Od dzisiaj opalamy się przy elektrowni atomowej dla zdrowotności, w Czarnobylu zafundowano zbiorowe uzdrowisko a w Fukushimie sanatorium z adrenalinką (gdzie jak na razie "podobno" nikt nie zginął z powodu skutków awarii samej elektrowni, żeby BoBaN znowu nie wietrzył "spisku" i naginania faktów)
Ad2.
Cobyś nie pisał o nowych technologiach produkcyjnych to nie zmienisz faktu, że elektrownia węglowa jest znacznie bardziej szkodliwa dla lokalnego środowiska niż to co oferuje elektrownia jądrowa.
Nom, tylko ja nadmieniłem, że kopalnie węglowe próbują walczyć ze szkodliwością, ponieważ już to mamy u siebie i trzeba coś z tym robić. Oczywiście, drenują litosferę, tereny wymagają rekultywacji, zanieczyszczają powietrze (zapraszam do dyskusji o wulkanach, które "naturalnie" trują atmosferę w stopniu, jaki przykładowo Śląsk potrzebuje wieeeelu lat) i wodę. Dyskutując o przyszłości nie piszę o elektrowni węglowej i jądrowej, chcę alternatywy, która nie spowoduje, że w przypadku niepowodzenia moje wnuki będą biegać z 4 parami oczu na policzkach.
Nie ma alternatywy, która daje tak tanią energię przy tak wydajnym systemie. Fakty są takie, że obecnie to właśnie EJ są najbardziej polecanym źródłem energii elektrycznej. Może Cię to zaskoczy, ale nawet wielcy niegdyś przeciwnicy tego typu elektrowni teraz przyznają, że się mylili i po zgłębieniu tematu stanęli po drugiej stronie konfliktu. Jeśli faktycznie znasz temat to nazwiska Hugh Montefiore czy James Lovelock coś Ci powinny mówić. Istnieje tez coś takiego jak SEREN, które jest polskim oddziałem dużego stowarzyszenia ekologów na rzecz energii jądrowej. Tylko, że Ty zapewne zaraz napiszesz iż to wszystko spisek.
Równie dobrze mógłbym napisać o zwolennikach energetyki jądrowej, którzy przyznają, że się mylili. Szukać daleko nie muszę, na rodzimym poletku np. wśród naukowców na AGH istnieje konflikt pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami danej technologii uzyskiwania energii. Co się tak przyczepiłeś do tego "spisku"? Szukam alternatyw, nie skłaniam się ku maksymalizacji wykorzystania węgla i uzależnienia się od "brudnej" energetyki. Martwi mnie, że ludzie gloryfikujący energetyce jądrowej podają za przykład możliwość znacznego ograniczania i uniezależnienia się od importu i nacisków z zewnątrz, co jest bardzo błędne, bo właśnie unikalność surowców i układów wśród wykonawców oraz zarządców spowoduje zacieśnienie się stosunków, niekoniecznie o równym prawie głosu. Wydajność systemu nie może usprawiedliwiać tak problematycznych i palących kwestii spornych. Skoro to tak świetna technologia, czemu nie uświadamia się ludzi na każdym kroku o zasadności wykorzystania atomu, przedstawiając "laikom", że nie ma się czego bać i jak bardzo się mylą, a uranem można słodzić herbatę (przesadziłem
)? Jak jest tak prężnie i świeżo, czemu Niemcy wykreślili energetykę jądrową ze swojej przyszłości energetycznej i skupiają się na alternatywnych możliwościach? Jak już napisałem, w kraju takich przewałów jak Polska, gdzie porządnie autostrady zrobić nie można, szuka się najtańszych rozwiązań, wyciskania zysków z kijowo wygranych przetargów i wskazywane przez Ciebie bezpieczeństwo pod warunkiem prawidłowego wybudowania, rozruchu, eksploatacji i utylizacji ma duże szanse niepowodzenia, a ewentualne skutki mogą być opłakane. Tego głównie boją się przeciwnicy, bo przy wielu elementach, które mogą "nie zagrać", problem może być na prawdę duży.
Ad5.
A co ma umiejscowienie elektrowni jądrowej i jej zaopatrzenie w surowce, do lokalizacji na wybrzeżach?
Woda jest jednym z surowców, a więc nie można pisać, że elektrownie jądrowe można stawiać niezależnie od "miejsca ich umiejscowienia".
Porównujesz więc budowę elektrowni węglowej, która jest precyzyjnie uzależniona od surowca, do elektrowni jądrowej, która równie dobrze może stać na środku pola bo istnieje coś takiego jak wodociągi? Pomijam to, że istnieją reaktory gdzie moderatorem jest grafit (chociaż te już są mało popularne) a chłodziwem gaz, lub nie ma moderatora, z chłodziwem w postaci metali.
Napisałeś pierwotnie, że lokalizacja elektrowni jądrowej jest całkowicie niezależna od lokalizacji surowca. Wskazałem, że to nie do końca jest prawdą. Powołując się na wodociąg, napisz mi jeszcze, gdzie w Polsce są możliwości do przeprowadzenia tak dużego przesyłu wody o tak znacznym przekroju kanałów/rurociągów na dużej odległości, aby można je było umiejscowić niezależnie od lokalizacji dużego cieku wodnego. W sumie bardzo bym się cieszył, gdyby można było zamontować elektrownię jądrową, gdzie się żywnie podoba. Dziwne jest, że wskazuje się na potencjalne lokalizacje elektrowni głównie miejscowości na północy Polski, blisko wybrzeża.
Fakty są takie, że elektrownie węglowe trują nas już teraz i wyniszczają środowiska już teraz, a o zagrożeniach związanych z przechowywaniem odpadów elektrowni atomowych jedynie się gdyba.
Gdyba? Czy same rozważania nt. globalnego problemu przechowywania odpadów radioaktywnych nie nakierowuje Cię negatywnie do tej technologii? Zobacz, co się dzieje w Afryce, która już jest śmietnikiem krajów rozwiniętych i w jakich warunkach ludność robi tam swoisty "recykling" odpadów różnej maści. Po prostu nie wierzę w dokładny i szczelny nadzór nad prawidłowym składowaniem odpadów radioaktywnych, które będą stanowiły nasze "dziedzictwo" dla wielu kolejnych pokoleń (gdzie rekultywacja terenów pokopalnianych to zakres kilkudziesięciu lat). Gdzie w Polsce robiono by takie składowiska? Gdzie składowane za granicą? Jak dla mnie, samorządy będą ostro się bronić nie tak mocno przed samą inwestycją, tylko odpadami właśnie.
Afryka to przykład kompletnie nietrafiony. Zachorowalność na raka jest tam bardzo niska. Zabawne jest, że boisz się o to gdzie w Polsce będą składowane odpady radioaktywne, ale już fakt, że w popiołach usuwanych co rok z elektrowni węglowej znajduje się około 2.5 do 3 ton uranu oraz ponad 7 ton toru i te substancje nie są wcale zabezpieczane, zupełnie przemilczasz. Poraża mnie Twoja ignorancja.
Wykańczają ich wojny, gangi, głód, choroby mniejszego kalibru i AIDS. Nie dziwne, że nie mają luksusu poczekać na śmierć z powodu długotrwałego procesu nowotworowego. To tak tytułem dygresji. Okazuje się też, że Polska jest POTENTATEM wydobycia uranu. Wprowadzić metodę ekstrakcji i będziemy mieli drugą Arabię Saudyjską.