Autor Wątek: Sny  (Przeczytany 13581 razy)

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Tango

  • Gość
Sny
« dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:15:32 pm »
Chcialbym zalozyc topic o snach, swiadomosci i podswiadomosci. O kontrolowaniu snow. Snach na jawie. Snach na drugim levelu itp. Tych, ktorych to smieszy lub nie interesuje prosze nie produkowac sie.

Przyklad

Mialem kilka razy sen w ktorym sie budzilem, wszytko wygladalo jak rzeczywistosc ale ja wciaz spalem. Nie potrafilem ogarnac ze wciaz spie. Tak zwany sen na drugim levelu.

Inny rodzaj snow jak mi sie sni tsunami lub duze fale, zawsze z nimi jest powiazany rozp**rdol w moim zyciu osobistym. Klopoty w pracy, dupa ze man zrywa, zawsze cos "grubego". Pytanie jest czy jest to sen proroczy czy moze ja w podswiadomosci spodziewam sie czegos i sen to przedstawia w postaci roznych metafor. Jest ogolnie kilka snow, ktore zawsze mi sie sprawdzaja. Jak na przyklad sni mi sie krew, pieniadze itp

Czy w zyciu osobistym lapie rozne sygnaly bez swiadomosci, ktore w snie sie uaktywniaja i mowia mi cos czego bym w realu nigdy sie nie dowiedzial?

Nastepnym elementem jest lapanie swiadomosci we snie, np lapiac sie za nos i wciaz nie tracic tlenu rozkminiamy, ze jestesmy we snie i wtedy zaczyna sie jego kontrola.

Czy ktos mial jakies podobne doswiadczenia? Sen ktory sie powtarza i oznacza cos w zyciu realnym?



lupinator

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:19:32 pm »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Sny
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:23:33 pm »
Tamten temat jest tylko o OOBE, więc ten też może być.

U mnie jest tak, że sny dotyczą zazwyczaj ostatnich wydarzeń i są przy tym ładnie rozjebane :D Żadnych proroczych wizji niestety nie miałem, albo nie przypominam sobie żebym miał :(

Tango

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:31:54 pm »
Brzmi jakbym sie nacpal, ale kur** powiedzmy wejde na jakis sennik, wpisze tsunami i znaczenie tego snu 100% odzwierciedla moja rzeczywistosc.

http://www.sennik-online.net/znaczenie-snu-tsunami-6239.html

« Ostatnia zmiana: Sierpnia 06, 2010, 23:36:15 pm wysłana przez Tango »

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Sny
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:40:49 pm »
Ten opis jest tak ogólny, że na dobrą sprawę można by go do wszystkiego dopisać. Nie zaprzeczam jednak, że coś w tym może być. Zastanów się jednak skąd kojarzysz tsunami (filmy, wiadomości itd.), ile czasu to już trwa i na ile faktycznie się to sprawdza. Jeśli sen o tsunami masz np raz na 2 miesiące, a raz na pół roku masz jakiś duży problem, to na pewno nie możesz interpretować go tym snem. Jak to dokładnie wyglądają te sny? Możesz postarać się je opisać, czy raczej nie dasz rady? (wiem, że szczegóły snów jest niezwykle ciężko sobie przypomnieć)

Solid Snake 1989

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 06-09-2006
  • Wiadomości: 14 782
  • Reputacja: 101
  • Who Dares. Wins
Odp: Sny
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:43:33 pm »
Tamten temat jest tylko o OOBE, więc ten też może być.

U mnie jest tak, że sny dotyczą zazwyczaj ostatnich wydarzeń i są przy tym ładnie rozjebane :D Żadnych proroczych wizji niestety nie miałem, albo nie przypominam sobie żebym miał :(
ja mam tak samo. Czasami mam tylko chwile że często mam deja vu.  
Z ostatnich dni to śniło mi się że jechałem furką, ehhh szkoda że nie mam prawka.

Strasznie lubię sny w których umiem pływać, jako że nie potrafię tego w realu to strasznie się jaram w snach hehehe.

Tango

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:44:37 pm »
Ten opis jest tak ogólny, że na dobrą sprawę można by go do wszystkiego dopisać. Nie zaprzeczam jednak, że coś w tym może być. Zastanów się jednak skąd kojarzysz tsunami (filmy, wiadomości itd.), ile czasu to już trwa i na ile faktycznie się to sprawdza. Jeśli sen o tsunami masz np raz na 2 miesiące, a raz na pół roku masz jakiś duży problem, to na pewno nie możesz interpretować go tym snem. Jak to dokładnie wyglądają te sny? Możesz postarać się je opisać, czy raczej nie dasz rady? (wiem, że szczegóły snów jest niezwykle ciężko sobie przypomnieć)

W tym problem, ze sen mam raz na 3-4 miechy budze sie i w ten sam dzien mam przejebane. Problemy tworza sie znikad. Problemy sa zazwyczaj bardzo powazne. Babka umiera itp... Problem mam od 5 lat. Jak mam ten sen budze sie rano i jestem osrany. Wiem, ze cos sie wydarzy. Jezeli we snie widze tylko tsunami problem jest "troszke" mniejszy. Jezeli fala mnie zaleje dzieja sie bardzo zle rzeczy.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 06, 2010, 23:47:05 pm wysłana przez Tango »

marcingt

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 16-08-2007
  • Wiadomości: 4 970
  • Reputacja: 58
Odp: Sny
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:47:53 pm »
mi na przykład śniło się kiedyś, że pewna osoba umarła... mimo to do tej pory żyje i ma się dobrze  ;)

Tango

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 06, 2010, 23:49:44 pm »
mi na przykład śniło się kiedyś, że pewna osoba umarła... mimo to do tej pory żyje i ma się dobrze  ;)

Sen to zazwyczaj metafory. Mi sie snilo nie raz ze mam w ch** kasy, a w rzeczywistosci nie mam, a znaczenie tego snu to wydatki.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 06, 2010, 23:51:49 pm wysłana przez Tango »

Mejs

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 12-04-2007
  • Wiadomości: 1 882
  • Reputacja: 49
Odp: Sny
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 07, 2010, 00:05:10 am »
Kiedyś bardzo interesowałem się świadomy śnieniem dalej staram się "łapać świadomość" w snach i je kontrolować ale już się na tym nie skupiam jak kiedyś. Dostałem niezłej zajawki po obejrzeniu Incepcji, kilka razy chciało mi się śmiać na seansie kiedy niektóre motywy niczym żywcem przeniesione z moich snów. Na przykład kiedy główny bohater mówi innej postaci że to sen, akcja dzieje się w kawiarni i ludzie w okół (w pełni "generowane" przez móżg  8)) patrzą się w specyficzny sposób na nich obu. Tak samo ja miałem kiedyś sen że byłem u babci w domu, ona opowiadała mi jakieś mało istotne rzeczy ja zrobiłem sobie reality test (poprzez zatkanie nosa) i zrozumiałem że to sen. Przerwałem jej w pół słowa i powiedziałem "Babciu ale przecież to jest sen", jej mina i spojrzenie dokładnie takie samo jak w filmie, tak dziwne i straszne że wiadomym było że to nie moja babcia.

