Zacząłem grać w tę ponoć najlepszą produkcję dostępną na PlayStation 3.
Pobiegałem i poskradałem się ze 2 godzinki i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem, choć parę rzeczy mi się nie podobało na początku, tak bardzo klimatycznie robi się po pewnym czasie.
Zaczynając od kwestii oczywistej, czyli oprawy. Do pewnego momentu myślałem, że nie ma się czym zachwycać poza wykonaniem postaci, tak nagle wpadł kadr z ujęciem na padający deszcz - odbijające się i spływające po szybach krople spowodowały opad kopary, a ja jak głupi wpatrywałem się w ten ruchomy obrazek. Dźwięk i jego przenoszenie to też klasa. Wspominając w/w deszcz - szukam surowców, wchodzę na pakę opuszczonej ciężarówki i uszy atakuje pięknie zmieniony oraz przytłumiony odgłos uderzania kropli o blachę, w tle grzmoty. Za takie szczegóły właśnie można cenić TLoU.
"Zarażeni" przeciwnicy wzbudzają lekki strach (gram w słuchawkach, ale chyba przejdę na głośniki) i obchodzę skurwieli z daleka. Zacząłem grać na poziomie "trudny", bo ponoć są o wiele lepsze wrażenia i klimat, niż na normalu. I jest rezultat, bo miałem spore problemy z przejściem pierwszej poważniejszej sekcji z biegaczami i jednym klikaczem
, trzeba skubańców dobrze obchodzić i poznać ich ścieżki, a ja nie grzeszę cierpliwością. Dawno już nie czułem tak mocno obawy, że nagle zrobi się "gorąco" i będzie piekło, jak skubańce mnie odkryją. Przerażający odgłos biegaczy, nagle cała grupa na mnie napada, a ja starając się ubić skurwieli kątem oka wypatruję klikacza, żeby się nie zaczaił i mnie w jednej chwili nie ukatrupił. Tutaj spory plus dla ND za podbicie poziomu starć. Są oczywiście małe zgrzyty - przeciwnicy wpatrują się, jak debile w uśmiercanego kolegę, czasem towarzyszki podróży potrafią otworzyć ogień i całe skradanie na nic.
Fabularnie jak na razie nie jestem za specjalnie porażony, może naoglądałem się za dużo ckliwych filmów i dramatów amerykańskiej produkcji
Trzeba jednak przyznać, że twórcy mają talent do budowania napięcia i odpowiedniego snucia opowieści, czemu tło muzyczne skomponowane przez Gustavo Santaolallę tylko pomaga.
Gameplay jest dość prosty, ale spełnia swoją rolę. Po obejrzeniu kilku przedpremierowych materiałów z gry sądziłem, że będzie więcej kombinacji z surowcami i jak na razie jest słabo pod kątem udostępnionych możliwości. Oczywiście nie poddaję tego pod jakąkolwiek ocenę, bo dopiero "liznąłem" TLoU. Za to cegieł i butelek pod dostatkiem
Wielkim przymiotem TLoU jest chęć dalszego poznania losów postaci, badania kolejnych lokacji, zagłębiania się w ten post-apokaliptyczny świat. Wyłączyłem grę trochę ponad godzinę temu, a już się zastanawiam, czy znowu nie odpalić konsoli i powiedzieć sobie: "4h snu przed kolejnym dniem całkowicie wystarczą".