowane. Pisałem, że niejako będziemy popychani do zruzmienia nas samych, gdyż teraz żyjemy w całkowicie nowym wieku, który przynienie z pewnością zmiany.
POK gdybym był zk*rwiale bogaty z tą Świadomością którą teraz posiadam byłbyś pierwszy któremy wysłałbym całą Księge Wiedzy. Nie wyobrażam sobie, by ludzie się 'nie otworzyli' w nadchodzących czasach.

Może się niepotrzebnie jaram, może to wszystko nie jest nam wcale potrzebne, ale osobiście nie widze w nas (jako całośći) tej iskierki chęci zrozumienia naszej egzystencji. Nie jest grzechem bycie nieuświadomionym, dlatego też wierze z całego Serca, że stanie się na naszych oczach coś co da nam wielu do myślenia.. głębokiego myślenia.

Dzisiaj Jestem podekscytowany, ale pewnikiem jutro zmieni mi się humor, takie życieee. :)


« Ostatnia zmiana: Października 29, 2010, 17:47:14 pm wysłana przez iko »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #341 dnia: Października 30, 2010, 11:58:19 am »
Cytuj
http://www.schodamidonieba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=811:wsparcie-braci-kosmosu-i-wyzwolenie-wiat-kosmicznego&catid=47:swoje&Itemid=57
Jestem skłonny w to uwierzyć
A ja nie :P

Cytuj
Może się niepotrzebnie jaram, może to wszystko nie jest nam wcale potrzebne, ale osobiście nie widze w nas (jako całośći) tej iskierki chęci zrozumienia naszej egzystencji.
Potrzeba zrozumienia naszej egzystencji jest tym co odróżnia nas od zwierząt. Chcemy wiedzieć dlaczego żyjemy, czy nasze życie ma jakiś cel itd. Nie oznacza to jednak, że znajdziemy odpowiedzi na te pytania, a tym bardziej nie oznacza, że musi istnieć jakaś celowość naszego istnienia i możliwość osiągnięcia głębszego zrozumienia. Warto się zastanawiać nad życiem, ale nie koncentrować tylko na tym, bo najprawdopodobniej jesteśmy zwykłymi tworami ewolucji, takimi jak psy, czy koty, tyle, że znacznie inteligentniejszymi. Oczywiście osoba wierząca może zakładać, że głównym celem ewolucji było właśnie powstanie tak zaawansowanych istot jak my, ale nawet takie podejście nie zakłada osiągnięcia "uniwersalnej świadomości" (przynajmniej za życia).

Cytuj
Nie jest grzechem bycie nieuświadomionym, dlatego też wierze z całego Serca, że stanie się na naszych oczach coś co da nam wielu do myślenia.. głębokiego myślenia.
To jest właśnie esencja wiary. Wierzysz (masz nadzieję), że tak właśnie będzie. Swoją wiarę opierasz na pewnych przesłankach (raz lepszych, raz gorszych), bo nigdy nie jest tak, że wiara wypływa z niczego. Zawsze opiera się na przesłankach, doświadczeniach, odczuciach itd.. Tak to jednak bywa, że nasze wnioski (i w konsekwencji wierzenia) możemy opierać (i zazwyczaj opieramy) na przesłankach nie do końca sprawdzonych, lub nieświadomie przyjętych, co tworzy w naszej głowie zamęt. Ten mętlik może tworzyć błędne wnioski. Co gorsza wiele ludzi może celowo (np dla swojej korzyści) karmić nas błędnymi przesłankami, co powoduje jeszcze większy zamęt. Sprawa ma się jeszcze gorzej gdy ktoś z tego zamętu wyciągnie fałszywe wnioski i wierząc w ich prawdziwości zacznie je szerzyć dalej. Jedna osoba niewiele zdziała, ale gdy przekona kilka osób i te kilka osób przekona jeszcze kilka osób itd, to już może być problem. Błędne wierzenia zaczną rozwijać się jak wirus. Poza tym warto pamiętać o aspekcie psychologicznym takiego zjawiska - czym więcej osób w coś wierzy, tym trudniej jest samemu w to nie wierzyć. Jeśli wszyscy tak mówią, to coś w tym musi być. A prawda jest taka, że nie musi.

