Wydaje mi sie, ze sam temat piractwa uzalezniony jest od tworcow gry. Jedni licza kazdego straconego grosza z powodu sciagniecia gry z netu, natomiast inni traktuja swoje dziela jako dobro, ktorym powinno dzielic sie z innymi bez wzgledu na forme w jakiej to przebiega. Gry zostaly skomercializowane do poziomu muzyki, czy filmow. Nie istnieja juz podzialy na wiek, czy plec (na poczatku byly przewidziane raczej dla samych zapalencow, graczy "core"). Obecnie urzadzenie umozliwiajace granie osiagnelo poziom odtwarzacza dvd. Jest w kazdym praktycznie domu bez wzgledu na forme (konsola, komputer, telefon, iphone, tv itp). Koszta produkcji gier rosna, ale rynek rowniez sie bardzo mocno rozrosl w porownaniu z tym jaki istnial jeszcze kilka lat temu. Jesli producenci, wydawcy uwazaja, ze piractwo to samo zlo to wydaje mi sie, ze to troche hipokryzja z ich strony. Od czego oni niby zaczynali w latach 80? Duza czesc tworzyla w domowym zaciszu amatorskie gry na Atari, C64 czy amige. Gdyby nie mieli takiej mozliwosci to w ogole by dzisiaj nie robili tego, czym sie obecnie zajmuja. Piractwo przedluzalo zycie sprzetowi dostepnemu na rynku, dzieki garazowym produkcjom. Dzieki moddingowi istnieje mozliwosc pozyskiwania zdolnych/kreatywnych ludzi, ktorzy moga zostac zatrudnieni w normalnej firmie. Hakerzy, rowniez moga byc zatrudniani do powaznych firm w celu zabezpieczania sprzetu, czy latania luk w systemie. Gdyby nie piractwo wiekszosc ludzi z tego forum nie mialaby zadnych wspomnien z dziecistwa zwiazanych z grami. Pomimo, ze piractwo jest zle to sama pasja ktora zrodzila sie do gier uwazam, ze jest czyms dobrym. Dlatego tez, istnieje duze prawdopodobienstwo, ze zostanie rowniez przekazana swoim dzieciom, ktore juz nie koniecznie musza zajmowac sie piraceniem. Gdyby nie piractwo, cala ta obecna ekspansja i globalizacja zwiazana z grami przebiegala by znacznie wolniej. Mysle, ze patrzac na to wszystko z szerszej perspektywy mozna dojsc do wniosku, ze piractwo nie jest do konca zle i moze zrodzic sie z niego rowniez cos pozytecznego. Piractwo i oryginalnosc to dwa byty, ktore sie nawzajem przenikaja i wspolnie koegzystuja.