Wczoraj w końcu uratowałem Gotham. Arkham Knight okazał się być miłą niespodzianką, która świetnie się wybroniła przed monotonią produkcji open world.
Gameplay niby ciągle taki sam, walk z bossami praktycznie nie ma, ale gra jest tak rozbudowana, że podstawowa mechanika walki, na której w głównej mierze opiera się gameplay daje dużo przyjemności. Istnieje wiele kombinacji, i nawet przy endgame i tak jeszcze nie ogarnąłem wszystkich. Batmobil również okazał się być świetną odskocznią, zadania z nim związane burzą schemat powtarzania co chwila walki z przeciwnikami w zwarciu i świetnie balansują gameplay. Gram trochę w World of Tanks, i rzeczywiście, tak jak ktoś tutaj kiedyś wspominał - da się poczuć inspiracę tytułem f2p. Jedyny aspekt związany z naszym wozem, który mi się nie spodobał, to czasami nadmierne wykorzystanie go do walki z ważniejszymi przeciwnikami. W kilku miejscach wolałby zobaczyć dobrze zaprojektowaną klasyczną walkę, a nie walkę na czołgi.
Gra robi świetną robotę, jeśli chodzi o wykorzystanie formuły otwartego świata. Zadania poboczne są dobrze przemyślane i mają solidne tło fabularne. Dodatkowe czynności, które wykonujemy w Gotham są świetnie prowadzone dzięki zaangażowaniu NPC, którzy często komentują wydarzenia i związane z aktywnością poboczną. Bardzo mi się też spodobało, że twórcy stworzyli do nich scenki, i to nie byle jakie z generatora, a często z użyciem motion capture i nieodbiegające jakością od całości gry. Dzięki temu nie da się odczuć, że dev na siłę próbował zapchać otwarty świat tak, jak zazwyczaj ma to miejsce w tego typu grach. Nawet najgorsza mechanika sandboxów, czyli zbieractwo daje mi tutaj pewną frajdę, chodzi oczywiście o trofea Ridlera. Większość jest niezłym wyzwaniem, zagadki, ukryte miejsca, zmuszają do myślenia i kombinowania. Miła odskocznia od modnego ostatnio robienia z gracza debila. Dodatkowo nie zbieramy tych trofeów ot tak sobie, ma to pewien cel, który po raz kolejny sprawia, że zadanie poboczne staje się czymś więcej niż zapchajdziurą.
Fabuła w grze okazała się całkiem fajna i dość poważna ku mojemu zaskoczeniu. Niby mamy historyjkę o superbohaterze w kalesonach, który musi uratować świat, nic szczególnego ale niektóre wątki to strzał w dziesiątkę, idealnie budują atmosferę okupowanego miasta i osaczonego bohatera próbującego je uratować, zdecydowanie jest tutaj pewna głębia. Narracja jest świetna, klimat wylewa się z ekranu, przez cały czas coś się dzieje, nie ma chwili, gdzie czułbym się oderwany od tego co się dzieje w Gotham. Zadania poboczne nie odwracają uwagi, devsi świetnie zbalansowali swoją grę pod tym względem.
Gotham uratowane, 97% gry na liczniku, ale czeka mnie jeszcze ostatnie zadanie dla Batmana, za które się wezmę po wyrównaniu spraw z Ridlerem. Na obecną chwilę, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony i być może zacznę nawet New Game +, który urozmaicę sobie zawartością z Season Passa i alternatywnymi skórkami.