W co teraz gracie?

[Kyokushinman]

Skończyłem oba dodatki do Dark Souls 3.

Chciałem bossa na miarę tych z Nioh i dostałem
Oczywiście smok Midir MiodoMrokożerca.
Było ponad 20 prób, ale jakoś ubiłem zwierzynę.
W rankingu Soulów, jeśli mówimy o tych najtrudniejszych starciach to ścisła czołówka obok starożytnego, kalameeta i bossów z dodatków do DS 2 min. dwóch białych tygrysów itp. Jest to jedyny boss, który sprawił mi naprawdę problem w DS3.


Natomiast końcowy boss zamykający trylogię DS 3 był idealny na to miejsce. Świetna muza, klimatyczna lokacja, w miarę wymagające starcie.
Zdecydowanie godne zakończenie Darków. Kto nie ograł obu dodatków i jest fanem serii zdecydowanie polecam. Szczególnie 3 starcia z bossami robią, 2 mega klimatyczne oraz wymagające i jedno dla hardkorowców.

[Kyokushinman]

Wspomniana walka ze smoczkiem, który przypalał mi dupsko





Po dodatku do Horizona zacząłem teraz przygodę z Salt of Sanctuary.
Jak na razie 2 bossów padło. Gra jest świetna, na bank najlepszy indyk w jakiego grałem. Grywalność ogromną, takie Hori to nuda w porównaniu z grą którą robiło tylko 2 osoby
Piękny przykład jak grywalność >>>>>>>>> grafika.

[bojawiem]

Po dodatku do Horizona zacząłem teraz przygodę z Salt of Sanctuary. Jak na razie 2 bossów padło. Gra jest świetna, na bank najlepszy indyk w jakiego grałem. Grywalność ogromną, takie Hori to nuda w porównaniu z grą którą robiło tylko 2 osoby Piękny przykład jak grywalność >>>>>>>>> grafika.

Ulalala pasek życia długaśny który to lvl?


A Saltsy są super i niewiele mi tam brakuje do platynki. Trzeba będzie kiedyś wrócić. I co do bossów to pewnie się mylisz bo pierwszy boss pojawia się już na statku. Można go pokonać. Problemem jest to, że jest się na strzała. Jak chce się mieć to trofeum to trzeba rozpoczynać grę i tworzyć postać wiele razy. Mi się jeszcze nie udało:)

[Kyokushinman]

108 miałem jak kończyłem dodatki. Pakowałem głównie w życie, staminę i siłę.

No tego bossa nie liczę bo wiadomo jak się skończyło
Gra mega mi podeszła.

[piter86]

Zelda Breath of the Wild. Piękna gra, wielka gra, chce się grać~!

[windomearl]

Ehhh, jak skoncze mariana to chyba niezaleznie od ceny biore.

[lupinator]

Ehhh, jak skoncze mariana to chyba niezaleznie od ceny biore.

Mam akurat na sprzedaż za 320 to mamy deal.

[windomearl]

1. Nie skonczylem mario
2. Moge kupic taniej

[Mrocz]

Psssstttt... Załatwie ci za 310

[lupinator]

Agents of Mayhem - kupiłem z sentymentu do Volition i tęsknota za choćby odrobiną Saints Row. Wszystkiego w tej grze mało - mało pomysłów, mało oryginalności, mało różnorodności, mało lokacji, aut i modeli, mało nowości i ciekawych rozwiązań, a mimo to od wczoraj przegrałem w sumie osiem godzin. Kiedy zaczynam oceniać grę w głowie to gra się kiepsko, bo wszystko, dosłownie wszystko można by w niej zrobić lepiej i każde rozwiązanie z osobna już w lepszej formie gdzieś indziej widziałem. Koniec z końców jednak jest tam jednak jakiś pierwiastek funu, który trzyma mnie przy dłuższym graniu. Na zalety, poza funem niewiadomego pochodzenia, na pewno zasługują też futurystyczny azjatycki design i szybkie tempo rozgrywki. Gdybym dal więcej niż 35 zł to pewnie bym się wkur**ał, ale w tej sytuacji nie jest źle i z lekkim funem mogę liczyć, że niedługo najdzie pełnoprawne Saints Row tak dobre, że o tym spin-offie szybko wszyscy zapomną.

