Ooo i wpadł kolejny obrońca uciśnionych. Ten, który nigdy nie był przykładem hipokryzji.
Chodzi mi o to że ja sobie piszę o grach, konsolach itp. a tu wpada jakiś koleś i zamiast wtrącić się do dyskusji (nie ważne już co by pisał) to on zaczyna jechać po mnie i leczyć swoje ego. Potem jednak to do mnie mają jakieś ale. Trochę konsekwencji panowie i jak już chcecie się wtrącić do dyskusji i zarzucać komuś że pier...i głupoty to najpierw zobaczcie, kto rozpoczął jakieś denne wywody.