Kiedyś pojęcie tolerancji było nieco odmienne od tego, które istnieje dzisiaj. W naszym świecie w imię tolerancji coraz częściej przyznaje się różne prawa ludziom "odmiennym". Przykładem niech będzie to nieszczęsne pozwolenie parom homoseksualnym na wychowywanie dzieci - istna paranoja! (dziecko musi mieć ojca i matkę, nie tylko ze względów społecznych norm, ale i naturalnych. Czy nikt nie pomyślał, na jakie pośmiewisko będą wystawione takie dzieciaki w swoim otoczeniu?). Dawniej jeżeli ktoś był tolerowany, to oznaczało to najwyżej znoszenie takiej osoby (z nieukrywaną odrazą zresztą), nic więcej. Teraz wszystko wyładniało i wszyscy starają się być tolerancyjni
. Niech ci homoseksualiści sobie żyją, ale niech nie afiszują się tak bardzo swoją odmiennością! Myślę, że oni sami szkodzą sobie organizując takie "zabawy" jak parady równości - w ten sposób tylko zwracają uwagę społeczeństwa na to, że jednak są inni (i samo chcą być inni, a nie?). Chcą być w ten sposób zauważeni, ale po co ? Po to aby całować ich za co po nogach ? Specjalnego celu w tym nie dostrzegam. O wiele lepiej dla nich byłoby gdyby po prostu żyli sobie w ciszy, tak jak i inni ludzie, i aby ich orientacja nie była ich kulą u nogi. Śmieszą mnie te wszystkie, jak to się mówi, "come-out'y", czyli po polsku, publiczne wyjawiania swych prawdziwych preferencji homo - ja się pytam, i co z tego, że facet XYZ powiedział, że jest gejem? A niech sobie będzie! Nie rozumiem tego show jakie wokół takich przypadków się robi.
Kurcze, tolerancja ma swoje granice!
To mniejszość ma się dostosować do większości, a nie na odwrót!
Krótko, zwięźle i na temat.
Tolerujmy, ale nie zgadzajmy się na przegięcia.
PS. Ten post dotyczy tylko i wyłącznie problemu ludzi homoseksualnych. A samo mówienie o tolerancji np. innych religii czy innych ras nie powinno w ogóle mieć miejsca. Religia to religia, żadna nie jest gorsza od drugiej, a człowiek innej rasy, to tak samo człowiek).