Ostatnio przyjechałem na budowe, w centrum miasta i było tam bardzo mało miejsca, a jedyny wjazd na budowę było zastawione przez samochód osobowy.

wkur**łem sie rozłożyłem widły podniosłem samochód i go przestawiłem
Szczerze to już chyba nigdy tego wiecej nie powtórzę, zbyt duże ryzyko ,ze może coś sie stać z samochodem, a nie daj bóg jak by mi spadł. Ale głupota ludzka nie zna granic, znak jak byk nie zastawiać wjazdu na budowę.

PS a co do twojej sytuacji boban to nie musisz sie przejmować policja spisała całe zdarzenie i twoje zeznania, powinni dać Ci taki dokument i z tym idz do ubezpieczalni gdzie masz ubezpieczony samochód, oni powinni oszacować szkody i dać Ci kase na remont. Jeśli masz w PZU ubezpieczenie to sie ciesz, bo jeszcze na tym zarobisz ;)Oczywiście lepiej nie mieć wcale wypadku.