Ja na szybko obstawiam że parlamentarne wybory zakończą się wynikiem podobnym do pierwszej tury prezydenckich - tj. 3 partie w sejmie żadna ponad 50%, więc ktoś się będzie musiał dogadać z SLD.
W wyborach samorządowych głosy się rozłożą. Część poparcia Komorowskiego przejdzie na sld, duża część poparcia Kaczyńskiego przejdzie na LPR, samoobrone i PSL.
PSL zawsze mobilizuje się przed wyborami i zbiera poparcie. Liczę, że będzie podobnie jak teraz. W rządzie 4 partie PO, PiS, SLD i PSL.
Poparcie PO nie spada, a raczej rośnie i ogólnie jest wyższe jak podczas wyborów. Licze na 42% dla PO, 28% PiS, 12% SLD, 9% PSL, 4% Samoobrona i 3% LPR.
Teraz Kaczyński miał duże poparcie przez katastrofe smoleńską, za rok ludzie o tym zapomną i poparcie PiS-owi drastycznie spadnie i przejdzie na Samoobronę, LPR i PSL.
Ja podziwiam Komorowskiego, wygrał wybory mimo, iż wiał mu wiatr w oczy. Miał przeciwko główne media, telewizje państwową, która ma największą oglądalność, dokładniej jedynkę, dwójkę oraz polonię- która mąci w głowach ludziom w stanach. Przeciwko sobie miał cały Kościół - który ma wielką władzę w Polsce i wpływ na kształtowanie poglądów. Oczywiście miał przeciwko sobie do bólu PiSowskie Radio Maryja, TV trwam, nasz dziennik. Również w internecie bojówki pis-u, JKM-a dawały o sobie znać spamując gdzie się da i wszędzie w internecie były tylko informacje o tym jaki to Komorowski nie jest beznadziejny.
Dodatkowo katastrofa w Smoleńsku i liczne teorie i rozsiewane plotki, że to Tusk zabił Kaczyńskiego. Dodatkowo dwie najwieksze w ostatnich latach powodzie i co oczywiste w takim przypadku niezadowolenie społeczeństwa. No i oczywiście kryzys za czasów rządu PO.
Wiadomość scalona: [time]Lipiec 05, 2010, 11:13:01 am[/time]Nauczyciele narzekają na niskie zarobki, a inna sprawa, że pracują o połowę mniej od normalnego człowieka. Nauczyciel nie ma zajęć 8 godzin dziennie. Dodajmy do tego, że co 45 minut ma przerwy, nawet 20 minutowe - o czymś takim w zwykłej pracy można pomarzyć. O urlopie w roku ponad 3 miesiące to nie wspomnę.
Tak naprawdę bycie nauczycielem to niezła fucha. Spokojnie można prowadzić dodatkowy biznes, oraz trzepać kasę na korepetycjach.
No i pytanie, czy ktoś kiedyś dostał paragon za korepetycje? No właśnie. Czysta kasa.