Ja osobiście staram się być sceptykiem (staram się rozpatrywać inne punkty widzenia) i wierzę, że to jest słuszna droga. Czy mam rację? Tego się raczej nie dowiem ;)

Ps. Niechcący trochę się rozpisałem :)

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #342 dnia: Października 31, 2010, 21:42:52 pm »
POK Wartym wszystkiego jest podanie ręki drugiej osobie. A najważniejszym jest w tym przypadku ta wyciągnięta ręka. Wiedza jest darem, zaś tym co jest do zrobienia z naszej strony, to otworzyć się na nią, wierząc, jednocześnie pojmując, oczywiście analizując, jednak sceptyczne nastawienie, to nie nastawienie.. od serca? Zgodzisz się ze mną!?
Zastanawiające jest ile My musi przeżyć żyć, ile My musimy doświadczyć, by w końcu odnaleźć to nasze Ja. To jest właśnie ewolucja poprzez doświadczenie. Życie za życiem nabieramy tajemnicy uniesienia w duchu, by w końcu napełniwszy naszą istotę tym rodzajem energii przejść w zupełnie nowy rozdział egzystencji. Czuje to, czuje, że zdobywając tą wiedzę jestem pewniejszy mojej drogi.

POK, jakbyś nazwał rodzaj służenia w duchu!? Służenia poprzez własną niepojmowalną chęć 'pomocy'?? Wydaje mi się, że każdy z nas w jakimś stopniu służy, ale służy komu? Naszemu ego, rodzinie(chodzi mi o tych najbliższych) która poprzez sferę materialną chce cię unieść jako człowieka wartościowego. Ile jest ludzi, którzy nie potrafią się zatrzymać i pomyśleć na moment co tak naprawdę w ich 'siedzi, drzemie'? Co jest tym budulcem do otwarcia się i rozwoju!? Tutejsze życie jest pełne tajemnic.


« Ostatnia zmiana: Października 31, 2010, 21:59:53 pm wysłana przez iko »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #343 dnia: Listopada 01, 2010, 13:00:19 pm »
Cytuj
POK Wartym wszystkiego jest podanie ręki drugiej osobie. A najważniejszym jest w tym przypadku ta wyciągnięta ręka. Wiedza jest darem, zaś tym co jest do zrobienia z naszej strony, to otworzyć się na nią, wierząc, jednocześnie pojmując, oczywiście analizując, jednak sceptyczne nastawienie, to nie nastawienie.. od serca? Zgodzisz się ze mną!?
A co ma tu serce do tego? Chyba nie chcesz żeby każdy Ci kit wciskał? W gadanie polityków przed wyborami też wierzysz? Nie mówię żeby wszystko na starcie negować, bo to też nie jest dobre rozwiązanie. Jeśli jednak widzisz jakieś nieścisłości, czy coś Ci nie do końca pasuje, to powinieneś to dokładnie sprawdzić. Na świecie jest pełno oszustów i naciągaczy, którzy chcą zarobić w łatwy sposób kosztem innych i dlatego trzeba być sceptycznie nastawionym do nowych informacji.
Zresztą, przyjmując Twoją postawę łatwo uwikłać się w sprzeczności. Załóżmy, że wierzysz w oświecenie nas przez kosmitów 2 miliony lat temu (nadanie nam samoświadomości itp.), to tym samym odrzucasz teorię ewolucji i multum religii (bo to kosmici nas oświecili a nie Bóg). W takich sprawach nie da się pozostać otwartym, bo stale musiałbyś zmieniać swoje wierzenia i poglądy a to by znaczyło, że nie masz własnych poglądów i robisz tylko to, co Ci inni wskażą. To chyba nie jest dobra droga?
Poza tym Twoje tezy przypominają mi niektórych wczesnochrześcijańskich teologów - masz wierzyć, nie myśleć. To samo tyczy się wszelkich ideologii. Opierają się na nie-myśleniu. Jednostkami myślącymi zawsze jest trudniej sterować. Jak mówił Kartezjusz: pewni możemy być tylko tego, że myślimy, samego aktu myślenia, gdyż reszta może być tylko złudzeniem. Warto jednak dodać, że nawet sam Kartezjusz, preferując takie podejście wyciągnął wiele błędnych wniosków.