Możliwości w świadomych snach są naprawdę wielkie i wiele osób które znam doświadczyły tego bez specjalnych treningów. Poprzez ćwiczenia pamięci snów oraz reality testy można mieć takie jazdy prawie co noc.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Sny
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 07, 2010, 00:11:26 am »
@Tango
Najprawdopodobniej istnieje jakaś wzajemna sieć połączeń między ludźmi. Z tym, że ta sieć połączeń może działać na podobnej zasadzie jak połączenia synaptyczne w mózgu tzn im jesteś z kimś w bardziej zażyłych kontaktach tym ta więź jest większa i tym lepiej rozumiesz i częściej wymieniasz nieświadomie myśli z drugą osobą. Ty jako sygnał alarmowy mogłeś sobie zaprogramować tsunami jako, że jest to symbol czegoś dużego i nagłego. Oczywiście jest to tylko hipoteza tak naprawdę niezwykle ciężka do udowodnienia, poparta jedynie kilkoma zależnościami, które to mogły na dobra sprawę wynikać z innych przesłanek. Twoje podejście również może mieć tutaj duże znaczenie np miałeś sen z tsunami i mówisz sobie w głębi duszy i silnie wierzysz w coś typu: "o kur**, w najbliższych dniach mam przejebane", albo coś podobnego ;)  Z tego co piszesz nie wygląda mi to jednak na ten typ przypadków.

Mam kilka pytań:
- Jak mocno wierzącą osobą jesteś? (chodzi mi tutaj ogólnie o rzeczy nadprzyrodzone, przeczące zdrowemu rozsądkowi, religia i wszelkie przepowiednie się do tego zaliczają)
- Jest tak, że masz sen o tsunami, budzisz się, jesteś pewien, że miałeś taki sen, i np po kilku godzinach dowiadujesz się o jakimś nowym, dużym problemie. Czy może jest tak, że najpierw dowiadujesz się o problemie, a później przypominasz sobie, że w nocy śniło Ci się tsunami? (dobrze się zastanów, musisz być pewien)
- Czy dowiedziałeś się kiedyś o rzeczy, która dopiero będzie miała miejsce np wypadek samochodowy - lub coś podobnego - parę godzin po wstaniu? Czy było tak, że te zdarzenia wydarzyły się w mniej więcej tym samym czasie co akurat śniłeś? Postaraj się dokładnie to nakreślić, a ja szerzej wytłumaczę w czym sęk.
- Jak to jest z innymi snami "proroczymi" o których pisałeś?

Temat jest w sumie dosyć ciekawy i mimo wszystko poważny. Może to być przecież podłoże wyłącznie psychiczne i tak jak z deja vu może być efektem nieprawidłowej pracy mózgu (przynajmniej przez jakiś czas). Może też to być coś większego i faktycznie możesz dowiadywać się o rzeczach które miały właśnie (bądź niedawno) miejsce.

Tango

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 07, 2010, 00:28:26 am »
@Tango
Najprawdopodobniej istnieje jakaś wzajemna sieć połączeń między ludźmi. Z tym, że ta sieć połączeń może działać na podobnej zasadzie jak połączenia synaptyczne w mózgu tzn im jesteś z kimś w bardziej zażyłych kontaktach tym ta więź jest większa i tym lepiej rozumiesz i częściej wymieniasz nieświadomie myśli z drugą osobą. Ty jako sygnał alarmowy mogłeś sobie zaprogramować tsunami jako, że jest to symbol czegoś dużego i nagłego. Oczywiście jest to tylko hipoteza tak naprawdę niezwykle ciężka do udowodnienia, poparta jedynie kilkoma zależnościami, które to mogły na dobra sprawę wynikać z innych przesłanek. Twoje podejście również może mieć tutaj duże znaczenie np miałeś sen z tsunami i mówisz sobie w głębi duszy i silnie wierzysz w coś typu: "o kur**, w najbliższych dniach mam przejebane", albo coś podobnego ;)  Z tego co piszesz nie wygląda mi to jednak na ten typ przypadków.

Mam kilka pytań:
- Jak mocno wierzącą osobą jesteś? (chodzi mi tutaj ogólnie o rzeczy nadprzyrodzone, przeczące zdrowemu rozsądkowi, religia i wszelkie przepowiednie się do tego zaliczają)
- Jest tak, że masz sen o tsunami, budzisz się, jesteś pewien, że miałeś taki sen, i np po kilku godzinach dowiadujesz się o jakimś nowym, dużym problemie. Czy może jest tak, że najpierw dowiadujesz się o problemie, a później przypominasz sobie, że w nocy śniło Ci się tsunami? (dobrze się zastanów, musisz być pewien)
- Czy dowiedziałeś się kiedyś o rzeczy, która dopiero będzie miała miejsce np wypadek samochodowy - lub coś podobnego - parę godzin po wstaniu? Czy było tak, że te zdarzenia wydarzyły się w mniej więcej tym samym czasie co akurat śniłeś? Postaraj się dokładnie to nakreślić, a ja szerzej wytłumaczę w czym sęk.
- Jak to jest z innymi snami "proroczymi" o których pisałeś?

Temat jest w sumie dosyć ciekawy i mimo wszystko poważny. Może to być przecież podłoże wyłącznie psychiczne i tak jak z deja vu może być efektem nieprawidłowej pracy mózgu (przynajmniej przez jakiś czas). Może też to być coś większego i faktycznie możesz dowiadywać się o rzeczach które miały właśnie (bądź niedawno) miejsce.

Jestem katolikiem wierzacym, praktykujacym. Modlitwy wieczorem, rozmowy z Bogiem itp. Moje drugie imie to Eliasz, ktore mnie przeraza i matka do dzis mowi, ze to byl blad dajac mi takie imie. (Eliasz w Biblii to prorok) Wierze w "moce" nadprzyrodzone, bo takie sa opisane w Biblii.

Budze sie, sen pamietam w 100% i caly dzien mysle co zrobic zeby czegos nie zjebac, ale nie da sie tego uniknac.

Mialem sen o wypadku samochodowym, ja kierowalem. Rok po tym skasowalem auto w taki sam sposob jak we snie ale w innym miejscu.

Czesto mam sny o koncu swiata i o wojnie, ale jeszcze nie zauwazylem czegos zwiazanego z tym.

Jak mam sny o smierci, puka do drzwi wchodzi na chate i scina mi glowe. Wtedy moje zycie diametralnie sie zmienia. Nie do przewidzenia. Np przeprowadzka do USA

Tak poza snami, ogolnie mam akcje w domu tego typu ze matka siedzi w pokoju przy kominku, a z choinki zleciala bombka przyturlala sie do mojej matki. Zadnego kur** wiatru, otwartych okien, krzywizny podlogi itp. Rano telefon babka w szpitalu umiera. Mojej matki matka.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 07, 2010, 00:35:51 am wysłana przez Tango »

Solid Snake 1989

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 06-09-2006
  • Wiadomości: 14 782
  • Reputacja: 101
  • Who Dares. Wins
Odp: Sny
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 07, 2010, 00:38:04 am »
Jak już trochę poruszyliśmy temat "mocy nadprzyrodzonych" to może zainteresuje was
"Sekret-- prawo przyciągania" obejrzyjcie sobie na Youtubie. Ja w sumie w to wierzę.

Tango

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpnia 07, 2010, 00:52:05 am »
Ten opis jest tak ogólny, że na dobrą sprawę można by go do wszystkiego dopisać. Nie zaprzeczam jednak, że coś w tym może być. Zastanów się jednak skąd kojarzysz tsunami (filmy, wiadomości itd.), ile czasu to już trwa i na ile faktycznie się to sprawdza. Jeśli sen o tsunami masz np raz na 2 miesiące, a raz na pół roku masz jakiś duży problem, to na pewno nie możesz interpretować go tym snem. Jak to dokładnie wyglądają te sny? Możesz postarać się je opisać, czy raczej nie dasz rady? (wiem, że szczegóły snów jest niezwykle ciężko sobie przypomnieć)

Opisze moj sen ide na plaze w Polsce (Pobierowo) Jestem na plazy czasem sam czasem z rodzina. Nagle nadchodzi wieksza fala potem coraz wieksze. Ludzie zaczynaja uciekac po drewnianych schodkach. Wszystkim sie udaje ja jak juz zaczynam wbiegac po schodach zaczynaja sie zawalac. Fale zalewaja coraz wieksza czesc plazy az do schodow. Potem fala jak mnie jebnie to jest bol niesamowity i sie budze.

