Heh...jest nawet news w którym cytują moje pytanie do Lucasa.
http://www.ps3site.pl/gran-turismo-6-jest-w-produkcji/119744s00s kogo? Masz na myśli Marka Sąsiadka?
Blach0r, jak mnie wzięli przed kamery i zaczęli wywiady przeprowadzać, to nie widziałem co mówić.
Najpierw polska ekipa z kamerą przeprowadzała wywiad, a potem angielska i po angielsku, więc tym bardziej się spiąłem.
To było zaraz na początku drugiego dnia kiedy byłem 2 w rankingu i może dlatego takie zainteresowanie moją osobą...hehe. Ja się śmiałem, że jestem jak celebryta.
Trochę organizatorzy przygrali w chu** z regulaminem tak w ogóle. Ustalał on, że punkty za zdobyte miejsce w pierwszym dniu, będą przechodzić na drugi dzień. Miałem 2 miejsce, więc 31 punktów było na moim koncie (1st = 32, 2nd = 31, 3rd = 30) i spokojnie rano podchodziłem do finału A i B, ponieważ musiałbym przejechać bardzo słabo, żeby nie wejść do top 10. Byłem spokojny do momentu kiedy nagle organizatorzy postanowili skasować punkty z pierwszego dnia i tak naprawdę w drugiem dniu turniej zaczynał się od nowa. To strasznie mnie zestresowało i w dodatku przy mojej próbie czasowej przerwali wyścig i kazali od nowa jechać. Wtedy to już w ogóle noga zaczęła mi latać jak poj**ana, i wypadłem na piach na Tsukubie. Ledwo dowiozłem późne 1:02.xxx, co dało mi 9 miejsce (do końca nie byliśmy pewni czy w ogóle wejdę do ścisłego finłu) i awans. Wtedy wiedziałem już, że z 9 miejscem nie mogę podjąć żadnej walki z cyborgami, bo za runde symulatora i driving challnege było po 35% punktów (reszta konkurencji po 15%). Dlatego totalnie się wylajtowałem i resztę konkurencji jechałem z cieszącą się michą. Tu znowu organizatorzy pograli w chu**, bo podczas jazdy Nissanem miało być oceniane 10 kryteriów a wśród nich odporność na stres, rozsądek itp. Ja nie byłem kompletnie zestresowany już wtedy, a na końcu okazało się, że pod uwagę był brany tylko i wyłącznie czas przejazdu. To samo zresztą z rundą medialną. Podczas wywiadów gdzie pytania zadawali Lucas Ordonez, Tomasz Kuchar, szef Nissan Polska i jacyś celebryci, nie było ujawnionej punktacji, aż do końca zawodów. Ja do rundy medialnej podszedłem na mega lajcie i kręciłem bekę razem z jurorami (np. Lucas chciał zadać mi pytanie, a ja do niego mówię "in Polish please", a ten zaczął ziać, wziął mikrofon i powiedział mniej więcej coś takiego: "szsssszzzszszzczczcszszsczszczss").
Odpowiadałem na pytania po polsku mimo, że po angielsku były dużo wyżej punktowane. Tyle, że mi już wtedy na żadnych puntach nie zależało i chciałem pozostawić po prostu dobre wrażenie. Jak skończyłem wywiad, to sala miała ubaw i wszyscy bili brawo, ale punktów za media i tak dostałem malutko. Niestety, ale drugi dzień i końcówka pierwszego (szczególnie decyzja o obniżeniu kar z -10 sek, do - 5 sek, co dało niektórym znacznie lepszą pozycję) były mocno naciągane pod względem regulaminu. No cóż, niestety tak tutaj wygląda każdy sport, jak widać nawet e-sport. Np. pierwszego dnia była taka runda, że GT-R'ką startowało się bez warm up'a do kółka n Tsukubie i tylko jedno okrążenie (pierwsze) było brane pod uwagę. Zrobiłem świetny czas (bodajże 3 miejsce w tabeli) i nagle organizator postanowił, że trzeba dać jedno okrążenie rozgrzewkowe i musiałem po przejazdach wszystkich zawodników raz jeszcze podchodzić do tego samego przejazdu. Oczywiście zrobiłem słabszy czas i mimo iż próbowałem wywalczyć, aby zapisali mi ten lepszy z pierwszego przejazdu, to się nie zgodzili. Trudno, ale to tylko świadczy o tym jak bardzo komuś zależało na zmianach w tabeli. Na szczęście pojechałem tam z taką ekipą, że i tak ciągle mieliśmy ubaw i bawiliśmy się świetnie. To przyćmiło te dziwnie decyzje sędziowskie.
PS. Kumpel nagrał mój pierwszy próbny przejazd (próbny, czyli bez pomiaru czasu do konkursu) Nissanem 370Z. To był mój pierwszy raz w aucie z tylnym napędem, a w dodatku miał taką moc (340KM). Także nie śmiejcie się, po szkoleniu, które nam zrobili gdzie mówione było, że jak uderzymy w bandy, to wysiadka w auta i przepada szansa jazdy nim w dalszych dwóch próbach czasowych, byłem bardzo ostrożny, żeby go nie zarysować. Potem w drugim przejeździe jechałem znacznie lepiej, ale błąd na okrętce nieco popsuł mi czas. Mimo to, byłem ogromnie szczęśliwy, że miałem taką możliwość. Btw. Zawodnicy wywodzący się z rajdów (czyli dwóch zwycięzców GT Academy) jeździli już od pierwszej próby na maksa. Ja niestety wylosowałem 2 numerek startowy, więc nie miałem pojęcia na ile można sobie tam pozwolić. Dopiero jak minęła cała kolejka zawodników i zobaczyłem jak szleją, to cisnąłem mu na maksa (nie bez znaczenia były porady kolegów odnośnie biegu na którym najlepiej jechać). Szkoda, że wtedy już kumpel ulotnił się z kamerą, bo myślał, że będziemy mieli tylko jedno podejście. Ale z tego co wiem, to chyba ktoś z GTPL to nagrywał, więc jak będzie filmik to wrzucę.