Jeśli nastawiacie się na duży skok, to lepiej odpuście sobie całą generację i poczekajcie na następną. Teraz różnice są bardziej subtelne, wciąż znaczące, ale raczej dla ludzi, którzy siedzą w temacie. Jeśli fotorealizm jest celem, do którego dąży grafika to tak naprawdę niewiele zostało. Gry już teraz w mniejszym lub większym stopniu potrafią oddać rzeczywistość, dlatego skok jest coraz mniej zauważalny. Tyle w temacie grafiki, którego rozwój zależy w dużej mierze od producentów sprzętu jak i gier. Jeśli zaś chodzi o sam gameplay to sprawa rozchodzi się o kreatywność dev'ów oraz ograniczenia nakładane przez wydawców. Nowa generacja nie wpływa na zmianę sposobu myślenia i tworzenia gier, dlatego o rewolucji nie ma mowy. Może następne generacje gier coś wniosą nowego, jednak bardziej oryginalnego podejścia należy spodziewać się po studiach indie.
Myślę, że tworzenie nowych typów gameplayu lub implementowanie znaczących zmian to o wiele większe ryzyko niżeli podbicie textury czy zainwestowanie w bardziej zaawansowany system oświetlania.
W istocie można uznać, że to drugie nie łączy się z żadnym ryzykiem - każdy lubi i chce wiedzieć ładne gry.
I prawdopodobnie jest to też powód skostniałej formy gier na duże platformy. Duża kasa, to i bardzo intensywny risk managment.
I pewnie dlatego też największe rewolucje w zakresie gameplayu miały miejsce na Wii i Nintendo DS, gdzie pierwsze skrzypce gra sam patent na grę i bardziej sam art style, niżeli techniczne zaawansowanie silnika graficznego.
Pamiętam oburzenie i rozgoryczenie jakie poczułem kiedy czytałem opinie na temat gameplayu KZ2, a to lag, a to z dupy layout przycisków, a to to a to sramto. Pomyślałem sobie, że co Ci ludzie wypisują? Zawsze lubiłem fakt, że dana gra wymagała ode mnie aby nauczyć się ją obsługiwać, sterowania, przyzwyczaić się do mechaniki. Jest to istotny element, który czyni grę wyjątkową.
Podobnie z Demons Souls, która jest grą co ma tzw "learning curve". Tutaj też nie brakowało oburzeń recenzentów, a bo włączają grę i ginę. A bo nie jest tak smooth jak w GoWie czy innych grach... Tyle że odpalając Demons Souls ja nie chciałem grać w GoWa w innych klimatach. Oczekiwałem, że gra będzie mieć swój własny charakter - i całe szczęścia ma!
Liczę mocno na to, że duzi developerzy szybko nauczą się odpowiednio zarządzać ryzykiem związanym z wdrażaniem nowych rozwiązań w gameplayu. Po prostu żal by było, gdyby ta cała moc konsol poszła jedynie w więcej światełek na ekranie.