Dodam ze w zyciu osobistym lubie wode, nigdy sie jej nie balem. Plywam bardzo dobrze. Chodzilem na "fale" nie raz im wieksze tym lepsze. Nigdy w zyciu sie nie topilem itp
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 07, 2010, 01:03:20 am wysłana przez Tango »

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Sny
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpnia 07, 2010, 01:02:41 am »
Co do tej wzajemnej sieci połączeń między ludźmi i tego jak niektórzy się dobrze rozumieją także bez słów, to ja bym się przyczyny dopatrywał w tzw. utajonym uczeniu się.
Nasz mózg rejestruje wszystko co jest w zasięgu naszych zmysłów, i nawet jeżeli nie przetwarzamy tego przez naszą świadomość, to i tak informacja do mózgu dociera. W tym momencie następuje utajone uczenie się, nabywanie informacji, których nie jesteśmy świadomi, ale które istotnie wpływają na nasze zachowanie. Stąd pojęcie intuicji.

I na tej podstawie właśnie prawdopodobnie funkcjonuje ta "ukryta" sieć między ludźmi. Po prostu tak dobrze znamy już wszelakie zachowania, gesty mowy ciała, i inne elementy drugiej osoby, że jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie interpretować je w zależności od sytuacji.

Co do samych snów, to mam dla Was ciekawą informację, a raczej pytanie :) I w pewien sposób podważa to jakąkolwiek zdolność do przewidywania przez sny przyszłości.
Mianowicie czy zauważyliście, że nie śni wam się nic, czego wasz mózg jeszcze nie doświadczył? Mówię to akurat tylko na własnym przykładzie, ale wydaje mi się to tak bardzo logiczne, że chyba dotyczy to każdego człowieka.
Ważne jest jednak, byście dobrze zrozumieli co mam na myśli.
Po pierwsze krótka wzmianka o tym, jak mózg koduje informacje:
Nie zapamiętujemy rzeczy jako całości w jednym miejscu. Czyli np. zielone jabłko nie ma swojej własnej osobnej szuflady w głowie pt. "zielone jabłko."
Mózg rejestruje "zmienne" danego obiektu i każdą zmienną w innej części mózgu. Gdzie indziej jest zakodowana informacja o kolorze, gdzie indziej kształt, smak, zapach, oraz nazwa.

Dlaczego o tym piszę? Bo chodzi mi oto, że nie doświadczymy we śnie tego, czego nam brakuje jako informacji.
Pozostając przy jabłku: Może nam się przyśnić zielone jabłko, ale jeżeli nigdy nie doznaliśmy jak ono smakuje, to we śnie mimo ugryzienia w nie, nie będziemy w stanie określić jak ono smakowało. Jedyne co będziemy w stanie powiedzieć, to co najwyżej to, jak sobie wyobrażaliśmy smak tego jabłka i właśnie to wyobrażenie prawdopodobnie stanie się doświadczeniem w momencie wgryzania się w nie podczas snu. Ale jak rzeczywiście smakuje jabłko, nie będziemy w stanie określić.

Także, może nam się np. przyśnić kwadratowe jabłko, o fioletowym kolorze, i może ono smakować jak baton snickers, i pomimo, że taki twór nie istnieje, może nam się przyśnić, bo posiadamy poszczególne informacje o kwadratowym kształcie, fioletowym kolorze i smaku snickersa. Nie ma znaczenia, że jako całość czegoś takiego nie ma.

Bardzo prosiłbym o waszą opinie na temat, bo chciałbym to jakoś zweryfikować. Jedyne co mi do tej pory stoi w opozycji do tego, to poczucie spadania. Sniło mi się jak byłem mały, że spadałem w przepaść i to mnie budziło. Możliwe jednak, że wcale nie musiałem tego doświadczać, bo to co się dzieje z organizmem w takiej chwili to reakcja obronna, wyrzut adrynaliny itp, a tego organizm nie musi się "uczyć".
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 07, 2010, 01:41:04 am wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

Tango

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpnia 07, 2010, 01:08:45 am »
Co do tej wzajemnej sieci połączeń między ludźmi i tego jak niektórzy się dobrze rozumieją także bez słów, to ja bym się przyczyny dopatrywał w tzw. utajonym uczeniu się.
Nasz mózg rejestruje wszystko co jest w zasięgu naszych zmysłów, i nawet jeżeli nie przetwarzamy tego przez naszą świadomość, to i tak informacja do mózgu dociera. W tym momencie następuje utajone uczenie się, nabywanie informacji, których nie jesteśmy świadomi, ale które istotnie wpływają na nasze zachowanie. Stąd pojęcie intuicji.

I na tej podstawie właśnie prawdopodobnie funkcjonuje ta "ukryta" sieć między ludźmi. Po prostu tak dobrze znamy już wszelakie zachowania, gesty mowy ciała, i inne elementy drugiej osoby, że jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie interpretować je w zależności od sytuacji.

Co do samych snów, to mam dla Was ciekawą informację, a raczej pytanie :) I w pewien sposób podważa to jakąkolwiek zdolność do przewidywania przez sny przyszłości.
Mianowicie czy zauważyliście, że nie śni wam się nic, czego wasz mózg jeszcze nie doświadczył? Tzn, mówię to akurat tylko na własnym przykładzie, ale wydaje mi się to tak bardzo logiczne, że chyba dotyczy to każdego człowieka.
Ważne jest jednak, byście dobrze zrozumieli co mam na myśli.
Po pierwsze krótka wzmianka o tym, jak mózg koduje informacje:
Nie zapamiętujemy rzeczy jako całości w jednym miejscu. Czyli np. zielone jabłko nie ma swojej własnej osobnej szuflady w głowie pt. "zielone jabłko."
Mózg rejestruje "zmienne" danego obiektu i każdą zmienną w innej części mózgu. Gdzie indziej jest zakodowana informacja o kolorze, gdzie indziej kształt, smak, zapach, oraz nazwa.

Dlaczego o tym piszę? Bo chodzi mi oto, że nie doświadczymy we śnie tego, czego nam brakuje jako informacji.
Pozostając przy jabłku: Może nam się przyśnić zielone jabłko, ale jeżeli nigdy nie doznaliśmy jak ono smakuje, to we śnie mimo ugryzienia w nie, nie będziemy w stanie określić jak ono smakowało. Jedyne co będziemy w stanie powiedzieć, to co najwyżej to, jak sobie wyobrażaliśmy smak tego jabłka i właśnie to wyobrażenie prawdopodobnie stanie się doświadczeniem w momencie wgryzania się w nie podczas snu. Ale jak rzeczywiście smakuje jabłko, nie będziemy w stanie określić.

Także, może nam się np. przyśnić kwadratowe jabłko, o fioletowym kolorze, i może ono smakować jak baton snickers, i pomimo, że taki twór nie istnieje, może nam się przyśnić, bo posiadamy poszczególne informacje o kwadratowym kształcie, fioletowym kolorze i smaku snickersa. Nie ma znaczenia, że jako całość czegoś takiego nie ma.

Bardzo prosiłbym o waszą opinie na temat, bo chciałbym to jakoś zweryfikować. Jedyne co mi do tej pory stoi w opozycji do tego, to poczucie spadania. Sniło mi się jak byłem mały, że spadałem w przepaść i to mnie budziło. Możliwe jednak, że wcale nie musiałem tego doświadczać, bo to co się dzieje z organizmem w takiej chwili to reakcja obronna, wyrzut adrynaliny itp, a tego organizm nie musi się "uczyć".

