Dragons DogmaCudowny szpil. Zacznę od głównego wątku.
Kawał fajnej i wciągającej historii z paroma epickimi momentami, zwrotami akcji i decyzjami do podjęcia. Jak na grę ,,open world" nastawioną bardziej na eksplorację i robienie questów jest świetnie i o wiele lepiej niż w podobnych pod względem struktury rpgach Bethesdy jak Oblivion czy Skyrim.
Gra polega głównie na eksploracji i robieniu questów. Cześć questów jest prosta typu zabij coś, przynieś, eskortuj, a część bardziej rozbudowana (zadania on NPCów). Zadania wciągają jak diabli, a do tego są źródłem kasy, exp i co najważniejsze - lootu. Sam machnąłem wszystkie od NPCów i jakieś 70 z tablicy.
Kraina jaką zwiedzamy wypada zacnie. Nie jest to rozmiar Skyrima, ale jest co zwiedzać i designersko wypada wspaniale. Są świetnie zaprojektowane lochy, lasy, jaskinie, równiny i parę niespodzianek, których nie będę zdradzał. Ogólnie odsyłam do zdjęć z tematu Dragon's Dogmy, bo one powiedzą więcej niż słowa. Warto też wspomnieć o zmiennych porach dnia i nocy, które wygladają kapitalnie. Fajne jest to, że wreszcie noc wygląda jak noc i kompletnie nic nie widać.
System walki jest niesamowicie grywalny. Grałem głównie podstawowym rycerzem i jeszcze w żadnej grze nie walczyło mi się nim tak fajnie. Kombinacje ciosów mieczem, tarczą, rzuty, chwyty, ciosy z odskoku, ciosy mieczem zza tarczy, ataki z powietrza, wbijanie w ziemię, itd. Stinger z Devil May Cry też jest. Coś pięknego. Jest tego bardzo dużo, a w dodatku radocha z siekania jest niesamowita. A to tylko jedna klasa z wielu, różniących się od siebie. Gdybym miał wprowadzić jakąś hierarchię to system walki w Dragon's Dogmie ----> Demons/ Dark Souls-----------------------------------------------> Skyrim/drewno. Do tego walki są mega epickie i świetnie zrealizowane. Zarówno walki ze zwykłym ,,mięchem", a o przeciwnikach wielkości trzech pięter nie wspominając. To nie są starcia klocków jak w Skyrimie. Powiem tylko, że takie smoki wyglądają i zachowują sie jak smoki, a nie jak latające pustaki z gry Bethesdy.
Jak na rpg przystało mamy rozbudowane statsy ekwipunku, exp, sklepy, levelowanie, mnóstwo umiejętności. Jest crafting czy też gnijąca żywność, którą możemy się zatruć. Ważna jest nawet waga i wzrost postaci.
Magia w tej grze prezentuje się kapitalnie. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takimi efektami czarów. Błyskawice, ataki lodowe, tornada, zaklinanie miecza i tarczy czy nawet zwykły czar leczenia. Dragon's Dogma kosi konkurencję pod tym względem. No i fajnie, że takie ,,blindness" to czarna chmura na ekranie i zerowa widocznosć, a nie zwykłe ,,missy", ,,petrify" to kamieniejące z czasem postacie, a ,,freezing" sprawia, że przeciwnicy zamieniają się w bryły lodu.
Muzyka to wielki kolejny atut tej gry. Gdy trzeba to jest spokojna, a do walki zagrzewa między innymi czymś takim:
Design świata, stworów i ogólnie całego tego średniowiecza jest kapitalny. Po Demons/Dark Souls to kolejna gra, która utwierdza mnie w przekonaniu, że nikt tak jak Japończycy nie potrafi zrobić gry o tych czasach.
Grafika wygląda bardzo porządnie, choć trzeba wspomnieć, że przy mega zadymie gra potrafi konkretnie zwolnić.
Czekam na Dark Arisen, a następnie na drugą część (Deep Down?
)
Ocena 10/10