Dark Souls

[ubol]

Miałem dobry lot w Anor Londo - zrobiłem summon 2 phantomów na bossów (Ornstein and Smough) i wpadł koleś z inwazją - zdziwił się trochę jak we trzech go przekopaliśmy...

To ja miałem podobną sytuację na dwóch, tylko że ja byłem jako black phantom. Chcieli zakozaczyć, tylko coś im nie wyszło. Wystarczyły dwa machnięcia mieczem, aby ten co ostał się przy życiu zaczął spier.dalać, ale i tak go dojechałem

[Sylvan Wielki]

Bierz w ciemno Dakr Souls. DemS i DarS to 2 odrębne gry. Nie ma nic fabularnego pomiędzy nimi. Dark Souls to po prostu duchowy spadkobierca Demons Souls.

Patches jest!

A Yurt w złotą zbroję się zakuł. 

[Krzysiu]

 

[Juras]

 

Chciałem zdobyć jeden z cudów, a to wymagało wyższego stopnia przynależności do Wojownik Blasku Słonecznego. Do tego natomiast dziesięć medali światła słonecznego potrzebuję. Mam raptem trzy.
Stwierdziłem, że pofarmię robale chaosu. Zachodzę do Demon Ruins, a tam Solarie of Astora, którzy przy poprzednim przejściu grzecznie siedział, ma jakiegoś robala na twarzy (te, które zabijam), to ten na mnie i padł.... Zatem, witaj NG++ jeśli chodzi o cuda.

Polecam, dla rozluźnienia:


Takie beka rollsowe. 

Ostatni ogon odcięty (najciężej odrąbać go Seth'owi). Jeszcze tylko kilka broni, parę cudów, trzy dusze i platyna jest moja.

Sylvan Wielki w Wczoraj o 15:00:04

[Krzysiu]

Sylvan Wielki w Wczoraj o 15:00:04

Dobry gust ma

[Juras]

Bawiłem się w nocy w przymierzu Leśnego Myśliwego jako "pure sorcerer" i na dzień dzisiejszy stwierdzam, że pvp w tej grze to jedno wielkie zlagowane gówno sprowadzające się do wbijania "nożyka" w plecy od przodu.
Większość walk wygląda mniej więcej tak:


A zenit wkurwienia osiągnąłem jak jeden koleś dostał ze Soul Spear za jakies 90% hp, zaczyna uciekać /wiadomo w jakim celu/ używa Estus Flaska" i obrywa w tym momencie z kolejnego Souls Spear, zamiast paść martwy, biegnie dalej z pełnym wskaźnikiem życia, jakimś cudem trafia go kolejny, odbiega-session lost. Mało tego, przenosi mnie  do swojego świata bez zregenerowanych czarów i hp, zanim zdążyłem zmienić pierścień i podbiec do ogniska, zaczęła się kolejna inwazja na którą trafiłem z resztką słabszych czarów...

[kun]

Dokładnie Juras. Grałem sporo czarusiami (zarówno pyro jak i zwykłymi) i zazwyczaj wyglądało to tak jak u Ciebie. Wszyscy sępią (podobnie jak DemS) na to je**ne dźgnięcie w plecy, a że pvp laguje jak diabli to... Nikt nie używa parowania, coś drugi nosi pierścień mgły. Nędza jak diabli.

[prart]

A można grać całkowicie offline? Tak grałem przez 99,99% czasu w DemS i tak chciałbym też w DarS.

[ubol]

A można grać całkowicie offline? Tak grałem przez 99,99% czasu w DemS i tak chciałbym też w DarS.

Można ale lepiej gra się imo online, a jeśli będziesz cały czas w postaci ducha to nikt cię nie zaatakuje, ewentualnie ty kogoś

[Juras]

A można grać całkowicie offline? Tak grałem przez 99,99% czasu w DemS i tak chciałbym też w DarS.

Tylko dwa "ale", grając offline ominie Cię to:

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

>>>Wędrowcy<<<

,
zaś grając pod postacią nieumarłego:

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

>>>Czarne Widma NPC<<<

.
Jednak na szczęście można zdobyć wszystko (dosłownie wszystko, nie tylko platynę, chyba że o czymś nie wiem) grając tylko offline, a pvp czy coop w przymierzach jest alternatywą, tudzież małym ułatwieniem w pewnych aspektach.