Jak bylem maly tez mi sie snilo, ze spadam w przepasc, albo ze schodow i lece w dol. W snie czuc jakby G-Force na rollercasterze, ala winda. Tsunami w niektorych snach siegaja okolo 10 metrow czasem nawet 30 i wiecej. Czasem mam tak, ze zalewaja wszytko i biegne do wysokiego budynku i biegne na sama gore, wchodze na dach i wszystko dookola jest zalane. Budze sie zawsze i sen pamietam w 100% moglbym normalnie wypracowanie napisac. Najgorsze jest to, ze sen sie powtarza  i jest za kazdym razem niemal identyczny, juz czasem w snie czuje jak widze wode, ze zaraz nadejda tsunami.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 07, 2010, 01:14:58 am wysłana przez Tango »

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Sny
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpnia 07, 2010, 01:28:28 am »
Też miałem sny, które mi się powtarzały, ale nie dostrzegłem ich związku z rzeczywistością. W sensie, by poprzedzały jakichś wydarzeń. A raczej, nie kojarzę, by tak było :)

W istocie, to były to dwa sny. Oba działy się w tym samym miejscu.
Pierwszy z nich to wielki na jakieś 20 m Tyranosaur Rex, który próbował mnie i moich sąsiadów pożreć. Za każdym razem chowaliśmy się w mieszkaniu na pierwszym piętrze u sąsiadów nade mną. Sny lekko się różniły od siebie za każdym razem, ale chyba nigdy na tyle istotnie, bym teraz pamiętał te różnice.
Sen zaczął się pojawiać od momentu poruszenia tematu dinozaurów w podstawówce, albo po obejrzeniu Jurassic Park (byłem w kinie na tym jak maluch xD- wrażenie było po prostu PRZEFANTASTYCZNE), nie pamiętam dokładnie.

Drugi to taki, że jakiś wielki olbrzym mnie ganiał po osiedlu. Zawsze była ta sama droga ucieczki w tę samą stronę. I pamiętam, że za każdym razem pamiętałem podczas snu, że "to już było". Ale nie zdawałem sobie sprawy, że to sen, a jednocześnie za każdym razem brałem ów sen jako nową szansę ucieknięcia przed olbrzymem - normalnie jak w grach komputerowych :D. Chyba nigdy mnie nie złapał, ale zdaje się co sen byłem co raz dalej. Tzn co raz większy dystans pokonywałem podczas tej ucieczki.
Ten sen z kolei zaczął się jakoś po tym, jak pierwszy raz obejrzałem bajkę o Guliwerze :)

Jest jeszcze jedna rzecz, którą doświadczałem jak byłem mały i ona się często powtarzała i kiedy teraz o tym myślę, to mnie to trochę przeraża. Kiedy się bałem spać samemu w pokoju szedłem do rodziców, i kiedy mi się coś śniło wtedy, niemalże za każdym razem tuż przed przebudzeniem, miałem poczucie "wracania" do swojego ciała z sufitu. Normalnie czułem jak wracam powoli do ciała i dopiero wtedy się naprawdę budziłem.

I tak jeszcze słowem odnośnie "mocy" snów.
Moja byłej pamięci wykładowczyni od neurobiologii i biologicznych mechanizmów zachowania powiedziała kiedyś na wykładzie, że nie wierzy w moc snów, ponieważ badania wykazały, że można na nie wpływać z zewnątrz. Tzn, kiedy śpimy, elementy z zewnątrz mogą lub wpływają na to, co nam się śni. Mówiła o jakimś eksperymencie, gdzie robiono różne rzeczy przy stopach badanego, kiedy spał. Niestety nie pamiętam szczegółów tego. W każdym razie jakoś zbadano, że te manipulacje z zewnątrz wpływały na owe sny.
To zaś sprowadza mnie do tematu własnej manipulacji snem. Skoro możemy w absolutny sposób wpływać na to, co się dzieje w naszym śnie, kiedy posiadamy świadomość jego odbywania się, no to faktycznie autonomia tego snu staje dość mocno pod znakiem zapytania. A musimy założyć pewną jego autonomię, jeżeli chcemy uznać, że "coś" nam mówi.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 07, 2010, 01:39:44 am wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

1man1jar

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpnia 07, 2010, 01:57:18 am »
Z jednej strony jestem pełen podziwu dla skomplikowania treści waszych snów, z drugiej strony jestem dość szczęśliwy że mnie śnią się modelki Victoria's Secret i nie muszę się zastanawiać czy to coś zwiastuje, bądź na ile jest to ułomność mojego umysłu. Chociaż miałem w dzieciństwie sen, że pierdolna ręka wyciąga mnie w górę, a ja nie mogę się ruszyć. Zasadniczo ta cholerna ręka była z postera 2m x 2m który miałem na ścianie. Jednak wtedy jakoś nie byłem w stanie połączyć tych faktów. A, i budziłem się z krzykiem w nocy przez pier**lony Brud z Kubusia Puchatka, przez co bałem się zaglądać pod łóżko. KMWTW o co chodzi z owym Brudem. Sukinsyn zjadał zabawki, a i ponoć do innych rzecyz był zdolny. Trauma. A w tym czasie oglądąłem namiętnie Rambo (lat 5) i jakoś nie miałem koszmarów z tego powodu. :(

W ogóle to już myślałem, żę temat powstał na fali Incepcji i miałem się wkur**ć. Ale ostatecznie tego nie zrobiłem, chociaż poziom dziwnego stuffu raczej mnie przytłacza.

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Sny
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpnia 07, 2010, 02:05:40 am »
Cytuj
Jestem katolikiem wierzacym, praktykujacym. Modlitwy wieczorem, rozmowy z Bogiem itp. Moje drugie imie to Eliasz, ktore mnie przeraza i matka do dzis mowi, ze to byl blad dajac mi takie imie. (Eliasz w Biblii to prorok)
A więc jesteś osobą potencjalnie podatną i wrażliwą (w tych sprawach przynajmniej). To może znaczyć, że mocno wierzysz w rzeczy tego typu i interpretujesz fakty na korzyść zdarzenia: "Było tak bo..." Oczywiście może też być to wynikiem pewnych powiązań, czy sił nadprzyrodzonych, ale lepiej zawsze być sceptykiem (przynajmniej w pierwszej kolejności).

Cytuj
Budze sie, sen pamietam w 100% i caly dzien mysle co zrobic zeby czegos nie zjebac, ale nie da sie tego uniknac.
Właśnie to, że się mocno skupiasz żeby czegoś nie zjebać może mieć kompletnie odwrotny efekt od zamierzonego. Podświadomość uznaje to zdarzenie za pewnik, a tak naprawdę to podświadomość ma główne prawo głosu. Jeśli bardzo mocno w coś wierzymy, to musi być tak jak to sobie ustaliśmy. Świadomie może Ci się wydawać, że wszystko jest normalne, ale głębokie przekonanie o danym fakcie sprawia, iż tak naprawdę będziesz robić wszystko żeby się stało tak jak sobie wmówiłeś i w to wierzysz np jeśli śniła Ci się przecięta ręka, to w jakiś dziwny sposób się przetniesz. Tak silnie w to wierzyłeś, że tak miało byś. Samemu nie możesz niestety tego poddać obiektywnej ocenie.
Zresztą tego typu przypadki są potwierdzone wieloma badaniami (nie znaczy to oczywiście, że Twój przypadek też zalicza się do tej grupy). Tak samo jest mnóstwo przypadków osób, które twierdzą, że za dzieciństwa były porywane z domów przez różne sekty, zabijali zwierzęta, kąpali się we krwi i takie tam, a wszystko to naprawdę bujda. Albo, że ludzie pamiętają jakimi zabawkami bawili się gdy mieli np 1,5 roku. Nie mogą tego wiedzieć, a jednak wiedzą. Dziwne. Pamiętajmy, że to umysł tworzy rzeczywistość, mimo, iż sam jest przez nią kształtowany. Zachodzi tutaj relacja obustronna. Cały świat jest przecież tak naprawdę złudzeniem optycznym. Każdą cząstkę rzeczywistości generuje mózg odbierając przeróżne bodźce. Nie jest to jednak organ obiektywny. Gdyby był, to na dobrą sprawę nic byśmy nie widzieli.

