No i po kilku miesiącach od wydanai kupiłem Battle Royale2 i.... spodziewałem się czegoś strasznego, a miło się rozczarowałem.
Najpierw minusy:
- Riki rozwala (negatywnie)
- Dlaczego rząd po prostu nie zrzucił jakiejś rąbanej da-bomb, jeśli wiedzieli gdzie się terroryści ukrywają?
- Riki nie potrafi wymówić nazwy filmu w którym występuje
- Skoro rządowi zależy na wygranej zawodników, to czemu utrudnia im zadanie na wszelkie sposoby?
- Riki jest niefajny, bo nosi długi skórzany płaszcz jak z matrixa, gestykuluje jak włoch na dopingu, wpierdziela leki jak tiktaki, a po cichu pewnie jest depeszowcem.
- Dlaczego akcji żołnierzy nie wspierało żadne lotnictwo? Nawet jeden helikopter?
- Riki jest niefajny, bo pojawia się w środku pola bitwy ubrany w szorty i podkoszulek.
- Skąd ten rąbany tunel się wziął? Jeśli był, to nikt w rządzie nie wiedział o jego istnieniu?
- Riki jest niefajny bo miał też ze sobą piłkę w trakcie tej bitwy i chciał grać w football.
A teraz plusy:
- Naprawdę ciekawie poprowadzona fabuła
- Dobry pomysł z łączeniem uczestników w pary
- Świetny klimat (Fallout Tactics się przypomina)
Nie liczy się ilość plusów i minusów, ale ich wartość naturalnie- tak na 7/10, dlatego mogę polecić to każdemu komu przypadła 1 część do gustu.