Zalezy jak na to patrzeć. Dla mnie motyw z przekazanim dokumentów był dobrym chwytem w niedzielnej debacie, była to nowość i zaskoczenie. W dzisiejszej debacie to już było przesycenie tego i wyglądało to sztucznie. Zarówno ze strony Kaczyńskiego wręczanie tych dokumentów jak i uścisk dłoni przez Komorowskiego czy wręczenie konstytucji.
Kaczyński wiedział, że zdecydowanie przegrał pierwszą debatę i tutaj musi zaatakować. Był zdecydowanie bardziej agresywny, ale czy to dobrze? Nie wiem. Dla mnie to wyglądało to tak trochę jak zdesperowany atak w akcie bezradności.
Inna sprawa, że było kilka manipulacji ze strony TVP jak częste pokazywanie Kaczyńskiego podczas gdy mówił Komorowski (w przeciwną stronę ani razu) oraz jedną bardzo stronniczą dziennikarkę, która układała pytania pod jednego z kandydatów. Ale mniejsza o to, jakie jest TVP to wszyscy wiemy.
Kto wygrał debatę? Jeżeli chodzi o aktywność, ataki itp. to Kaczyński. Patrząc na ogólny wizerunek bardziej spokojny, ponad podziałami, przyjacielski, stonowany "milszy" był Komorowski. Ogólnie to był remis ze wskazaniem na Kaczyńskiego (za aktywność). Pytanie jednak czy Polacy nie mają dość już wojny, ataków i zaczepek i czy przez swoją agresywność Kaczyński mimo wszystko nie straci.