Jestem katolikiem wierzacym, praktykujacym. Modlitwy wieczorem, rozmowy z Bogiem itp. Moje drugie imie to Eliasz, ktore mnie przeraza i matka do dzis mowi, ze to byl blad dajac mi takie imie. (Eliasz w Biblii to prorok)
A więc jesteś osobą potencjalnie podatną i wrażliwą (w tych sprawach przynajmniej). To może znaczyć, że mocno wierzysz w rzeczy tego typu i interpretujesz fakty na korzyść zdarzenia: "Było tak bo..." Oczywiście może też być to wynikiem pewnych powiązań, czy sił nadprzyrodzonych, ale lepiej zawsze być sceptykiem (przynajmniej w pierwszej kolejności).
Budze sie, sen pamietam w 100% i caly dzien mysle co zrobic zeby czegos nie zjebac, ale nie da sie tego uniknac.
Właśnie to, że się mocno skupiasz żeby czegoś nie zjebać może mieć kompletnie odwrotny efekt od zamierzonego. Podświadomość uznaje to zdarzenie za pewnik, a tak naprawdę to podświadomość ma główne prawo głosu. Jeśli bardzo mocno w coś wierzymy, to musi być tak jak to sobie ustaliśmy. Świadomie może Ci się wydawać, że wszystko jest normalne, ale głębokie przekonanie o danym fakcie sprawia, iż tak naprawdę będziesz robić wszystko żeby się stało tak jak sobie wmówiłeś i w to wierzysz np jeśli śniła Ci się przecięta ręka, to w jakiś dziwny sposób się przetniesz. Tak silnie w to wierzyłeś, że tak miało byś. Samemu nie możesz niestety tego poddać obiektywnej ocenie.
Zresztą tego typu przypadki są potwierdzone wieloma badaniami (nie znaczy to oczywiście, że Twój przypadek też zalicza się do tej grupy). Tak samo jest mnóstwo przypadków osób, które twierdzą, że za dzieciństwa były porywane z domów przez różne sekty, zabijali zwierzęta, kąpali się we krwi i takie tam, a wszystko to naprawdę bujda. Albo, że ludzie pamiętają jakimi zabawkami bawili się gdy mieli np 1,5 roku. Nie mogą tego wiedzieć, a jednak wiedzą. Dziwne. Pamiętajmy, że to umysł tworzy rzeczywistość, mimo, iż sam jest przez nią kształtowany. Zachodzi tutaj relacja obustronna. Cały świat jest przecież tak naprawdę złudzeniem optycznym. Każdą cząstkę rzeczywistości generuje mózg odbierając przeróżne bodźce. Nie jest to jednak organ obiektywny. Gdyby był, to na dobrą sprawę nic byśmy nie widzieli.
Mialem sen o wypadku samochodowym, ja kierowalem. Rok po tym skasowalem auto w taki sam sposob jak we snie ale w innym miejscu.
Zbyt duży okres czasu. Poza tym nie ma szans byś po roku pamiętał dokładnie jak rozbiłeś auto we śnie. Sny mają to do siebie, że są mgliste, nawet jeśli wydają się bardzo realne tzn niby możemy odtworzyć obrazy ze snów, ale to nie będą takie same obrazy jak te postrzegane na jawie. Szczegółami snu bardzo łatwo manipulować, samemu nie zdając sobie z tego sprawy.
Tak naprawdę chodziło mi tu jednak o inną rzecz. Objawienie przyszłości jest właściwie niemożliwe, albo ultra mało prawdopodobne. Możliwe (teoretycznie w każdym razie) jest odczuwanie rzeczy, które dzieją się w tym samy czasie (albo w małych odstępach) tzn mógłbyś wyczuć, że babcia umiera, albo, że dupa jest na ciebie zła i chce tobą zerwać. Zdarzenia tego typu nie są sprzeczne z prawami fizyki, a parę pośrednich przesłanek nawet mogłoby je uwiarygodnić.
Tsunami w niektorych snach siegaja okolo 10 metrow czasem nawet 30 i wiecej. Czasem mam tak, ze zalewaja wszytko i biegne do wysokiego budynku i biegne na sama gore, wchodze na dach i wszystko dookola jest zalane. Budze sie zawsze i sen pamietam w 100% moglbym normalnie wypracowanie napisac. Najgorsze jest to, ze sen sie powtarza i jest za kazdym razem niemal identyczny, juz czasem w snie czuje jak widze wode, ze zaraz nadejda tsunami.
Powtarzalność snu może być efektem tego, że mocno siedzi w twojej głowie, a tym samym dlatego też go mocno pamiętasz. Pierwszy raz gdy Ci się przyśnił byłeś wstrząśnięty sugestywnością tego obrazu, a jako, że dotyczył silnych emocji związanych z najbliższymi bardzo dobrze go zapamiętałeś. A pamiętasz kolory w śnie? Nie chodzi mi tutaj, że fale są niebieskie, ale np jakie dokładnie twoja matka nosi ubranie? Raczej nie ma szans byś to zapamiętał i co najwyżej może Ci się wydawać, że ubranie było właśnie takie. To jest sfera spekulacji. Mózg bywa nieprzewidywalny.