[Kyokushinman]

I co do bossów to pewnie się mylisz bo pierwszy boss pojawia się już na statku. Można go pokonać. Problemem jest to, że jest się na strzała. Jak chce się mieć to trofeum to trzeba rozpoczynać grę i tworzyć postać wiele razy. Mi się jeszcze nie udało:)

Pokonałem go za drugim razem. Jest bardzo prosty, robisz 1-3 ciosy i za niego rollem. Tak do skutku, aż mu pasek życia się skończy.
Zastanawiam się czy platyny nie zrobić bo jest 78% na trofeach.

Poza tym na obecną chwile w nic nie gram. Zamówiłem za to kolejne zaległości growe tj. RE7:GE i Crasha.
Oba tytuły powinny dać radę.

[Moldar]

No więc kupiłem fifę i gram w fifę. Spodziewałem się małej liczby zmian, ale jest całkowicie inaczej. Obrona zmieniła się nie do poznania i uczę się jej na nowo. Trochę się zdziwiłem, kiedy przeciwnik dryblingiem mija mnie jak chce, a ja jak idiota go przepuszczam. Na szczęście jest już coraz lepiej i powoli zdobywam coraz więcej doświadczenia w tym temacie.


Atak również się zmienił, jak kiedyś Windo pisał, sprint nie ma już takiego znaczenia, ja i tak zawsze preferowalem niczym Barca dużą liczbę podań i szukanie okazji, znajomych to zawsze irytuje, bo oni z kolei preferują szybkie ataki. Czekam aż wpadną i zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, bo z cpu to nie to samo.


Na chwilę obecną gram w historię Alexa, ciągle nic specjalnego, ale jest to dalej miły dodatek do gry. Swoją drogą, mogliby zrobić te mecze 3v3, ekstra to było.

Zobaczymy jak będzie dalej, ale zawiedziony nie jestem, zwłaszcza, że w tym roku miałem kupić PESa.

[Krzysiu]

Kingdom Come: Deliverance

[Kyokushinman]

No więc kupiłem fifę i gram w fifę. Spodziewałem się małej liczby zmian, ale jest całkowicie inaczej. Obrona zmieniła się nie do poznania i uczę się jej na nowo. Trochę się zdziwiłem, kiedy przeciwnik dryblingiem mija mnie jak chce, a ja jak idiota go przepuszczam. Na szczęście jest już coraz lepiej i powoli zdobywam coraz więcej doświadczenia w tym temacie.


Atak również się zmienił, jak kiedyś Windo pisał, sprint nie ma już takiego znaczenia, ja i tak zawsze preferowalem niczym Barca dużą liczbę podań i szukanie okazji, znajomych to zawsze irytuje, bo oni z kolei preferują szybkie ataki. Czekam aż wpadną i zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, bo z cpu to nie to samo.


Na chwilę obecną gram w historię Alexa, ciągle nic specjalnego, ale jest to dalej miły dodatek do gry. Swoją drogą, mogliby zrobić te mecze 3v3, ekstra to było.

Zobaczymy jak będzie dalej, ale zawiedziony nie jestem, zwłaszcza, że w tym roku miałem kupić PESa.

No to się pośpieszyłeś i kupiłeś gniota bo PES 18 jest już za 79zł.
W marcu powinno być koło Kazimierza.

[Moldar]

Ale okazało się, że to nie gniot i gra się bardzo pozytywnie, więc ciągle nie masz racji.

[Kyokushinman]

Porównując samą rozgrywkę do PES 16, 17, 18 to niestety zdania nie mogę zmienić. Trzeba naprawdę sporo czasu aby na to szturbactwo się przestawić.
Nawet odpowiednio kamery nie da się w tej grze ustawić aby w jakimś stopniu cieszyć się gameplejem.

[Moldar]

Porównując rozgrywkę dalej nie mogę nazwać gry gniotem. No i mecz jest kompletnie inny niż w 17. Obawiałem się, że zmian będzie właśnie mało, a gra się bardzo przyjemnie.

[lupinator]

W ten weekend nadrabiam zaległości 

[Sylvan Wielki]

Urzekająca pozycja z kapitalną warstwą audio. Jestem nią oczarowany.