Cytuj
Zastanawiające jest ile My musi przeżyć żyć, ile My musimy doświadczyć, by w końcu odnaleźć to nasze Ja. To jest właśnie ewolucja poprzez doświadczenie. Życie za życiem nabieramy tajemnicy uniesienia w duchu, by w końcu napełniwszy naszą istotę tym rodzajem energii przejść w zupełnie nowy rozdział egzystencji. Czuje to, czuje, że zdobywając tą wiedzę jestem pewniejszy mojej drogi.
Wiele było osób, które wierzyło i czuło pewną energię. Mieliśmy przecież przykłady masowych samobójstw. Pomyśl jak Ci ludzie musieli wierzyć i czuć całą swoją istotą, że to co robią doprowadzi ich do zbawienia poprzez opuszczenie swej cielesnej powłoki. Ty natomiast twierdzisz, że samobójstwo jest najgorsza rzeczą, którą można zrobić. Kto ma rację?

Cytuj
POK, jakbyś nazwał rodzaj służenia w duchu!? Służenia poprzez własną niepojmowalną chęć 'pomocy'?? Wydaje mi się, że każdy z nas w jakimś stopniu służy, ale służy komu? Naszemu ego, rodzinie(chodzi mi o tych najbliższych) która poprzez sferę materialną chce cię unieść jako człowieka wartościowego. Ile jest ludzi, którzy nie potrafią się zatrzymać i pomyśleć na moment co tak naprawdę w ich 'siedzi, drzemie'? Co jest tym budulcem do otwarcia się i rozwoju!? Tutejsze życie jest pełne tajemnic.
Aby na to odpowiedzieć musiałbym zażyć LSD, a niestety nie mam pod ręką ;) 
Jeśli jednak miałbym jakoś sensownie na to odpowiedzieć, to stawiam na geny. Za ich sprawą jesteśmy tak uwarunkowani a nie inaczej. To geny sprawiają, że pragniemy pomagać rodzinie, gdyż tak właśnie zostaliśmy przystosowani na przestrzeni lat i takie zachowanie okazało się dla nas opłacalne. To tkwi tak mocno w nas, że nie potrafimy tego wytłumaczyć.
Pytasz komu służę. Służę genom, tylko na trochę bardziej świadomym poziomie, niż to czynią zwierzęta. Czym lepiej zdajesz sobie z tego sprawę, tym jesteś bardziej wolny. Uświadamiając sobie coraz więcej rzeczy, działasz coraz mniej instynktownie.
A więc na pytanie: co jest budulcem do otwarcia się i rozwoju? Odpowiadam: wiedza i refleksja nad zdobytą wiedzą; zrozumienie otaczającego nas świata i tego kim jesteśmy.

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #344 dnia: Listopada 01, 2010, 13:42:31 pm »
Dzięki POK za odpowiedz. :)

ps. Nie będę juz poruszał tematu 'wierzenia' gdyż nie ma to sensu.
« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2010, 13:48:18 pm wysłana przez iko »

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #345 dnia: Listopada 01, 2010, 15:10:10 pm »
Dzisiaj na Discovery było o 2012 i zmiany pola magnetycznego ziemi.

Proces ten nie następują natychmiastowo a trwa około tysiąca lat.
Także nici z nagłego końca świata i zwariowanych ludzi wraz z wybiciem godziny "0".

Co prawda zmiana tego pola może wpłynąć na procesy erozyjne i inne zmiany w naturze (według programu), ale nic z tych rzeczy nie nastąpi w ciągu paru dni, a nawet paru lat. Nie wspominając o zmianach następujących w jednej chwili.
« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2010, 19:12:54 pm wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #346 dnia: Listopada 01, 2010, 17:30:21 pm »
Widziałem przed chwilą całkiem ciekawy wykład Dawkinsa w którym poruszany jest problem świadomości ;)

Właściwe nie mówi nic nowego czego nie napisał w Bogu urojonym, ale i tak warto obejrzeć (szczególnie ci którzy nie widzieli), aby wyrobić sobie własne zdanie. Nie żebym się ze wszystkim zgadzał, jednak ogólnie dobrze gada.

