Dodam coś od siebie.
Jeszcze dzisiaj rano byłem pewny że zbieram kase na Xboxa360...
Pojechaliśmy z kumplem do Saturna w Arkadi obczaić Wii w akcji.
Pierwsze co się rzuca w oczy to ogromne zainteresowanie sprzętem, masa ludzi, jakiś 50letni facet grał jak szalony, jak się później okazało jest już nieźle obeznany z Wii (chyba kupił dzień wcześniej). Dosłownie wszyscy przynajmniej przez chwile patrzyli się 'z czym to się je'. Grali ludzie którzy nie wyglądają na obeznanych w temacie, dosłownie wszystkie grupy wiekowe, kobiety i faceci, wszyscy mieli wielką radoche, bez wyjątku. Jak nie wierzycie to skoczcie do saturna jak będzie średni ruch, nie ma bata żebyście nie czekali na swoją kolejkę, a to dopiero drugi dzień kiedy można przetestować konsolkę. Ja już się umówiłem z kilkoma osobami na kilka partyjek w poniedziałek.
Reakcje ludzi były pozytywnie śmieszne, jakiś koleś w średnim wieku zatrzymuje żonę i mówi "Patrz, gra tenisowa, jak fajnie wygląda". Innym razem gościówka gada przez telefon a jej chłopak szarpie ją za ramie z całej siły i krzyczy "PAAARTRZ!! PATRZ NA TO".
Najciekawszym zjawiskiem było 3 dresików w wieku około licealnym. Jeden z nich patrzył się jak etiopczyk na kebab, widać było że jest zainteresowany i mówi do kumpla "Tyy fajne to jest! ale..." i nie dokończył szukając wewnętrznego fuj nowej konsolki nintendo. Kumpel zaczął mu pomagać (jakbym słyszał nerdów z gameonly) "To pracuje w niskiej rozdzielczości, nie obsługuje HDTV, nie ma dysku twardego, nie ma bluraya, ma słabą grafikę" a tamten nawet nie zakapował żadnego z tych zwrotów dalej patrząc się z bananem ta twarzy... Chwile po tym sobie poszli bo 'pan spec' powiedział że nie warto czekać w kolejce żeby grać mimo że tamten chciał pograć. Cholernie daje do myślenia :]
Dorwaliśmy wreszcie z ziomkiem Wiiloty i odpłynęliśmy... pykaliśmy głównie w tenisa bo jest najbardziej dynamiczny i emocje przy rozgrywce są niesamowite. Pierwsze wrażenie pasowało do nazwy konsoli... Wiiiiiii!
Podczas wybierania opcji z menu celowniczek był troche za czuły ale trza pamiętać że da się go kalibrować (niestety nie można było otworzyć standa żeby to zrobić). Nie trzeba machać mocno żeby odpowiednio trafić w piłkę, ale zapewniam was że będziecie napierdzielać z całej pary bo emocje są niesamowiite! Po jakiś 15 minutach czuć że ma się rękę, jeszcze nie wiem czy to będzie strasznie uciążliwe czy po paru dniach da się przyzwyczaić. Gra w pojednynke troche mniej bawi ale nadal czuje się powera płynącego z grania. W poniedziałek chce przetestować granie dwoma wilotami na raz, ja vs ja.
Dla mnie padzik dobrze leży w dłoni ale górne krawędzi obudowy pada mogłyby być troche bardziej zaokrąglone. (nie że przeszkadzają tylko żeby było jeszcze wygodniej). Myślałem że willot będzie większy na szczęście da go się zmieścić w łapie i można bez problemu trafić we wszystkie przyciski.
Grafike mi trudo ocenić bo jest umowna do bólu, grałem tylko w WiiSports, ale teksturki były ładniejsze niż w NFS:carbon na ps2 po drugiej stronie. (Zaraz zostane zamordowany
:D:D)
Panowie z Nin mieli racje, żeby poczuć powera konsolki trzeba zagrać. Wam też polecam. Może niektórzy przestaną tak jechać wii albo nawet dołączy do sekty Wii.
Tym oto sposobem jestem pewien że zbieram kase na Wii
XO poczeka do czerwca.