http://img4.imageshack.us/my.php?image=abcd0001hyp.jpgNa dzień kobiet, dałem "Radowi" uroczy prezent. Obraził się, lub mu się nie spodobał upominek i strzelił sobie w głowę. Co ciekawe, ten jeden strzał wyssał zeń życie, natomiast kilka moich w głowę, parę ze strzelby z odległości 1.4 m, oraz co najmniej pół magazynku z karabinu maszynowego na nim wrażenia uprzednio nie zrobiły.
Najwidoczniej należało w bok głowy celować.
Wiem, że już szmat czasu po premierze, ale może są osoby, które czekały aż Kz2 nieco zrzuci z barku cenowego, lub teraz dostały swoją wersję, stąd mała podpowiedź jak ubić bezstresowo, ostatniego przeciwnika na naszej drodze.
Po wyjściu na pierwsze piętro, mamy do dyspozycji sporo broni. Zaopatrujemy się w karabin snajperski i wyruszamy wzdłuż kolumn po lewej stronie usytuowanych, aż do przeszkody. Z tego miejsca eliminujemy pierwszą falę przeciwników. Jest to dzięki takiej kombinacji bardzo łatwe. My praktycznie razów nie zbieramy, a przeciwników eliminujemy, chciałoby się rzec "po łebkach". Dajemy się również Rico wykazać. Stąd proponuję uważnie pilnować jego stanu zdrowia. Tak bawimy się do ostatniej fali.
Tu przeciwnicy pragną niezwykle gorąco zapoznać nas z tym co mają najpotężniejszego, mianowicie RPG. Dobrze przy przedostatniej fali zostawić jednego, dwóch przeciwników dla Rico, niech się nimi zajmie a my udajemy się po miotacz granatów i wracamy do miejsca docelowego. Stąd ostrzeliwujemy miejsca, z których przeciwnicy wychodzą. Przy dobrym trafie, możemy kilku zlikwidować.
Gdy już zostanie ich garstka a parter jest wyczyszczony, możemy udać się po strzelbę i wyruszamy na spotkanie z Higami piętro wyżej. Podczas walki w zwarciu, nie mają szans a po co mają nas ostrzeliwać z daleka tak potężną bronią?
Gdy wyeliminujemy podstawowych oprawców, pozostanie tylko Radec. Tu sprawa wygląda następująco. Udajemy się na parter, gdyż walka na pierwszym piętrze z tytułu wąskich pomieszczeń, może być trudna. Będąc na parterze, zaopatrujemy się w strzelbę.
Jest to najlepsza broń w tej sytuacji. Poruszamy się od środka pomieszczenia wzdłuż jego, nasłuchując, oraz obserwując co dzieje się naokoło nas. Jest to o tyle istotne, iż kombinezon Radec'a zbytnio subtelny nie jest i powoduje sporo hałasu , jak i wyładowań.
Jeśli coś takiego zobaczymy/usłyszymy przed nami, to cofamy się a gdy tylko Radec się zmaterializuje oddajemy strzał. Będzie blisko nas , stąd wybór pada na strzelbę, tym bardziej , że po jednym strzale odpuszcza. Jeśli będzie chciał zaskoczyć nas pojawiając się po prawej/lewej stronie , to manewr jest nieco trudniejszy, jednak schemat taki sam.
Najgorzej jest gdy zrobi to za naszymi plecami, ale i tu jakoś sobie poradzimy mając pierwszą kategorię słuchu.
Uważnym należy być, bowiem jeden cios przeciwnika, równoznaczny z naszym zgonem jest. Czasami Radec oddala się na półpiętro, ale wtedy ostrzeliwujemy go z pistoletu (szkoda tracić czasu na zmianę strzelby na karabin). Rico nam pomaga, stąd należy baczyć na jego stan zdrowotny, jednak nie pomagać mu jeśli boss ma się właśnie materializować - może nam podczas naszego "O" dla Rico, wbić nóż w plecy.
Takim oto sposobem w okolicach do pół godziny , bez większego problemu powinniśmy pokonać ostatniego przeciwnika w grze, który co cieszy , jest przy tym jak przystało, najbardziej wymagającym przeciwnikiem w grze.