Dzięki POK za odpowiedz. :)

ps. Nie będę juz poruszał tematu 'wierzenia' gdyż nie ma to sensu.
Powiem Ci, że musiałem się sporo nagłowić zanim jakoś sensownie udało mi się dobrać słowa. Aż czułem mózg trochę wymęczony :)  Odpowiedź na Twoje posty nie zawsze jest rzeczą łatwą, ale staram się ;)

Ogólnie to można nas porównać do dwóch stron tej samej monety. Ty prezentujesz jedną stronę, stronę wiary, wiary w człowieka, w jego istotę, wyższe pochodzenie, w rzeczy niezwykłe i niedające się objąć rozumem, pewien świat idealny pełen wewnętrznej harmonii przenikającej cały świat. Ja natomiast jestem po drugiej stronie, stronie rozumu, sceptycyzmu, racjonalności. Jednak zarówno Ty, jak i ja jesteśmy jedną monetą, różnymi obliczami tego samego bytu jakim jest człowiek. Obydwaj posiadamy tą samą naturę, choć inne umysły.
To tak gwoli ścisłości ;)

Dzisiaj na Discovery było o 2012 i zmiany pola magnetycznego ziemi.

Proces ten nie następują natychmiastowo a trwa około tysiąca lat.
Także nici z nagłego końca świata i zwariowanych ludzi wraz z chwilą uderzenia godziny "0".

Co prawda zmiana tego pola może wpłynąć na procesy erozyjne i inne zmiany w naturze (według programu), ale nic z tych rzeczy nie nastąpi w ciągu paru dni, a nawet paru lat. Nie wspominając o zmianach następujących w jednej chwili.
Rzadko co dzieje się z dnia na dzień. No chyba, że proces dąży do pewnej kumulacji np erupcja wulkanu. W każdym razie dzięki za info, bo wreszcie mamy jakąś sensowną odpowiedź na pytanie: "jak to w końcu będzie z tym przebiegunowaniem w 2012". Jak widać wynik jest negatywny i na zmiany się nie zanosi. Zawsze jednak istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że pieprznęli w obliczeniach. Nadzieja umiera ostatnia ;)

Wiadomość scalona: Listopada 01, 2010, 18:50:58 pm
Tu jeszcze jeden ciekawy filmik. To tak odnośnie patrzenia sercem ;)


« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2010, 18:50:58 pm wysłana przez POK »

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #347 dnia: Listopada 01, 2010, 19:35:06 pm »
Dowody leżą w czasie.

Wojtq

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 01-09-2006
  • Wiadomości: 4 855
  • Reputacja: 42
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #348 dnia: Listopada 01, 2010, 19:45:35 pm »
Haha, najłatwiej tak powiedzieć by odwrócić czyjąś uwagę od własnych absurdalnych pomysłów.

@POK - dzięki za link do wykładu Dawkinsa!
PSN ID: WojtqGO

Druchal

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 08-07-2005
  • Wiadomości: 1 523
  • Reputacja: 21
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #349 dnia: Listopada 01, 2010, 19:50:35 pm »
Ogólnie to można nas porównać do dwóch stron tej samej monety. Ty prezentujesz jedną stronę, stronę wiary, wiary w człowieka, w jego istotę, wyższe pochodzenie, w rzeczy niezwykłe i niedające się objąć rozumem, pewien świat idealny pełen wewnętrznej harmonii przenikającej cały świat. Ja natomiast jestem po drugiej stronie, stronie rozumu, sceptycyzmu, racjonalności. Jednak zarówno Ty, jak i ja jesteśmy jedną monetą, różnymi obliczami tego samego bytu jakim jest człowiek. Obydwaj posiadamy tą samą naturę, choć inne umysły. To tak gwoli ścisłości

Ty jesteś Scully a Iko jest Molderem;)

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #350 dnia: Listopada 01, 2010, 19:53:10 pm »
Haha, najłatwiej tak powiedzieć by odwrócić czyjąś uwagę od własnych absurdalnych pomysłów.

