OK, ale Twoje wypowiedzi sprawiają wrażenie, jakby TLoU miało zajebiście pod górkę, jakby tworzone było nowe IP od no-name developera. W grę wchodził gruby marketing, sławne studio odpowiedzialne za świetne/najlepsze exy na ps3, minimalizowanie ryzyka poprzez ulokowanie gry w bezpiecznym, bo na fali temacie post-apo i "zombie". Ignorancją byłoby stwierdzić, że gra zajebiście się sprzedała, gdzie sława deva i cała marketingowa otoczka nie miała na to dużego wpływu. W tym momencie wypadałoby przytoczyć jakieś liczby, ale że ich brak, uznam to za gdybanie.