Wydaje mi sie, ze nie chodzi o cos w stylu "skazanie na swoja prostote". Raczej chodzi o to, ze czlowiek sam, z wlasnego wyboru pragnie poslugiwac sie prostym jezykiem, by nie utrudniac zycia innym oraz by byc zyczliwym dla osob mniej wyedukowanych.Oczywiscie nie oznacza to, ze sam czlowiek jest prostakiem, czy jakims nie douczonym cwokiem.Ma bogate slownictwo, ale wsrod prostych ludzi stosuje proste wyrazenia i vice versa. Chyba o to mniej wiecej chodzilo, chodz moge sie mylic.