@POK - dzięki za link do wykładu Dawkinsa!

A co mam więcej powiedzieć? Wojtq już wystarczająco napisałem co o tym myśle.


Wiadomość scalona: [time]Listopad 01, 2010, 20:54:39 pm[/time]
coś w tym jest Druchal. ;]
« Ostatnia zmiana: Listopada 01, 2010, 19:56:04 pm wysłana przez iko »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #351 dnia: Listopada 01, 2010, 23:11:26 pm »
Dowody leżą w czasie.
Jedynie śmierć leży w czasie. Z dowodami jest ten problem, że nigdy nie da się czegoś potwierdzić na 100%. Dlatego chociażby teoria ewolucji jest nadal teorią i dlatego jest nadal tak atakowana. Mimo, iż potwierdzają ją tysiące rzeczy, to zawsze znajdzie się coś, czego na obecnym stadium wiedzy nie uda jej się potwierdzić.

@POK - dzięki za link do wykładu Dawkinsa!
Właściwie to wyszukałem go całkiem przypadkiem. Wpisałem w youtubie "wykład" i ten był chyba trzecim z kolei :)

Cytuj
Ty jesteś Scully a Iko jest Molderem;)
Można tak to ująć, tyle że iko nie spotyka na co dzień kosmitów (chyba) ;)

Jeśli ma ktoś ochotę obejrzeć dobrze zrealizowany, popularnonaukowy program, to tutaj jest cały cykl:
http://www.youtube.com/results?search_query=czysta+nauka&aq=f

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #352 dnia: Listopada 02, 2010, 09:14:40 am »
Ja przede wszystkim wierze.

Zachęcam do obejrzenia całego matariału. Tak to wykład Lungolda. :)
Co wam mogę napisać, kończąc z mojej strony dyskusje na temat naszego życia. Ten człowiek poza pomyłką odnośnie skoku technologicznego bardzo dobrze mówi. Mówi o wzięciu w posiadanie samego siebie, że żyjemy w stresie, który notabene wywołuje te nieszczęścia, na codzień się przewijające. Intuicyjne podejście do życia z czasem stanie się pierwszoplanową rolą człowieka, gdyż czas nie ma litośći. Wchodzimy w nowy wiek, ten wiek będzie dla nas Uniwersalny, ponieważ ludzie będą patrzeć na drugich z innego punktu widzenia. Uwierzcie ja niepisze tego dla picu, ja daje wam tylko informację, które najbardziej do mnie przemawiają, a materiał Lungolda jest tego przykładem. Jeszcze raz zachęcam, kończąc te dywagacje. Pzdr.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #353 dnia: Listopada 02, 2010, 19:49:00 pm »
Co do wykładu Lungolda, to już jakiś czas temu wyrobiłem sobie zdanie na ten temat:
Obejrzałem cały 3 godzinny wykład. Od razu mówię, że nie zrobił na mnie wrażenia. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to sposób mówienia i zwracania się do publiczności przez prowadzącego. Widać, że był z niego dobry psycholog i manipulator. Nie miał akurat chyba wielce trudnego zadania, bo widownia nie należała do zbyt rozgarniętych, ale na pewno trzeba mu to oddać, iż zna się na rzeczy. Widać również, że jego wiedza nie była taka świetna, bo gdy zadano mu pytanie: "Skąd wiadomo, że cywilizacja majów trwała 5000 lat?" wyraźnie zmieszany odpowiedział coś w tym stylu "Był okres przed-klasyczny i klasyczny" i pośpiesznie wrócił do kontynuowania wykładu. Odpowiedź kompletnie z dupy. Ogólnie cała teoria wykładu jaką przedstawiał pochodziła z indukcji, czyli przypisywał poszczególnym okresom to co akurat pasowało (już pomijam temat na ile faktycznie podział na te okresy jest naukowo udowodniony), a to wcale nie jest trudne. Pomijamy niewygodne dane, a pasujące zostawiamy, tak aby wszystko układało się w z pozoru ładną i spójną całość. Zresztą pod koniec wykładu było widać ile to wszystko jest warte, gdy przeszedł do dedukcji i przewidywaniu przyszłości na podstawie wcześniejszych prawidłowości. Kompletnie nic się nie sprawdziło. Dlatego cały jego wykład i teorie w nim przedstawioną można uznać za jeden wielki FAIL.
Patrząc na dzieje świata faktycznie możemy przyjąć, że wszystko przyspiesza, a rozwój technologii rośnie wykładniczo (czym więcej wiemy, tym szybciej się rozwijamy), nie jest to jednak tak zabójczo szybki rozwój o jakim myślał Lungold. Pomyślmy teraz ile naprawdę dużych rzeczy wydarzyło się przez ostatnie 5 lat? Trochę tego było, ale ogólnie szału nie ma. Żyje się prawie identycznie jak wcześniej.
Jest taka zasada zwana falsyfikacją, uznająca, że jeśli część teorii jest błędna, to należy odrzucić całą teorię. Teoria Lungolda miała mnóstwo błędów i naprawdę nie wiem jak można ją uważać za jakiś wyznacznik, lub przewodnik po życiu.