Cytuj
Mialem sen o wypadku samochodowym, ja kierowalem. Rok po tym skasowalem auto w taki sam sposob jak we snie ale w innym miejscu.
Zbyt duży okres czasu. Poza tym nie ma szans byś po roku pamiętał dokładnie jak rozbiłeś auto we śnie. Sny mają to do siebie, że są mgliste, nawet jeśli wydają się bardzo realne tzn niby możemy odtworzyć obrazy ze snów, ale to nie będą takie same obrazy jak te postrzegane na jawie. Szczegółami snu bardzo łatwo manipulować, samemu nie zdając sobie z tego sprawy.
Tak naprawdę chodziło mi tu jednak o inną rzecz. Objawienie przyszłości jest właściwie niemożliwe, albo ultra mało prawdopodobne. Możliwe (teoretycznie w każdym razie) jest odczuwanie rzeczy, które dzieją się w tym samy czasie (albo w małych odstępach) tzn mógłbyś wyczuć, że babcia umiera, albo, że dupa jest na ciebie zła i chce tobą zerwać. Zdarzenia tego typu nie są sprzeczne z prawami fizyki, a parę pośrednich przesłanek nawet mogłoby je uwiarygodnić.

Cytuj
Tsunami w niektorych snach siegaja okolo 10 metrow czasem nawet 30 i wiecej. Czasem mam tak, ze zalewaja wszytko i biegne do wysokiego budynku i biegne na sama gore, wchodze na dach i wszystko dookola jest zalane. Budze sie zawsze i sen pamietam w 100% moglbym normalnie wypracowanie napisac. Najgorsze jest to, ze sen sie powtarza  i jest za kazdym razem niemal identyczny, juz czasem w snie czuje jak widze wode, ze zaraz nadejda tsunami.
Powtarzalność snu może być efektem tego, że mocno siedzi w twojej głowie, a tym samym dlatego też go mocno pamiętasz. Pierwszy raz gdy Ci się przyśnił byłeś wstrząśnięty sugestywnością tego obrazu, a jako, że dotyczył silnych emocji związanych z najbliższymi bardzo dobrze go zapamiętałeś. A pamiętasz kolory w śnie? Nie chodzi mi tutaj, że fale są niebieskie, ale np jakie dokładnie twoja matka nosi ubranie? Raczej nie ma szans byś to zapamiętał i co najwyżej może Ci się wydawać, że ubranie było właśnie takie. To jest sfera spekulacji. Mózg bywa nieprzewidywalny.

Cytuj
Tak poza snami, ogolnie mam akcje w domu tego typu ze matka siedzi w pokoju przy kominku, a z choinki zleciala bombka przyturlala sie do mojej matki. Zadnego kur** wiatru, otwartych okien, krzywizny podlogi itp.
Mogą istnieć zjawiska o których nie zdajemy sobie (jeszcze) sprawy. Jeśli jednak czegoś nie można potwierdzić, ani obalić, to można to wytłumaczyć na tysiące sposobów.

Rada: Następnym razem gdy przyśni Ci się coś mocno dwuznacznego miej na to kompletnie wyje**ne i najlepiej w ogóle o tym nie myśl. Problem jest tutaj tej natury, że możesz myśleć, że nie myślisz, a naprawdę myśleć ;) Podejdź wtedy do tego sceptycznie w stylu: "Zwykły sen, mało prawdopodobne aby miał jakieś głębsze znaczenie" zamiast "Muszę się zachowywać spokojnie i uważać aby sen czasem się nie sprawdził".

Może i coś w tym jest, a może to sam tworzysz zależności? Może czasem faktycznie coś w tym jest, a czasem sam interpretujesz, to czego interpretować nie powinieneś? Może masz dar proroczy, a może to twój mózg płata Ci figle? Ciężko powiedzieć, warto jednak się nad tym zastanowić i spróbować rozważyć każdą ewentualność. Myślenie z pewnością nie zaszkodzi. Pod warunkiem jednak, że jest to myślenie "na sucho" i interpretowanie faktów, a nie kwestia wiary. Najlepiej poczytaj o różnych udokumentowanych przypadkach tego typu. Zarówno tych otwartych jak i tych zamkniętych.


@maertin
Dobrze napisane, sam czasem się zastanawiam nad problemami tego typu. Np myśląc o OOBE zastanawiałem się, że można by zrobić pewien test. Wielu jest takich, którzy uważają to zjawisko jako wychodzenie z ciała. Mój test który miałby dowieść fałszywości tego twierdzenia (lub ewentualnej prawdziwości) wyglądałby następująco:
Zawiązujemy delikwentowi oczy i wprowadzamy go do pomieszczenia którego nie zna. Jego zadaniem jest wyjście z ciała podczas snu i opisanie tego pomieszczenia. Dopiero po odpowiedzi jego oczy zostałyby odsłonięte. Oczywiście należałoby wykonać mnóstwo takich eksperymentów, a przedmioty w pomieszczeniu powinny należeć do "rzadkich", żeby odpowiedź typu "Dwa krzesła i stół" nie oznaczała prawidłowej odpowiedzi. Jeśli test byłby rzetelnie przeprowadzony, to wątpię aby ktoś uzyskał wynik pozytywny.

Cytuj
Co do tej wzajemnej sieci połączeń między ludźmi i tego jak niektórzy się dobrze rozumieją także bez słów, to ja bym się przyczyny dopatrywał w tzw. utajonym uczeniu się.
Nasz mózg rejestruje wszystko co jest w zasięgu naszych zmysłów, i nawet jeżeli nie przetwarzamy tego przez naszą świadomość, to i tak informacja do mózgu dociera. W tym momencie następuje utajone uczenie się, nabywanie informacji, których nie jesteśmy świadomi, ale które istotnie wpływają na nasze zachowanie. Stąd pojęcie intuicji.

I na tej podstawie właśnie prawdopodobnie funkcjonuje ta "ukryta" sieć między ludźmi. Po prostu tak dobrze znamy już wszelakie zachowania, gesty mowy ciała, i inne elementy drugiej osoby, że jesteśmy w stanie bardzo precyzyjnie interpretować je w zależności od sytuacji.
Ale co z sytuacjami, że w równym czasie pomyślimy o tym samym (np jakimś utworze muzycznym), choć ostatni raz o nim wspominaliśmy kilka lat temu, a zarazem nie ma żadnych przyczyn, które mogłyby wywołać dane wspomnienie. Zazwyczaj wygląda to na zasadzie - pomyślę o czymś dosyć odległym, nie wspominam jednak tego bo uważam, że w sumie nie ma sensu, druga osoba minute później się odzywa i wspomina właśnie o tym co sobie przed chwilą przypomnieliśmy. Ja w życiu miałem kilka takich sytuacji. A zakładając, że jest tak jak mówię, może być ich znacznie więcej, tyle, że akurat żadna z osób nie podejmie wątku.