[Szymku]

Ja offline chyba bym nie przeszedł - taką quelagg bez tygodniowego farmienia sam nie pokonasz. A z pomocą innego gracza i owszem

[Krzysiu]

Ja offline chyba bym nie przeszedł - taką quelagg bez tygodniowego farmienia sam nie pokonasz. A z pomocą innego gracza i owszem

Nie żartuj. Póki co każdego bossa ubijałem sam bez pomocy, tylko trzeba uważać na to co się robi. Takiego grubasa z chudym czy Sifa to w drugich podejściach ubijałem. Pająka w sumie też

Paradoksalnie Taurus mi zabrał najwięcej żyć, ale miałem ch**owy sprzęt i nie ogarniałem, że można mu

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

na głowę skoczyć

[Juras]

Ja offline chyba bym nie przeszedł - taką quelagg bez tygodniowego farmienia sam nie pokonasz. A z pomocą innego gracza i owszem

Nie żartuj. Póki co każdego bossa ubijałem sam bez pomocy, tylko trzeba uważać na to co się robi. Takiego grubasa z chudym czy Sifa to w drugich podejściach ubijałem. Pająka w sumie też

Paradoksalnie Taurus mi zabrał najwięcej żyć, ale miałem ch**owy sprzęt i nie ogarniałem, że można mu

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

na głowę skoczyć

A teraz opowiedz o łucznikach na gzymsach w sterylnej.

[Szymku]

Nie żartuj. Póki co każdego bossa ubijałem sam bez pomocy, tylko trzeba uważać na to co się robi. Takiego grubasa z chudym czy Sifa to w drugich podejściach ubijałem. Pająka w sumie też

Ja większość bossów również dojeżdżałem samodzielnie, ale Quelagg nie dałe rady mimu kilkunastu podejść. Tak wiem, że trzeba atakować z tyłu, nawet parę razy byłem blisko ale zawsze ginąłem

[Krzysiu]

Ja offline chyba bym nie przeszedł - taką quelagg bez tygodniowego farmienia sam nie pokonasz. A z pomocą innego gracza i owszem

Nie żartuj. Póki co każdego bossa ubijałem sam bez pomocy, tylko trzeba uważać na to co się robi. Takiego grubasa z chudym czy Sifa to w drugich podejściach ubijałem. Pająka w sumie też

Paradoksalnie Taurus mi zabrał najwięcej żyć, ale miałem ch**owy sprzęt i nie ogarniałem, że można mu

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

na głowę skoczyć

A teraz opowiedz o łucznikach na gzymsach w sterylnej.

Tak samo jak w Demon's Souls w grze bardziej wymagajacy sa niektorzy zwykli przeciwnicy niz sami bossowie. Dodatkowo w Anor Londo jest chamska architektura ktora skutecznie przeszkadza postaciom walczacym w zwarciu.

Takie Sen's Fortress to przechadzka po parku przy waskich gzymsach i nakurwianiu wloczniami co 1s.

[dante0]

Ja jedynkę i dwójkę przeszedłem w całości offline, bo wkurzały mnie podpowiedzi i biegające duchy innych graczy. Psuło to moim zdaniem klimat tej gierki.

[Sylvan Wielki]

Platyna wpadła. Poziom jej trudności oceniam na zbliżony do 100% w Demon's Sousl. Przy DkS wystarczą pełne dwa przejścia, (choć ja zrobiłem pełne trzy), plus wizyta w kilku kluczowych miejscówkach.
W DS wymagane są trzy pełne przejścia, co wpływa na trudność rozgrywki jako takiej. Z drugiej strony bossowie jak i przeciwnicy w Dark Souls są zdecydowanie ciężsi niż w poprzedniczce. 

Nieskromnie dodam, że NG++ raptem zajęło mi nieco ponad 4 godziny. Ni jak ma się to do mojego 96min. w DS, ale jak już grę się rozgryzie, to można szmat czasu zaoszczędzić - pierwszy romans z Demon's Souls, jak i Dark Souls to przykładowo ok 44 godzin.

