Sprawa DS wygląda tak jak Wii. Konsola robi furorę , ale nie u nas. Ja bawiłem się znakomicie przy kilku grach na GBA, wiedziałem , iż DS przyniesie kontynuację kilka z tych gier , plus oczywiście nowe tytułu.
Kupiłem ją m.in. dla takich gier jak FFTA2, czy (przede wszystkim) serii Castlevania. Oczywiście posiadam w kolekcji inne tytuły, ale jest tego mniej niż na PSP.
Konsola Sony ujmuje w każdym aspekcie. Wygląda dużo lepiej - niczym ekskluzywny gadżet - , gra się nań wygodniej, mocą obliczeniową wręcz wchłania DSa. I co najistotniejsze, gry bardziej do mnie przemawiają.
Oczywiście jest gro osób psioczących, że PSP to takie przenośne PS2 i gry odtwórcze. Oczywiście każdy ma prawo do odmiennego zdania, ale co dziwne, sporo z tych osób dałoby się pokroić lata temu za Tekken/GTA na przenośnym sprzęcie w TAKIEJ jakości.
Równie dobrze mógłbym stwierdzić, że sporo gier na PSP to odgrzewane kotlety. Ale wiecie co? Ja rozpatruję to na zasadzie kuszenia (bardzo skutecznego) słynnymi tytułami.
Wiele lat temu przeszedłem takie FFT , czy Valkyrie Profile na PSX. Dzisiaj kolejny raz bym na dużej konsoli tego nie zrobił raczej (chyba , że byłby to remake na miarę tego z GC - mowa o RE).
Nad kupnem tych pozycji na PSP nie wahałem się nawet na moment. A kieszonkowy God of War? Poezja w każdym aspekcie.
Nie twierdze, że DS to licha konsola. Ma kilka znakomitych tytułów, ale jak dla mnie PSP ma ich więcej, robią większe wrażenie a sama konsola do mnie bardziej trafia. I by nie było, ma niejedną grę , która z powodzeniem ma naleciałości pozycji Nintendo - vide LocoRoco.
Na chwilę obecną nie sposób sobie jeśli ktoś nie ma nie kupić właśnie PSPka. Kosztuje śmieszne pieniądze - w pewnej sieci sklepów za model 3004 (czyli ten, najnowszy i zarazem najlepszy) zapłacicie 440zł.
A masa gier kosztuje tyle co obiad na mieście - Raczet i Klank , czy Tekken DR za 29zł , oto dwa przykłady.