Plus pojechał po bandzie.
Dla testów aktywowałem sobie w zeszłym miesiącu pakiet "bezlik do 5-ciu". Pogadałem, ale uznałem, że mi to jednak niepotrzebne, bo aż tyle to nie gadam (a już z 5-cioma osobami na pewno nie) i chciałem z niego zrezygnować. Sprawdzam kodem kiedy mi się kończy i lekkie zdezo. Zamiast normalnej daty - popierdolony ciąg randomowych (dla mnie) cyfr. Ale spoko, w regulaminie jest napisane, że dwa dni wcześniej powiadamiają o zbliżającym się końcu pakietu. No to spokojnie poczekam, pogadam sobie, a dzień przed końcem deaktywuję...
Właśnie dostałem wiadomość, że przedłużony pakiet mam na następny miesiąc, dyszkę pociągnęli mi z konta. No miękkie kapitalistyczne kutasy! Jutro w punkcie zaserwuję im shitstorm, bo to mi się w pale nie mieści. Nie dość, że zamiast daty wyskakiwało mi jakieś popierdolone 216000:00 (kto mi rozszyfruje co to znaczy?), to jeszcze bezczelnie mnie okradli z kasy!