A także, nie, to nie mod do WipEout, to real driving simulator   Przyznam, że bawię się całkiem dobrze, jednak do FM7 z grzeczności nie będę przyrównywał.

[RyoHazuki]

Matterfall na PS4.
Panów z Housmarque tym razem trochę poniosło. Poziom trudności to jakaś mieszanina shmupów z niektórymi grami z NESa. Na normalu człowiek się już nieźle poci. 

[VaaKo]

Ogarniam Steep na ps4, no i w końcu po takim czasie dorwałem się do Euro Trucka na pc, ale to jest dobre! 

[lupinator]

Overgrowth - śledziłem powstawanie tej gry z mniejszą i większą uwagą na przestrzeni 10 lat. Materiały developersakie ukazywały się regularnie jeszcze na GameTrailers... Przyznam szczerze, że dziwnie się teraz w to gra po takim czasie

[Sylvan Wielki]

Superhot - kapitalny pomysł, ciekawa stylistyka. Świetna, choć niezbyt długa (4 godz.) gra.

[RyoHazuki]

Na Vicie - Broken Age, ale po 6 czy 7h gry muszę przyznać, że dość średnia to przygodówka. Ma swoje momenty, ale to się zdarza rzadziej, niż częściej.

Na PS3 - Yakuza 5, aby przed kwietniową premierą szóstki, zdążyć ograć tę część, dodajmy do tego, że największą w całej serii. Niestety po ograniu 0 rok temu, już nie robi na mnie żadnego wrażenia. Po ponad 8 h gry, powiedziałbym wręcz, że to dość słaba Yakuza. Jeżdżenie taksówką to jakiś żart, a ilość walk na ulicy większa, niż we wszystkich poprzednich częściach - ktoś tutaj z tym przesadził. Jako fan serii oczywiście przejdę, ale na tę chwilę daleko jej do 0 czy 3. Może się jednak jeszcze rozkręci.

Jak przejdę w tym miesiącu Y5, to na PS4 powinienem zacząć Life is Strange: BtS.

[Sylvan Wielki]

Pierwsza część Darksiders podobała mi się (no i to kapitalne zakończenie ). Pograłem w nocy w kontynuację i .... trzyma poziom poprzedniczki.
Jedyne na co kręcę nosem, to fakt, że grałem jakiś czas temu w Warmastered Edition , które hula w 60k/s natomiast kontynuacja tego wsparcia nie otrzymała. Szkoda, bo jednak w tego typu grze, robi to kolosalną różnicę.

[Kert]

Gra może i poprawna, ale przez swoją zmodyfikowaną formułę, w której przeszła od zeldopodobnej gierki do niemalże diablo-podobnego tworu z toną lootu, znacznikami damage i wielkich połaci terenu znudziła mnie bardzo szybko, a szkoda, bo poprzedniczka bardzo mi się podobała. Również szkoda, bo śledziłem przygody Śmierci od zapowiedzi i bardzo mi się podobały, a gra właściwa mnie nie wciągnęła odrzucając po paru godzinach. Cóż, może kiedyś znowu dam szansę.

[Sylvan Wielki]

Warhammer: Vermintide II

[VaaKo]

Everybody's Golf zajebisty, prosta ale piękna grafika, czysta zabawa.


Gravel długo szukałem gry tego typu, gdzie dirty poszły w stronę simowej masturbacji tutaj mam zwyczajny fun bez spiny.

[Kyokushinman]

Watch Dogs.

Tyle narzekań było na grę a jest w miarę dobrze i graficznie całkiem, całkiem.
Woda rewelacja.

[RyoHazuki]

Watch Dogs.

Tyle narzekań było na grę a jest w miarę dobrze i graficznie całkiem, całkiem.
Woda rewelacja.

Bo to dobra gra jest.
Pod warunkiem, że nie zaczniesz robić mdłych zadań pobocznych.

[Ryo]

Hyper Light Drifter - w końcu się zabrałem za niego, jestem po pierwszym bossie. Na razie wszystko gra, klimacik pierwsza klasa.

[Soul hunter 16]

A ja na 2,5 miesięcznej elce trochę nadrobiłem gierek. Obecnie chcę wbić platynę w Until Dawn i wtedy albo walnę sobie infamous ss albo horizona z dodatkiem którego dostałem w prezencie. A od maja będę się czaił na gowa.