Cytuj
Drugi to taki, że jakiś wielki olbrzym mnie ganiał po osiedlu. Zawsze była ta sama droga ucieczki w tę samą stronę. I pamiętam, że za każdym razem pamiętałem podczas snu, że "to już było". Ale nie zdawałem sobie sprawy, że to sen, a jednocześnie za każdym razem brałem ów sen jako nową szansę ucieknięcia przed olbrzymem - normalnie jak w grach komputerowych Very Happy. Chyba nigdy mnie nie złapał, ale zdaje się co sen byłem co raz dalej. Tzn co raz większy dystans pokonywałem podczas tej ucieczki.
Przeczytaj Gra Endera. Jeden motyw jest bardzo podobny ;)  To świetna i całkiem niegruba książka, więc lektura będzie lekka i przyjemna :)

Tango

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpnia 07, 2010, 03:53:14 am »
Nie nie ja tu nie pisze, ze mam sny prorocze  :lol: :lol: Chodzi o to, ze staram sie zrozumiec zaleznaosc( zbieg okolicznosci) mojego snu z fala i problemami zyciowymi, ktore za kazdym razem sa inne i z dupy. Jak to, ze dupa mnie zostawila po 5 latach z dnia na dzien  :lol: :lol: Jak to, ze zachorowalem ostro itp. Zawsze tsunami wiaze sie z innym problemem. Na poczatku nie zdawalem sobie z tego sprawy, po 3-4 razach zaczelem sie orientowac choc dalej w to nie wierzylem. Nie mowie, ze teraz wierze, ale takie zajawki przychodza na mysl. Poprostu nie bede sie rejestrowal na jakies fora o snach i gadal ze sluchaczami radia m co mieli objawienia itp  :lol: Dlatego tu zalozylem temat bo jest tutaj pare osob co wiedza o czym mowia.

Chcialbym sie pozbyc tego snu, ale nie znam podloza, ktore je tworzy.

Cytuj
Rada: Następnym razem gdy przyśni Ci się coś mocno dwuznacznego miej na to kompletnie wyje**ne i najlepiej w ogóle o tym nie myśl. Problem jest tutaj tej natury, że możesz myśleć, że nie myślisz, a naprawdę myśleć Wink  Podejdź wtedy do tego sceptycznie w stylu: "Zwykły sen, mało prawdopodobne aby miał jakieś głębsze znaczenie" zamiast "Muszę się zachowywać spokojnie i uważać aby sen czasem się nie sprawdził".

Tak zrobie  :)

Ja ogolnie wierze, w jakies tam "sily wyzsze" ale nie w pierdzieluchy i "ghost hunters" :lol: Nigdy nie szukam zajawek i sensacji, wiem, ze zazwyczaj wszystko siedzi w glowie.

Cytuj
Interpretujesz fakty na korzyść zdarzenia

Oczywiscie, ze jest taka opcja.


@Tarniak... nie, tu nie chodzi o inception (swietny film).
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 07, 2010, 05:12:45 am wysłana przez Tango »

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Sny
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpnia 07, 2010, 09:56:25 am »
Cytuj
Ale co z sytuacjami, że w równym czasie pomyślimy o tym samym (np jakimś utworze muzycznym), choć ostatni raz o nim wspominaliśmy kilka lat temu, a zarazem nie ma żadnych przyczyn, które mogłyby wywołać dane wspomnienie. Zazwyczaj wygląda to na zasadzie - pomyślę o czymś dosyć odległym, nie wspominam jednak tego bo uważam, że w sumie nie ma sensu, druga osoba minute później się odzywa i wspomina właśnie o tym co sobie przed chwilą przypomnieliśmy. Ja w życiu miałem kilka takich sytuacji. A zakładając, że jest tak jak mówię, może być ich znacznie więcej, tyle, że akurat żadna z osób nie podejmie wątku.

Tak, też o tym pomyślałem i zastanawiałem się jak to tam upchać :P
Wydaje mi się jednak, że da się to wytłumaczyć. I może to trochę słabe, ale przyczyny dopatrywałbym najzwyczajniej w życiu w zbiegu okoliczności :P

Pomimo, że wszyscy jesteśmy tacy różni do siebie, to na wielu płaszczyznach bardzo podobnie funkcjonujemy. I może być tak, że sytuacja, w której razem rozmawialiście o danym utworze muzycznym czymś się charakteryzowała, jakimś elementem, którego albo nie pamiętacie, albo który mózg po prostu nieświadomie dobrze zarejestrował. Następnie znajdujecie się w sytuacji, która odwołuje się do tamtego czasu i miejsca i voil la - oboje pomyśleliście o tym samym w tym samym momencie. Do tego jeszcze podobieństwa między ludźmi i częstość ich obcowania ze sobą, która przyczyniła się do zwiększenia jednorodności.

Cytuj
a zarazem nie ma żadnych przyczyn, które mogłyby wywołać dane wspomnienie
Właśnie tego nie możesz być do końca pewny. Nie zapominaj o potędze nieświadomości :)

Też miałem wiele takich sytuacji i sam wierzyłem, a nawet nadal trochę wierzę, w niewidzialną sieć komunikacji między ludźmi.
Dlatego chcę tutaj też podkreślić, że nie upieram się w żaden sposób przy tym co mówię, po prostu dostępna mi wiedza jest w stanie tłumaczyć te zjawiska i niejako z "naukowego obowiązku" ale także i z natury, biorę to pod uwagę.

Wracając jeszcze do tej niewidzialnej sieci:
Pomyślałem sobie kiedyś, że jej siła osłabła i została zepchnięta na dalszy plan przez dominację i ważność informacji docierających innymi kanałami. Tak jak w dzisiejszych czasach jesteśmy zdominowani przez informacje wzrokowe i stąd pozostałe zmysły wyłapują u większości ludzi zdecydowanie mniej.
To by tłumaczyło, dlaczego tak rzadko rozumiemy się bez słów z drugą osobą, i dlaczego ma to bardziej charakter losowy, niżeli stały.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 07, 2010, 09:58:02 am wysłana przez maertin »

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Sny
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpnia 07, 2010, 11:47:12 am »
@tango
Cytuj
Nie nie ja tu nie pisze, ze mam sny prorocze
W pewnym sensie piszesz, tyle, że prorocze to bardzo mocne słowo ;) Jeśli sen nie ma podłoża emocjonalnego i nie opiera się na wcześniejszych przesłankach (np kłótni z laską, czy zawiezieniu babci do szpitala), a zarazem mówi o przyszłych zdarzeniach (mogą to być również zdarzenia teraźniejsze o których jednak w aktualnej chwili nie mogliśmy wiedzieć i tym samym nie mogły one wpłynąć - przynajmniej z logicznego punktu widzenia - na nasz sen), to jest to w większym bądź mniejszym stopniu sen proroczy. No chyba, że my sami narzucamy interpretacje na coś czego interpretować nie powinno się.

Cytuj
Poprostu nie bede sie rejestrowal na jakies fora o snach i gadal ze sluchaczami radia m co mieli objawienia itp
I bardzo dobrze. Na takie fora trafiają zazwyczaj osoby o mocno wyrobionym stosunku do tematu i są z tego powodu mało obiektywne.

Cytuj
Dlatego tu zalozylem temat bo jest tutaj pare osob co wiedza o czym mowia.
Wątpię, abym się do nich zaliczał, ale staram się ;)

@maertin
Cytuj
Pomimo, że wszyscy jesteśmy tacy różni do siebie, to na wielu płaszczyznach bardzo podobnie funkcjonujemy. I może być tak, że sytuacja, w której razem rozmawialiście o danym utworze muzycznym czymś się charakteryzowała, jakimś elementem, którego albo nie pamiętacie, albo który mózg po prostu nieświadomie dobrze zarejestrował. Następnie znajdujecie się w sytuacji, która odwołuje się do tamtego czasu i miejsca i voil la - oboje pomyśleliście o tym samym w tym samym momencie. Do tego jeszcze podobieństwa między ludźmi i częstość ich obcowania ze sobą, która przyczyniła się do zwiększenia jednorodności.
Właściwie to mam identyczny tok rozumowania, ale stwierdziłem, że fakty (jeśli to można nazwać faktami) stoją bardziej po stronie jakiejś jeszcze nie odkrytej sieci połączeń w proporcjach 3:2.

