Czuje się strasznie zmęczony po pierwszych 8 h gry.
Cały czas jest tylko bieganie do przodu, okazjonalna walka z bossem z wtrąceniem przerywnika. Fabuła od tych 8 h praktycznie stoi w miejscu.
Poza strącaniem tego Purge'a i skrystalizowania się jeziora(?) (o ile dobrze to zrozumiałem), to jedyny wpływ naszych poczynań na świat gry w ciągu tych 8 h.
System walki jest naprawdę rewelacyjny, ale odnoszę wrażenie, że rozgrywka jest na siłę wydłużona. Naprawdę na siłę.
Jestem też rozczarowany upgradami.
Zbieramy te surowce, ale one de facto poza różnicą w ilości EXP, który dają, w ogóle się nie różnią. W istocie nie ma sensu nawet ich ładować do tych pierwszych broni i akcesoriów, bo przecież później w grze znajdziemy lepsze bronie i sprzęt, więc te surowce praktycznie idą na marne.
Strasznie to głupie.
Powinno być to jakoś bardziej przemyślane. Np dana broń może by upgradowana tylko za pomocą odpowiednich surowców, albo że odpowiedni surowiec zmienia inny parametr broni. Do tego nie powinny być gorsze i lepsze bronie, tylko powinny się różnić w swoich parametrach tak, że w zależności od świata/okolic uzasadnione byłoby użycie danego oręża. Wtedy też te upgrady byłby bardziej sensowne.
Tymczasem byle jaki surowiec użyjemy, przyczynia się i tak tylko do jednego parametru, a samo robienie upgrade'u też jest wątpliwe, bo po co mam marnować surowce na obecne bronie, skoro później będą lepsze...?
Jestem też rozczarowany Eidolami.
Ich użycie kosztuje AŻ 3 TP, a ich moc w stosunku do tego jest dość... marna; z kolei odzyskanie tych 3 pkt TP naprawdę długo trwa! Może to też wina tego, że słabe komba robiłem i eidolony są naprawdę silne. Jednak po pierwszej mojej próbie użycia tego bajeru bardzo się rozczarowałem.
Ale nawet jeżeli podczas jednej walki się spiszą... na dany chapter tak naprawdę mogę sobie wybić z głowy jego ponowne użycie, bo nie zdążę odzyskać odpowiedniej ilości TP na ponowne użycie.
Jeżeli coś tutaj źle rozumiem, to proszę o sprostowanie