Chyba też się w końcu skuszę na Switcha, bo im więcej słucham na temat tej Zeldy to mam coraz większą ochotę w nią pograć. Wygląda po prostu na bezpretensjonalny, pełen atrakcji, przemyślany tytuł. Początkowo psioczyłem na pustawy świat, ale grafika jest całkiem urocza, a ponoć na każdym kroku dzieje się coś ciekawego, a przy tym gra nie zarzuca gracza pierdyliardem wykrzykników na mapie.
Polecam, nie wyobrażam sobie, że ktoś może żałować zakupu. Nowa Zelda to jest po prostu mistrzostwo świata.
A jak oceniasz samą konsolę?
Ja sobie wyobrażam, że bym bardzo żałował jakbym zobaczył te rysy na ekranie od wkładania do docka.
Gdyby nie to jak ta konsola jest zrypana pod wieloma względami, to sam bym się zastanawiał czy nie zainwestować, bo zelda prezentuje się świetnie.
Chętnie bym przyjął tańszą wersję konsoli bez stacji dokującej. Może w przyszłości rzucą taki zestaw.
Mimo wszystko dla jednej gry nie kupię konsoli. Zobaczymy co zapowiedzą na E3, bo póki co tylko Mariana widać na horyzoncie z ciekawszych tytułów, choć i ten nie rozpala jakoś bardzo mojej wyobraźni (choć widzę teraz, że nie warto lekceważyć Ninny).
Jeśli nie grałeś w Mario Kart 8 na WiiU to mega polecam. Znakomita gra, a w wersji na Switcha będzie jeszcze lepsza. Myślę, że obok Zeldy jest to druga gra, dla której warto rozważyć kupno konsoli. Trzecią pewnie będzie dopiero Super Mario Odyssey.
Osobiście jestem ciekaw jeszcze Arms, a i Splatoon 2 na pewno będzie bardzo dobrą grą (za pełną kasę ich jednak raczej nie kupię). Poza tym czekam na Fire Emblem, ale to wyjdzie dopiero w 2018.
No i coś mam przeczucie, że Retro dłubie nad Metroidem w mniej lub bardziej otwartym świecie i dlatego im to tyle czasu zajmuje. Na E3 najbliższa przyszłość Switcha się nieco wyklaruje.
Wersja bez doka to byłby strzał w dziesiątkę moim zdaniem.
Tylko w obecnej formie Switch mógłby być wtedy tańszy zaledwie o 50$, a traciłby ważną funkcjonalność. Ja np. 90% czasu spędzam przy zadokowanej konsoli. Dlatego nie sądzę, by prędko pojawił się taki twór.