Tylko w tym przypadku, to nie twój chodnik, a odśnieżać go trzeba. Jak ktoś się wyjebie na oblodzonym chodniku i był przy twojej posesji, to ta osoba może cię zaskarżyć i proces wygra.
Generalnie przepis jest śmieszny, w domu rodzinnym mamy sąsiada, który chodnik ma z obu stron płota i przylega bezpośrednio do jego działki, więc ma on obowiązek odśnieżania w ch** metrów jebanego chodnika, jak zima jest przejebana, musi to robić dzień w dzień.
U mnie sytuacja jest inna, on ma chodnik o szerokości jednego metra, moją działkę otacza pierw 3 metry trawy ( sporo miejsca do drogi, więc miasto wymyśliło sobie taką opcję, aby wyglądało to ładniej ), a później jest chodnik i jako, że bezpośrednio chodnik nie przylega do mojej działki, to nie mam obowiązków odśnieżania tego gówna
Jedynie muszę odśnieżyć te 3 metry "podjazdu". Mało kto zgłasza takie rzeczy, ale jak ma się sąsiada piz**, to policja może często witać w takich sytuacjach.