Tak poza snami, ogolnie mam akcje w domu tego typu ze matka siedzi w pokoju przy kominku, a z choinki zleciala bombka przyturlala sie do mojej matki. Zadnego kur** wiatru, otwartych okien, krzywizny podlogi itp.
Mogą istnieć zjawiska o których nie zdajemy sobie (jeszcze) sprawy. Jeśli jednak czegoś nie można potwierdzić, ani obalić, to można to wytłumaczyć na tysiące sposobów.
Rada: Następnym razem gdy przyśni Ci się coś mocno dwuznacznego miej na to kompletnie wyje**ne i najlepiej w ogóle o tym nie myśl. Problem jest tutaj tej natury, że możesz myśleć, że nie myślisz, a naprawdę myśleć
Podejdź wtedy do tego sceptycznie w stylu: "Zwykły sen, mało prawdopodobne aby miał jakieś głębsze znaczenie" zamiast "Muszę się zachowywać spokojnie i uważać aby sen czasem się nie sprawdził".
Może i coś w tym jest, a może to sam tworzysz zależności? Może czasem faktycznie coś w tym jest, a czasem sam interpretujesz, to czego interpretować nie powinieneś? Może masz dar proroczy, a może to twój mózg płata Ci figle? Ciężko powiedzieć, warto jednak się nad tym zastanowić i spróbować rozważyć każdą ewentualność. Myślenie z pewnością nie zaszkodzi. Pod warunkiem jednak, że jest to myślenie "na sucho" i interpretowanie faktów, a nie kwestia wiary. Najlepiej poczytaj o różnych udokumentowanych przypadkach tego typu. Zarówno tych otwartych jak i tych zamkniętych.
@maertin
Dobrze napisane, sam czasem się zastanawiam nad problemami tego typu. Np myśląc o OOBE zastanawiałem się, że można by zrobić pewien test. Wielu jest takich, którzy uważają to zjawisko jako wychodzenie z ciała. Mój test który miałby dowieść fałszywości tego twierdzenia (lub ewentualnej prawdziwości) wyglądałby następująco:
Zawiązujemy delikwentowi oczy i wprowadzamy go do pomieszczenia którego nie zna. Jego zadaniem jest wyjście z ciała podczas snu i opisanie tego pomieszczenia. Dopiero po odpowiedzi jego oczy zostałyby odsłonięte. Oczywiście należałoby wykonać mnóstwo takich eksperymentów, a przedmioty w pomieszczeniu powinny należeć do "rzadkich", żeby odpowiedź typu "Dwa krzesła i stół" nie oznaczała prawidłowej odpowiedzi. Jeśli test byłby rzetelnie przeprowadzony, to wątpię aby ktoś uzyskał wynik pozytywny.
Co do tej wzajemnej sieci połączeń między ludźmi i tego jak niektórzy się dobrze rozumieją także bez słów, to ja bym się przyczyny dopatrywał w tzw. utajonym uczeniu się.
Nasz mózg rejestruje wszystko co jest w zasięgu naszych zmysłów, i nawet jeżeli nie przetwarzamy tego przez naszą świadomość, to i tak informacja do mózgu dociera. W tym momencie następuje utajone uczenie się, nabywanie informacji, których nie jesteśmy świadomi, ale które istotnie wpływają na nasze zachowanie. Stąd pojęcie intuicji.
I na tej podstawie właśnie prawdopodobnie funkcjonuje ta "ukryta" sieć między ludźmi. Po prostu tak dobrze znamy już wszelakie zachowania, gesty mowy ciała, i inne elementy drugiej osoby, że jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie interpretować je w zależności od sytuacji.
Ale co z sytuacjami, że w równym czasie pomyślimy o tym samym (np jakimś utworze muzycznym), choć ostatni raz o nim wspominaliśmy kilka lat temu, a zarazem nie ma żadnych przyczyn, które mogłyby wywołać dane wspomnienie. Zazwyczaj wygląda to na zasadzie - pomyślę o czymś dosyć odległym, nie wspominam jednak tego bo uważam, że w sumie nie ma sensu, druga osoba minute później się odzywa i wspomina właśnie o tym co sobie przed chwilą przypomnieliśmy. Ja w życiu miałem kilka takich sytuacji. A zakładając, że jest tak jak mówię, może być ich znacznie więcej, tyle, że akurat żadna z osób nie podejmie wątku.
Drugi to taki, że jakiś wielki olbrzym mnie ganiał po osiedlu. Zawsze była ta sama droga ucieczki w tę samą stronę. I pamiętam, że za każdym razem pamiętałem podczas snu, że "to już było". Ale nie zdawałem sobie sprawy, że to sen, a jednocześnie za każdym razem brałem ów sen jako nową szansę ucieknięcia przed olbrzymem - normalnie jak w grach komputerowych Very Happy. Chyba nigdy mnie nie złapał, ale zdaje się co sen byłem co raz dalej. Tzn co raz większy dystans pokonywałem podczas tej ucieczki.
Przeczytaj
Gra Endera. Jeden motyw jest bardzo podobny
To świetna i całkiem niegruba książka, więc lektura będzie lekka i przyjemna