Myślałem, że już mnie PO w tej kampanii nie zaskoczy - a jednak. Od trzech lat walczą o prywatną służbę zdrowia, Sawicka snuła w związku z tym wielkie plany, powstrzymało ich właściwie tylko weto prezydenta, a teraz się wielce oburzają, bo Jarosław śmiał im ową chęć prywatyzacji wytknąć. Komorowski ze swoim sztabem, strasząc pozwem w trybie wyborczym, domaga się przeprosin, Tusk bez ogródek nazywa kłamcą. Rok, dwa i trzy lata temu mieliśmy jakąś inną Platformę? Jak daleko się ta partyjka jeszcze posunie?