BTW bardzo polecam książkę M.Kaku "Fizyka rzeczy niemożliwych"
przykładowe aukcje:
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=Fizyka+rzeczy+niemo%C5%BCliwych&change_view=1&order=d

Cytuj
Ten człowiek poza pomyłką odnośnie skoku technologicznego bardzo dobrze mówi. Mówi o wzięciu w posiadanie samego siebie, że żyjemy w stresie, który notabene wywołuje te nieszczęścia, na codzień się przewijające. Intuicyjne podejście do życia z czasem stanie się pierwszoplanową rolą człowieka, gdyż czas nie ma litośći.
Ale czy to nie są oczywiste ogólniki? Już Alfred North Whitehead powiedział:
"Cywilizacja rozwija się przez wzrost liczby operacji, które możemy wykonać bez myślenia o nich"
a było to około sto lat temu.
Tak swoją drogą myślenie intuicyjne ma mało wspólnego z myśleniem świadomym. Myśląc intuicją czujesz, że coś jest słuszne, ale tak naprawdę nie wiesz dlaczego. Łatwo sobie wyobrazić robota myślącego w 100% intuicyjnie - wykonuje zadania, nie wie jednak dlaczego. Czy tego byś chciał?

Jeśli chodzi o stres, to każdy zna jego wyniszczające działanie. Stres powoduje podkręcenie organizmu na wyższe obroty. Czasem jest to bardzo pomocne (np gdy musimy uciekać, walczyć itd.). Warunek jest jednak taki, by nie trwał zbyt długo i by jego poziom był adekwatny do sytuacji (np przy uciekaniu przydaje się duży stres, a przy rozmowie z nowo poznaną dziewczyną mały). Jeśli stres trwa zbyt długo to powoduje coraz większe szkody w organizmie i w konsekwencji powstają np wrzody na żołądku (wiąże się to ze zmniejszaniem jakiejś tam błony ochronnej), czy depresja. Stres jest spowodowany zbyt szybką zmianą otoczenia, do uwarunkowań genetycznych (50 tys. lat temu wszystko działało prawidłowo). Żyjemy w społeczeństwie ryzyka i aby uniknąć stresu musielibyśmy zmienić tryb życia. Cywilizacja = stres (przynajmniej na obecnym poziomie ewolucji).

Logicznym wydaje się, że aby zmniejszyć ilość stresu powinniśmy trochę inaczej podchodzić do życia. Mniej się przejmować drobnostkami, od których nie zależy nasze przetrwanie, a skupiać się na rzeczach naprawdę ważnych. Z drugiej strony dużo tutaj zależy od charakteru (jedni łatwiej się stresują, inni trudniej) i tego co nas odstresowuje (jedni wolą ciszę, drudzy głośne imprezy). No i łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić, bo weź się nie stresuj gdy ktoś ci jebnie w samochód. Czasem po prostu nie ma rady.
Jeśli wyraziłem się gdzieś niejasno, to chętnie sprostuję. Pouczenie również mile widziane ;)

Osobiście rzadko się stresuje i raczej mam wyje**ne na wszystko (czasami aż za bardzo), jednak niekiedy czuję, że pobyłbym sobie przez kilka dni w jakiejś głuszy, sam, z dala od świata.

