No właśnie ze studiami zostałem trochę na lodzie, ale nie mam zamiaru się użalać, bo to tylko moja wina.
Wygląda to tak, że złożyłem na 3 kierunki na UJ, które są jednymi z bardziej obleganych, a w razie gdy się nie dostanę (z czym się liczyłem na tych kierunkach) miałem spokojnie złożyć na mniej oblegane kierunki UJ oraz na AP gdzie dostałbym się bez problemu w "drugim terminie rekrutacji" (hahaha...), którego nie było.
No ale tak to jest jak się po maturze przesiaduje w pubach i różnych innych miejscach, a co do rekrutacji zaufa kumplowi. Pretensje mam tylko do siebie.
W tej chwili jestem (prawie, jeszcze się waham) na prywatnych, które pokrywam z własnej kieszeni no i zobaczymy... Jak nie będzie dobrze to po pół roku rezygnuję, drugi semestr popracuję co by się w Krakowie jakoś utrzymać i za rok na UJ.
Aaa i studia wschodnie generalnie planuję.