To że deweloperzy lamią to inna sprawa, aczkolwiek różnice w multiplatformach są znikome i niewidoczne podczas gry w gwoli ścisłości.
1. Developerzy nie lamią, tylko Sony nagle w trakcie gry zmieniło jej reguły. Jak już mówiłem, dotychczas GPU było odpowiedzialne za jedne rzeczy, CPU za inne. PS3 wymaga, by do tworzenia grafiki wykorzystywać jednocześnie GPU i CPU. Z czasem developerzy przyzwyczaili się do tego (wielu już teraz odpowiada, że programowanie na PS3 nie jest takie trudne), jednak nie możesz ich winić za to, że na początku mieli z tym problemy. Studia wewnętrzne Sony to inna bajka, ponieważ raz, że mają silne wsparcie od Sony, a dwa, robią gry tylko na tą konsolę.
2. Na to drugie stwierdzenie trudno mi odpowiedzieć w jednoznaczny sposób. Z jednej strony chciałbym odpowiedzieć (z pewną dozą złośliwości), pokazując porównanie
dema RE5 (szczególnie, jeżeli widziało się też filmik, ale Dot pisze to również w komentarzu do porównania), że większość szczegółów, silnie różniących obie pozycje (w 99% na niekorzyść PS3*) zauważył dopiero po porównywaniu screenów - w grze w ogóle nie zwrócił na nie uwagę.
Z drugiej zaś strony chciałbym odpowiedzieć, "to po kiego wała te wszystkie przepychanki, że w grze X jak się spojrzy pod kątem 45 stopni widać bardziej gładszą linię na tym małym obiekcie w rogu planszy na konsoli Z, a na konsoli Y ma on wówczas słabszą teksturę", skoro tej różnicy w samej grze nikt nawet nie zauważy.
*wynika to jednak
prawdopodobnie z tego, że wersja na PS3 to starszy build. Redaktorzy, którzy mieli okazję później zagrać w inne etapy z RE5 mówili, że nie widać różnicy pomiędzy konsolami, a i grafika wygląda lepiej, niż w japońskim demie.
Ja się cieszę z tego stanu rzeczy, bo gracze posiadający X0 od dawien dawna nie widzieli zapowiedzi, która spowodowałaby opad szczeny.
Polemizowałbym. Co najwyżej można napisać, że "nie widzieli zapowiedzi exclusive'a, który spowodowałbym opad szczeny", bo wg mnie większość gier multiplatformowych wygląda o wiele lepiej, niż exy na X0. FC2, PoP czy nawet AC wyglądają IMO lepiej, niż przereklamowany GoW (zarówno pod względem estetycznym, jak i nie raz technicznym). Micorosft po prostu albo ma w dupie jakość gier na wyłączność i idzie na ilość, nie jakość (pod względem technicznym, bo grywalność to co innego), albo ma słabe studia 1st party.