Ja offline chyba bym nie przeszedł - taką quelagg bez tygodniowego farmienia sam nie pokonasz. A z pomocą innego gracza i owszem

Nie żartuj. Póki co każdego bossa ubijałem sam bez pomocy, tylko trzeba uważać na to co się robi. Takiego grubasa z chudym czy Sifa to w drugich podejściach ubijałem. Pająka w sumie też

Paradoksalnie Taurus mi zabrał najwięcej żyć, ale miałem ch**owy sprzęt i nie ogarniałem, że można mu

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

na głowę skoczyć

Na głowę po uprzednim wyeliminowaniu łuczników, a później toporem po kolanach (toporem z lght). I sprawa załatwiona.

Ja offline chyba bym nie przeszedł - taką quelagg bez tygodniowego farmienia sam nie pokonasz. A z pomocą innego gracza i owszem

Przesadzasz. Ja walczyłem z nią czterokrotnie - NG, NG+, NG++, NG+++ i zawsze sobie z nią radziłem bez większych kłopotów. Właściwie tylko podczas pierwszego zaliczania gry dała mi łupni, ale to tylko przez to, iż gracz nie zna jej ataków, a ma jeden taki, który zżera 3/4 paska.
Wg mnie o wiele bardziej wymagający są Dragon Slayer Ornstein & Executioner Smough. Ci dali mi nieco w kość (szczególnie podczas NG+).

A można grać całkowicie offline? Tak grałem przez 99,99% czasu w DemS i tak chciałbym też w DarS.

Można, ale o sile DkS stanowią poniekąd inwazje. Dodatkowo jeśli nie zassiesz pacza, będziesz rwał włosy z głowy (marna siła broni, fatalne namierzanie przeciwników). Ja grałem on line i czekałem na stosowną łatkę, ponieważ wcześniej grało się koszmarnie.

[Krzysiu]

Na głowę po uprzednim wyeliminowaniu łuczników, a później toporem po kolanach (toporem z lght). I sprawa załatwiona.

Przeczytałeś spoiler?

[Sylvan Wielki]

Nie, jeszcze byś jaką tajemnicę zdradził 

Oczywiście, że tak. Chodziło w mej wypowiedzi o rozwinięcie myśli, którą przytoczyłeś. 

Modna fryzura, ładna buzia, kratka na brzuchu nas nie interesuje. Nas obchodzi tło. A to urzeka. Urzeka jakością tekstur, jak i konstrukcją samą w sobie.


Podejdźmy bliżej. 
Po raz wtóry. Nie zwracamy uwagi na doskonałe cieniowanie włosów (taki rodzaj strzyżenia), tylko przyglądamy się teksturom z bliższej perspektywy. Perspektywy łucznika. No, należy przyznać, że jest zdecydowanie gorzej. Choć dramatu nie ma. Co najwyżej bykoszotowa komedia. 




Teraz to już Rage. Nie ma co się oszukiwać i słać e plusy. No ale nikt w DkS nie gra jak w Rage, i kogo, do licha, interesuje jakość tekstur z tak niedorzecznej odległości.


Sprawa bliźniacza. Ujmujący widok. Niemal dech w piersi zabiera, chciałoby się rzec.


Używając lornetki - Rage 2.0. - to dokładnie ta górna cegłówka. tytacz, lewy górny róg.

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Wygrałeś pstykala w nochala, ha, ha, ha, ha. 

[Krzysiu]

Potrafisz pisac bez gejowskich akcentów? 

[Sylvan Wielki]

Potrafisz pisac bez gejowskich akcentów? 

[Juras]

Przypomniało mi się, śledząc zbugowane napisy końcowe:




Black Iron Greatshield (Adam Ledzion)



Bloodshield (Alexandros Karpas)


Effigy Shield (Matt Gunn)


Sanctus (Yusuke Sugomori)

[Sylvan Wielki]

Też robiłem sobie zdjęcia tarcz, Juras'ie.  Tyle, że niekoniecznie w bykoszotowych wersjach 





Tutaj tarcza plus wspomniane pomieszczenia w Anor Londo. Brak detali, he, he, dobre sobie.

[Juras]

Też robiłem sobie zdjęcia tarcz, Juras'ie.  Tyle, że niekoniecznie w bykoszotowych wersjach 

Bardzo ładne, plusik leci.