Cytuj
Właśnie tego nie możesz być do końca pewny. Nie zapominaj o potędze nieświadomości
Nie zapominam ;) Co jednak gdy myślisz o jakiejś osobie z przeszłości i nagle dziwnym trafem ją spotykasz, lub do ciebie dzwoni ni stąd ni zowąd? Wiem, że może to być kwestia prawdopodobieństwa i przypadku tzn na 1000 myśli o jakiś osobach raz się zdarza, że ta osoba akurat do ciebie zadzwoni i od razu odbieramy to jako zrządzenie losu. To również biorę pod uwagę.

Daj znać co o tym myślisz:
http://en.wikipedia.org/wiki/Hundredth_monkey_effect
http://www.entuzja.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=161&Itemid=39

Cytuj
Pomyślałem sobie kiedyś, że jej siła osłabła i została zepchnięta na dalszy plan przez dominację i ważność informacji docierających innymi kanałami. Tak jak w dzisiejszych czasach jesteśmy zdominowani przez informacje wzrokowe i stąd pozostałe zmysły wyłapują u większości ludzi zdecydowanie mniej.
To by tłumaczyło, dlaczego tak rzadko rozumiemy się bez słów z drugą osobą, i dlaczego ma to bardziej charakter losowy, niżeli stały.
Kiedyś ludzie żyli w małych grupkach, więc jest to w pewien sposób prawdopodobne. Mniejsza społeczność = bliższe relacje i więcej zależności.

maertin

  • Bohater wojny GOjczyźnianej
  • *****
  • Rejestracja: 04-02-2009
  • Wiadomości: 1 722
  • Reputacja: 4
  • !
Odp: Sny
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpnia 07, 2010, 13:04:40 pm »
Cytuj
Daj znać co o tym myślisz:
http://en.wikipedia.org/wiki/Hundredth_monkey_effect
http://www.entuzja.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=161&Itemid=39

Heh, w pierwszej chwili jak to przeczytałem, to byłem pod wrażeniem.
Jednak potem doczytałem krytykę tej teorii w tekście z wikipedii i patrz - okazało się, że jednak jakaś małpa przedostała się do drugiej wyspy.
Dodatkowo na niekorzyść tej teorii przemawia to, że tylko młodzi i nowo narodzeni osobnicy nabywali tę świadomość.

Z kolei polski tekst zupełnie pomija tę krytykę (może wtedy nie była jeszcze dostępna), do tego następujące kwestie:
a) Dwa te same badania/pomysły, w rożnych częściach świata. Przy 6 mld ludzi na świecie, prawdopodobieństwo, że 2 osoby pomyślą w podobnym czasie o tym samym i że obie postanowią zrealizować pomysł, ponieważ obie posiadają do tego odpowiednie środki - jednak wydaje się dość... prawdopodobne :)
b) Ten sławny sportowiec i jego 300 następców. Ten argument raczej nie przekonuje. Cały czas przesuwamy granice jako ludzie, sami od siebie. Jeden pokazuje, że jednak da się przejść dalej niżeli te 2 metry "poza linie", a następny znajdzie sposób, by przejść kolejne dwa metry poza kolejną linię. I tak dalej. Stąd nie dziwi mnie, że po tym jak świat obiegła informacja iż można przekroczyć jakiś czas w biegach, nagle grupa osób uznała, że najwyraźniej skoro on to i ja będę potrafił, tym samym dokonując tego wyczynu. Tym bardziej, że to się wydarzyło na przestrzeni AŻ dwóch lat.

Teoria jak najbardziej ciekawa i wspaniale by było, gdyby ta sieć faktycznie istniała. Ale jednak wciąż za dużo "zdarza się" i "bywa", niżeli "jest" i "się dzieje". Mam wrażenie, że gdyby ta sieć faktycznie istniała, dzisiaj byłoby to dla nas bardziej codziennością i oczywistym elementem naszego życia społecznego, niżeli okazjonalnym podnieceniem.

Nadal jednak jestem otwarty na to :)
Szkoda, że krytyka jest dość silna. No i ta nieszczęsna małpa, co sobie przepłynęła na drugą wyspę :P Ona wszystko psuje :)

Don't mess with the best, 'cause the best don't mess!

Ohtar

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpnia 07, 2010, 13:13:49 pm »
Ja od bardzo dawna nie pamiętam co mi się śniło ostatniej nocy. Tak jakbym nigdy nie miewał snów.

Ciapkas

  • Gość
Odp: Sny
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpnia 07, 2010, 15:39:37 pm »
Ja mam czasem sny, ale raczej śnią mi się mega pierdoły. Choć czasem nie powiem, jakiś ostry schizik mi się przyśni to potem łażę cały dzień i gadam w myślach "ale jestem poj**any, ale jestem poj**any".
No i nie śnią mi się rzeczy, które się wydarzą tylko raczej związane z tym co się wydarzyło.

marcingt

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 16-08-2007
  • Wiadomości: 4 970
  • Reputacja: 58
Odp: Sny
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpnia 07, 2010, 15:50:24 pm »
Dzisiejszej nocy śniło mi się, że byłem w sklepie meblowym i kupowałem kanapę  :lol:

Solid Snake 1989

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 06-09-2006
  • Wiadomości: 14 782
  • Reputacja: 101
  • Who Dares. Wins
Odp: Sny
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpnia 07, 2010, 16:07:38 pm »
Dzisiejszej nocy śniło mi się, że byłem w sklepie meblowym i kupowałem kanapę  :lol:
to znaczy że sobie posiedzisz

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Sny
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpnia 07, 2010, 17:25:45 pm »
Cytuj
Heh, w pierwszej chwili jak to przeczytałem, to byłem pod wrażeniem.
Jednak potem doczytałem krytykę tej teorii w tekście z wikipedii i patrz - okazało się, że jednak jakaś małpa przedostała się do drugiej wyspy.
Dodatkowo na niekorzyść tej teorii przemawia to, że tylko młodzi i nowo narodzeni osobnicy nabywali tę świadomość.
No właśnie. Niby wszystko super, ale zawsze może wkraść się jakiś błąd, który kompletnie obala stawianą tezę. Co prawda nie można stwierdzić, czy tak jest w tym przypadku, ale na pewno traci ona na wiarygodności. Problem jest jednak taki, że mnóstwo osób łyka tego typu teorie, właściwie bez żadnej krytyki.

Cytuj
a) Dwa te same badania/pomysły, w rożnych częściach świata. Przy 6 mld ludzi na świecie, prawdopodobieństwo, że 2 osoby pomyślą w podobnym czasie o tym samym i że obie postanowią zrealizować pomysł, ponieważ obie posiadają do tego odpowiednie środki - jednak wydaje się dość... prawdopodobne Smile
b) Ten sławny sportowiec i jego 300 następców. Ten argument raczej nie przekonuje. Cały czas przesuwamy granice jako ludzie, sami od siebie. Jeden pokazuje, że jednak da się przejść dalej niżeli te 2 metry "poza linie", a następny znajdzie sposób, by przejść kolejne dwa metry poza kolejną linię. I tak dalej. Stąd nie dziwi mnie, że po tym jak świat obiegła informacja iż można przekroczyć jakiś czas w biegach, nagle grupa osób uznała, że najwyraźniej skoro on to i ja będę potrafił, tym samym dokonując tego wyczynu. Tym bardziej, że to się wydarzyło na przestrzeni AŻ dwóch lat.
Obydwa te argumenty podane przez stronę są bardzo wątpliwe i słabe. Właściwie to nawet nie ma co brać ich pod uwagę.

