Czy ktoś orientuje się, co dzieje się z ludźmi z Team Silent ? Słyszałem, że część była zagarnięta do pracy nad MGS'em. Jeżeli to prawda, to można mieć nadzieję, że z "szóstką" seria wróci do rąk genialnych Japończyków.
Chyba raczej nie wróci. Z tgo, co słyszałem (nie wiem, czy to prawda, czy tylko plotka) to ludzie z Team Silent już się męczyli przy produkcji SH4; po prostu ta seria ich już zmęczyła i nie chcieli nad nią pracować.
A odbiegając od tego, to rozważmy teraz dwa możliwe scenariusze z SH5:
- gra się świetnie sprzeda -- Konami nie będzie miało żadnego celu w tym, by znowu przekazać ten tytuł Team Silent
- gra się nie sprzeda -- Konami może uznać, że po prostu ludzie stracili zainteresowanie serią i nie warto jej w ogóle kontynuować.
I tak źle, i tak nie dobrze.
Chodzenie po wciąż tych samych lokacjach byłoby nieco odtwórcze (już w SH3 wracamy do szpitala), więc jedynym wyjściem jest "uwstecznienie" akcji, pokazanie tego samego miasteczka w wersji z przeszłości. Widzieć, lub przynajmniej słyszeć o wydarzeniach, które przyczyniły się do zniszczenia "ducha" miasta, to by było interesujące. Cały czas staram się wymyślić, jak dokładnie mógłby wyglądać taki prequel Silent Hilla, a jeśli coś wymyślę, to nie omieszkam się tym podzielić .
Wystarczy, że 0rigins jest prequelem, i jako prequel, nie sprawdza się
.
Zresztą, SH4 udowodnił, że Silent Hill wcale nie musi mieć miejsca w samym Silent Hill; SH2 i SH4 pokazały, że podstawą fabuły nie musi być kult i dawne bóstwa, w które wierzono, ani tym bardziej Alessa nie trzeba. To właśnie lubię w tych dwóch częściach - są całkowite oderwane od SH1 i SH3 (oraz teraz 0rigins), które wałkują wątek Alessy. W tym dwóch częściach mamy zaś zupełnie inne, luźno tylko powiązane z samym miastem historie. Świadczy to tylko o tym, że robiąc grę "Silent Hill" wcale nie trzeba się do niczego ograniczać.