Mam dylemat!
Planuję/planowałem kupić Tokinę 100/2.8 do macro, a później chciałem się jeszcze wyposażyć w Canona 50/1.4 do portretów. Z drugiej strony jest sobie takie szkiełko Canona - 60/2.8 macro pod cropa. Sądząc po
teście konstrukcja niemal idealna. Nie jest tak jasny jak 50-tka, ale rewelacyjnie ostry od f/2.8. Z macro sprawiłby mi pewne problemy, bo musiałby zaglądać głęboko do namiotu, ale myślę, że jest to do opanowania (ewentualnie kupię jakiś zupełnie mały namiot).
Na co byście postawili?
Mam też pytanie (w dwóch częściach) dla wyjątkowo obeznanych:
1. Jak ustawić hiperfokalną nie mając na obiektywie naniesionej skali głębi ostrości?
2. Czy da się to jakoś zrobić, nie mając nawet podziałki ostrości?
Jupitera 50 mm mogłem przymknąć do 5.6 i ustawić tak, że ostrość miałem od trochę ponad pięciu metrów do nieskończoności.