Cytuj
Teoria jak najbardziej ciekawa i wspaniale by było, gdyby ta sieć faktycznie istniała. Ale jednak wciąż za dużo "zdarza się" i "bywa", niżeli "jest" i "się dzieje". Mam wrażenie, że gdyby ta sieć faktycznie istniała, dzisiaj byłoby to dla nas bardziej codziennością i oczywistym elementem naszego życia społecznego, niżeli okazjonalnym podnieceniem.
To zależy jak mocne są tego typu "połączenia". Jeśli są zazwyczaj bardzo słabe (a jeśli już to tak właśnie jest), a zarazem działają na poziomie nieświadomym, to bardzo trudno je wykryć i zdać sobie z nich sprawę.
Na pewno z niektórymi osobami łączy nas pewna silna więź, co chociażby pokazują przykłady wielu babci i dziadków - kiedy jedno z nich umiera, nierzadko po krótkim czasie ginie i drugie (czasem jest to odstęp zaledwie kilku dni). Więź ta oczywiście może istnieć tylko w naszym mózgu, a nie wynikać z bardzo popularnych ostatnio teorii pseudonaukowych.

Mimo wszystko i tak wierzę w tą "sieć". Może to wynikać wyłącznie z typowo ludzkiego pragnienia nadania głębszego sensu temu światu, lub też może to być prosty błąd w obliczeniach. Na pewno należy być sceptycznym. Gdybym jednak miał stawiać, czy taka więź istnieje czy nie, to minimalnie skłaniałbym się ku teorii, że istnieje. Może za kilka lat moja opinia będzie bardziej wyrobiona ;)

dark\

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 06-05-2006
  • Wiadomości: 4 529
  • Reputacja: 20
  • Play hard go pro !
Odp: Sny
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpnia 07, 2010, 22:28:32 pm »
Ja od bardzo dawna nie pamiętam co mi się śniło ostatniej nocy. Tak jakbym nigdy nie miewał snów.
tylko ludzie inteligentni pamietaja sny!
: DD
Jedna awaria PS3 to tragedia, milion awarii x0 to statystyka.

pachu

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2006
  • Wiadomości: 2 886
  • Reputacja: 20
Odp: Sny
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpnia 08, 2010, 01:52:40 am »
Ja osobiście kilka lat temu praktykowałem LD, czyli to cało świadome śnienie i muszę powiedziec, że jest to zajebista sprawa. Nie raz w śnie puszczałem z rąk Fireballe :D, albo odpalałem sobie szluge płomieniem ze wskazującego palca, latałem, spadałem z wysokości łamiąc sobie wszystkie kości. Jest git. Ostatnio miewam koszmary nie wiem czym spowodowane, raczej stres, ale nie mam pojęcia. Zwalaczam je oczywiście świadomym snieniem, łapiąc taki koszmar i zaczynam go w swojej głowie wyzywac od skurwysy*ów itp:.
Ogólnie sny i cała ezoteryka to ciekawy temat, polecam. Oczywiście nie mówię tu o wróżbiarstwie i jakiś porąbanych tarotach ;)

Lem++

  • Global Moderator
  • Major Hermaszewski
  • *****
  • Rejestracja: 07-11-2008
  • Wiadomości: 10 698
  • Reputacja: 209
  • 07.11.2008 - 16.08.2010 †
Odp: Sny
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpnia 08, 2010, 15:21:34 pm »
Najbardziej zrabany sen jaki mialem wygladal mniej wiecej tak: (calosc trwala jakies 2 sek) czarny obraz i nagle, glosne BU! kur** wstalem szybciej niz ch** podczas ogladania pornosow.

marcingt

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 16-08-2007
  • Wiadomości: 4 970
  • Reputacja: 58
Odp: Sny
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpnia 08, 2010, 15:28:21 pm »
Dzisiaj miałem popierdolonych snów ciąg dalszy... śniło mi się, że jestem na jakiejś wycieczce z kuzynem, potem doszło jakoś do tego że razem z nim stałem nad jego grobem  :-o po czym momentalnie się obudziłem i uświadomiłem, że ten kuzyn w realu nie istnieje. Dawno takiego popierdoleńca nie miałem.

Niebieski

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 12-09-2006
  • Wiadomości: 2 182
  • Reputacja: 1
Odp: Sny
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpnia 08, 2010, 15:30:55 pm »
Dzisiaj miałem pierwsze LD, wprawdzie trwało to krótko, ale czuć moc :grin:.

marcingt

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 16-08-2007
  • Wiadomości: 4 970
  • Reputacja: 58
Odp: Sny
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpnia 08, 2010, 15:33:46 pm »
A jest jakieś określenie na to, że ma się zdolność kontrolowania wybudzenia się ze snu? Ja mam na przykład takie coś, że mogę w dowolnej chwili otworzyć oczy i widzieć co się dzieje wokół, po czym je zamknąć i sen powraca.

pachu

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2006
  • Wiadomości: 2 886
  • Reputacja: 20
Odp: Sny
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpnia 08, 2010, 17:00:18 pm »
Też mi się to czasami udaje, ale nie wiem czy ma to jakąś swoją własną nazwę.

Cytuj
Dzisiaj miałem pierwsze LD, wprawdzie trwało to krótko, ale czuć moc Very Happy.
Jak będziesz miał takiego dłuższego to normalnie drugie życie :D Zajebista sprawa.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 08, 2010, 17:07:23 pm wysłana przez pachu »

dark\

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 06-05-2006
  • Wiadomości: 4 529
  • Reputacja: 20
  • Play hard go pro !
Odp: Sny
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpnia 08, 2010, 17:19:27 pm »
drugie życie :D
masz 2 laski juz?
Jedna awaria PS3 to tragedia, milion awarii x0 to statystyka.

pachu

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2006
  • Wiadomości: 2 886
  • Reputacja: 20
Odp: Sny
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpnia 08, 2010, 17:38:13 pm »
Tak 8 lasek  8). Po za tym drugie życie to napisałem tylko tak, żeby zobrazowac, że można wszystko tego czego nie można zrobic tutaj :)

Spyro

  • Przodownik pracy
  • *****
  • Rejestracja: 14-12-2008
  • Wiadomości: 490
  • Reputacja: 3
  • PS3 ID---->Sqero
Odp: Sny
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpnia 11, 2010, 10:11:32 am »
Ostatnio śniło mi się że przyłapałem złodzieja w moim domu na kradzieży...Dziś znikło mi pięc stówek :-?

POK

  • MIR
  • *****
  • Rejestracja: 03-10-2006
  • Wiadomości: 14 345
  • Reputacja: 171
Odp: Sny
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpnia 17, 2010, 23:25:18 pm »
Ostatnio śniło mi się że przyłapałem złodzieja w moim domu na kradzieży...Dziś znikło mi pięc stówek :-?
Może to nie był sen, a po prostu byłeś pijany? Oby Ci się następnym razem nie przyśniło, że dzieciaka zrobiłeś :-? :lol:  W sumie nie ma się jednak z czego śmiać, bo to trochę kasy jest :roll: A właściwie jak znikło? Przecież nie wyparowało? Może stara podjebała? Albo brat/siora/kumpel (wpisz zależnie od tego z kim mieszkasz)?

Mi się ostatnio śniło, że położyłem swoje wszystkie bagaże na środku jakie marketu i jak wróciłem i sprawdziłem portfel to zamiast paru stówek było 20 zeta. Najwidoczniej złodziej nie był aż takim gnojem i coś mi zostawił na życie ;)

pachu

  • Marynarz z Potiomkina
  • *****
  • Rejestracja: 10-12-2006
  • Wiadomości: 2 886
  • Reputacja: 20
Odp: Sny
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpnia 18, 2010, 01:29:47 am »
Ale nie wiecie, że jak popatrzy się w śnie na zegarek odwrócicie wzrok i znowu popatrzycie to będzie inna godzina, albo za dużo wskazówek, albo jakieś znaczki po chińsku jak jest elektroniczny :P Może POK to samo było z portfelem, najpierw były stówki, a po ponownym sprawdzeniu tylko 20zł. I nie mówię tu o LD ! W każdym śnie jest masa bug'ów :D :D