Ps. Wiem iko, że bywam upierdliwy, ale nie bierz tego do siebie ;) :P

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #354 dnia: Listopada 03, 2010, 17:07:25 pm »
Looz.
To o czym teraz gadamy to i tak początek tego z czym będziemy się mierzyć w przyszłośći. Ciesze się, że dane mi jest żyć w tym czasie, tu i teraz, że mogę się przede wszystkim rozwijać. Natomiast komu mam zawdzięczać tym kim jestem!?.. Chyba samemu sobie, bo jak inaczej wytłumaczyć tak wielką chęć bycia w harmonii ze swoim własnym, wewnętrznym JA!? Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo się ciesze.

Powiadam wam, myślcie, myślcie, myślcie,,, czytajcie, czytajcie, czytajcie. ;D

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #355 dnia: Listopada 03, 2010, 19:15:09 pm »
Cytuj
Natomiast komu mam zawdzięczać tym kim jestem!?
Rodzicom? ;)

Cytuj
Chyba samemu sobie, bo jak inaczej wytłumaczyć tak wielką chęć bycia w harmonii ze swoim własnym, wewnętrznym JA!? Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo się ciesze.
Chyba wiem o co Ci chodzi. Jeśli jesteś szczęśliwy z życia i zadowolony z tego kim jesteś, to jaki jest sens cokolwiek zmieniać? Pozytywne nastawienie jest ogromnie ważne :)

Cytuj
Powiadam wam, myślcie, myślcie, myślcie,,, czytajcie, czytajcie, czytajcie.
Przeczytaj Fizykę rzeczy niemożliwych. Na pewno sporo się dowiesz o współczesnej nauce a to Ci nie zaszkodzi, nieważne w co wierzysz ;)

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #356 dnia: Listopada 05, 2010, 21:14:59 pm »
Rodzicom, rodzicom, ale i jest jeszcze kwestia twojego duchowego nastawienia. Na jakim poziomie ewolucji jesteś w istocie? :) Jeśli wierzyć inkarnacji, ja osobiście w nią wierze. Tyle.

W istocie to Przebyte Doświadczenie pokazują na jakim etapie ewolucji jesteś. Byłeś mordercą, pasterzem, człowiekiem zapracowanym, a teraz na przykład próbujesz zrozumieć prawa rządzące Światem.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #357 dnia: Listopada 05, 2010, 21:30:36 pm »
Rodzice dają nam geny i wychowanie w pierwszych latach życia, więc wiele im zawdzięczamy (i dobre, i złe rzeczy).
Zazwyczaj przyjmuje się, że poziom naszych cech psychicznych i fizycznych zależy w 50% od genów i w 50% od wychowania (środowiska w którym żyjemy). Tak naprawdę nie ma co do tego takiej pewności i waha się to od 40-80% na korzyść genów. Geny są "aż" i "tylko" potencjałem. Jeśli nie masz odpowiednich genów, nie ma szans byś został fizykiem teoretycznym. Choć możesz być całkiem niezły z matmy jeśli zostaniesz odpowiednio wychowany.

W reinkarnację nie wierzę, bo jest imo logicznie sprzeczna :)

iko

  • Gość
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #358 dnia: Listopada 05, 2010, 21:55:21 pm »
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko uszanować twoją wiarę. :)

Druchal

  • Sekretarz wojewódzki
  • *****
  • Rejestracja: 08-07-2005
  • Wiadomości: 1 523
  • Reputacja: 21
Odp: Świadomośc, wiara, ewolucja itp.
« Odpowiedź #359 dnia: Listopada 05, 2010, 22:00:43 pm »
Jeśli nie ma reinkarnacji, to ten świat jest moim zdaniem jednym niesprawiedliwym bezsensem. Dlatego osobiście wierzę.