[Druchal]

Jako, że już ograłem co nieco mój prezent urodzinowy skrobnę parę słów.
To jest najbardziej wkurwiająca i jednocześnie najbardziej satysfakcjonująca gra ever . Walka o każdy metr nie była chyba tak ciężka i tak dobrze oddana w żadnej grze. Nawet nie wiem kiedy upłynęło te 29 godzin, a powrót do wcześniejszych lokacji i szlachtowanie jednym strzałem kolesi których wcześniej bało się jak ognia daje uczucie, że cieżka praca się opłaci .
Po 20 godzin gry odkryłem sprint pod kołkiem, do tej pory nie wiem jak pokonałem kilku bossów bez tego dodam że dotarłem do drugiego dzwonu . Lokacje odwiedzałem chyba w złej kolejności, bo szlachtowanie przeciwników jednym ciosem to chyba nie jest to z czego słynie ta gra, no ale ciężka walka z entami i ich żelaznymi kolegami w początkowej fazie gry się opłaciła. Pomogła tez kosa którą  wypuścił po niezliczonych próbach jego zabicia  żelazny jegomość, która przy sile mojego dwuręcznego miecza 130 mając 290 strasznie mi pomogła.

Uzależniłem się, całą noc obmyślałem gdzie teraz pójdę co ulepszę, jak podejść hydre kurde GRA ROKU.

[Ryo]

Po 20 godzin gry odkryłem sprint pod kołkiem

 

[Juras]

Modna fryzura, ładna buzia, kratka na brzuchu nas nie interesuje. Nas obchodzi tło. A to urzeka. Urzeka jakością tekstur, jak i konstrukcją samą w sobie.


Podejdźmy bliżej. 
Przyglądamy się teksturom z bliższej perspektywy. Perspektywy spuszczonej głowy. No, należy przyznać, że jest zdecydowanie lepiej. Choć szału nie ma. Co najwyżej UNCHARTED111!!!!




Teraz to już Crysis na modach. Nie ma co się oszukiwać i słać e plusy. No ale nikt w DkS nie gra jak w Crysis, i kogo, do licha, interesuje jakość tekstur z tak niedorzecznej odległości.


Sprawa bliźniacza. Ujmujący widok. Niemal dech w piersi zabiera, chciałoby się rzec.


Używając lornetki - Crysis trzy i pół - to dokładnie ta górna cegłówka. Juras, spoiler.

Spoiler (kliknij, by wyświetlić/ukryć)

Wygrałeś, wizyta u okulisty 900zł, nowy TV 6.000zł, wrażenia z DkS-bezcenne.

Ok, przeprosiny przyjęte, ale żeby to było ostatni raz.

[kun]

Ok, przeprosiny przyjęte, ale żeby to było ostatni raz.

Nie poznaję kolegi... 

[Sylvan Wielki]

Tu nawet tekstury podłoża zachwycają. O tak. Są tak dokładne i tak zróżnicowane.


Leśny bóg urody z aureolą, czy tylko przystojny rycerz Nieistotne. Istotne są efekty. A te widać jak na dłoni.



Tekstury zwykłego, obitego kawałka muru. Muru pamiętającego poniżanych sługusów wielmożnych szlachciców, którzy nakazywali swoim podwładnym pieszczenie biczem niesfornych osób z rodzin Bykoszotowców.


Architektura zamku jak w PoP HD - beka rolls. 


Kryształowa Grota "bo niebiesko i kryształy i smok".


Nieszczególne FS  ....taaaa. Lem, bicz i .... 



Duży, zły, "brzydki" wilk.

[Krzysiu]

Nie męczy ci się wzrok podczas grania przez komórkę?

[Sylvan Wielki]

Jako, że już ograłem co nieco mój prezent urodzinowy skrobnę parę słów.
To jest najbardziej wkurwiająca i jednocześnie najbardziej satysfakcjonująca gra ever . Walka o każdy metr nie była chyba tak ciężka i tak dobrze oddana w żadnej grze. Nawet nie wiem kiedy upłynęło te 29 godzin, a powrót do wcześniejszych lokacji i szlachtowanie jednym strzałem kolesi których wcześniej bało się jak ognia daje uczucie, że cieżka praca się opłaci .
Po 20 godzin gry odkryłem sprint pod kołkiem, do tej pory nie wiem jak pokonałem kilku bossów bez tego dodam że dotarłem do drugiego dzwonu . Lokacje odwiedzałem chyba w złej kolejności, bo szlachtowanie przeciwników jednym ciosem to chyba nie jest to z czego słynie ta gra, no ale ciężka walka z entami i ich żelaznymi kolegami w początkowej fazie gry się opłaciła. Pomogła tez kosa którą  wypuścił po niezliczonych próbach jego zabicia  żelazny jegomość, która przy sile mojego dwuręcznego miecza 130 mając 290 strasznie mi pomogła.

