No niestety ksiądz na kazaniu może mówić o czym chce i żadnym prawem nie można tego regulować.
Tak samo śmieszne jest uogólnianie, że tak jest w każdym kościele.
Zgadzam się, równie dobrze jakiś inteligent może powiedzieć, że wszyscy księża są gejami lub pedofilami, bowiem
"genialny" tygodnik Fakty i mity co i rusz wyciąga jakieś afery na wierzch. Ostatnio na mszy w Okalewie (20km od Borzymina) było kazanie o tym, że (cytuję) "Kościoły są wszędzie, widać je z daleka, bo mają wieże, ale czasami nie mają, także nie zawsze je widać". Nie żartuję. Zatem nie zawsze są kazania polityczne, właściwie to prawie nigdy, ważniejsze są sprawy widoczności kościołów z oddali!
A niech mówią... im więcej księża mówią o swoich preferencjach politycznych tym gorzej dla PiSu...
Mam wrażenie, że gdyby mówili o PO, to "(...) tym lepiej dla PO".
Słyszeliście o aferze, że jakiś kontroler na lotnisku sprawdził szychę kościelną (biskup lub inny), to go wyrzucono z pracy?