Uzależniłem się, całą noc obmyślałem gdzie teraz pójdę co ulepszę, jak podejść hydre kurde GRA ROKU.

Masz wiele racji Druchal. Podczas mego NG+, gdy już dobrze znałem poszczególne lokacje, także zwiedzając takie Blighttown, czy inne miejscówki, spoglądałem to tu, to tam i podziwiałem niezwykle złożoną, kapitalnie obmyśloną konstrukcję świata.
Grę polecam zaliczyć przynajmniej dwukrotnie by zachwycić się wszelakimi zmianami. Co za pozycja  Dołączysz sobie do danego przymierza/zabijesz kogoś, całość potrafi się diametralnie zmienić.
Wracasz do areny, opiekuna ogniska nie ma. Wchodzisz do kolejnej, a ten z orężem nad głową i niemym krzykiem atakuje nas.

Nie męczy ci się wzrok podczas grania przez komórkę?

Odpowiem słowami mojego kolego:

Ja sobie gram, cykam screeny i wklejam.

Poza tym, też masz tupet, że wtrącasz się pomiędzy mleko a trufle. Dorośli rozmawiają. Ty nie masz platyny, więc szaa.

[Krzysiu]

Tak to sobie tłumacz. Robisz foty ziemniakiem i zaraz zmieniasz temat 

[Sylvan Wielki]

Tak to sobie tłumacz. Robisz foty ziemniakiem i zaraz zmieniasz temat 

[Krzysiu]

Ja nie z tych. Jak chcesz komuś zrobić loda to idź nie wiem, do LEMa? Ostatnio zaczęliście się lubić z tego co zauważyłem

[Sylvan Wielki]

Ten na zdjęciu to mój bohater. Klęczy zatem ktoś inny 

[Krzysiu]

Moja rudowłosa zawsze nosi zbroję, więc nie wiem kogo ty sobie tam wstawiłeś.



Tylko mi nie mów, że wyobrażasz sobie jak jakiś potworek z gierki sterowany przez konsolę ci robi... 

[Sylvan Wielki]

Następny od bykoszotów 

[Krzysiu]

I kolejna zmiana tematu 

Poza tym:

Ja sobie gram, cykam screeny i wklejam.

A ty się chwalisz jak potworki z gierki na konsole ci służą swoimi ustami. Dorośnij, znajdź dziewczynę, ustatkuj się, bo jest źle 

[Sylvan Wielki]

Ja jedynkę i dwójkę przeszedłem w całości offline, bo wkurzały mnie podpowiedzi i biegające duchy innych graczy. Psuło to moim zdaniem klimat tej gierki.

Wszelakie podpowiedzi to trafna opcja, a już całkowitą rewelacją jest motyw atakowania naszej postaci przez najeźdźcę. Dlatego sądzę, że poprzez grę off line te pozycje sporo tracą.

[Juras]

Ja jedynkę i dwójkę przeszedłem w całości offline, bo wkurzały mnie podpowiedzi i biegające duchy innych graczy. Psuło to moim zdaniem klimat tej gierki.

Wszelakie podpowiedzi to trafna opcja, a już całkowitą rewelacją jest motyw atakowania naszej postaci przez najeźdźcę. Dlatego sądzę, że poprzez grę off line te pozycje sporo tracą.

Czytanie wiadomości od graczy=granie z opisem. A co do najeźdźców, o gliczu z główką smoka który nadal można stosować uruchamiając grę bez patcha pewnie słyszałeś, o drugim glitchu pozwalającym na przerzucanie przedmiotów pomiędzy swoimi postaciami być może nie. Skoro teraz już wiesz, to wytłumacz mi jakie masz szanse będąc na poziomie Undead Parish na NG z kimś kto ma wyposażenie z końca gry dopakowane na maxa + lagstab?