[windomearl]

Until Dawn mocno srednie dla mnie bylo

U mnie w koncu Zelda. No coz, zachwyty uzasadnione, ale jednak nie jest to gra bez wad i na pewno nie jest to najlepsza gra w historii.

[POK]

W BotW trzeba pograć przynajmniej z 30 godzin, by rzeczywiście docenić grę. Zgodzę się jednak, że nie jest to gra bez wad. Jest sporo rzeczy, które mogłyby być zrobione lepiej (np. fabuła).

[windomearl]

Mam na liczniku już grubo ponad 10 i juz doceniam. Co do fabuły to się zgodzę. Drugą rzeczą są na pewno dialogi a wlasciwie brak glosow w nich. Jest ich mało, więc to jakoś mocno nie wadzi, ale w obecnych czasach ciężko tego nie uznać za minus.

[POK]

Jak pograsz dłużej, to bardziej docenisz

Ja po pierwszych 10-15 godzinach na pewno nie dałbym więcej niż 9/10, ale z czasem dostrzega się coraz więcej zalet gry i to, jak dobrze została przemyślana.

Jak przejdę Xenoblade 2 i ukończę większość questów pobocznych, to biorę się za DLC do Zeldy i robię drugie podejście do gry

[Mateo]

Witaj windo w świecie Nintendo. Z nową Zeldą jest o tyle problem, że każdy ją może interpretować inaczej. Nintendo zaryzykowało z otwartym światem, i to im w gruncie rzeczy wyszło na dobre. Ta gra to doskonała 'piaskownica zabawy' w której możesz robić co tylko zechcesz. POK dobrze wspomniał, co do fabuły. Fabuła jest tutaj na trzecim planie. Ale imo to nie jest ważne, gdyż najważniejsza jest tutaj asymilacja, w tym bajecznym świecie. Jesteś tylko Ty i wielka przygoda. Ja zaryzykuje stwierdzeniem, że ta gra mimo 'hejtów' jest bardzo bliska ideału. Polecam recenzje Komoda. ps. Xeno 2 - dopiero co liznąłem grę (30 godzin) ale to naprawde wyborny jRPG.

[Sylvan Wielki]

Taka lekko zmodyfikowana, lepiej wyglądająca 4ka. Jeżeli komuś podobał się Far Kraj Trzeci oraz FC4, to śmiało może sięgnąć i po tę część. Będąc przy trzeciej odsłonie, to można ją przenieść do działu bieżącej generacji, ponieważ twórcy przygotowali Classic Edition tej odsłony, która w odświeżonej formie trafi na PS4(Pro)/One(XS). Jeżeli ktoś zdecyduje się na przepustkę sezonową (będzie jej częścią składową), to zagra w nią 4 tygodnie wcześniej niż pozostali gracze.

[Ryo]

Fani jedynki odnajda się jak w domu. Stare dobre NNK, z nawiązaniami do jedynki, tą wybitną muzyką i bardzo ciekawymi wizualiami. Na początku narzekałem na poziom trudności, który nie był żadnym wyzwaniem, natomiast im dalej tym zapowiada się lepiej w tej kwestii, bo wyskakują mocniejsi przeciwnicy, dodatkowe dungeony, questy poboczne i jeżeli się za mocno nie przeleveluje to można powalczyć. A w walce dzieje się dużo - 3 postacie 4 Higsy z kumplami, zdolności, ładowane ataki, zdolności Higsów, natychmiastowe przełączanie postaci, ekwipunek zmieniany w locie pomiędzy trzema broniami melee + jedna na odległość. Zmianą jest oczywiście full dynamiczny system walki (jak się używa itemów to się zatrzymuje akcja) oraz to, że ekwipunek wypada z przeciwników. Czyli można mieć 3 różne Broadswordy, ale każdy z innymi statystykami. Robi się z tego trochę takie Diablo, bo przedmiotów i broni wypada bardzo dużo. Przez właśnie taki dobry ekwipunek można łatwo zepsuć sobie walki, gdzie przeciwnicy są na 2 strzały  i zanim potyczka się zacznie, to już się skończy.

Budowa królestwa jest mocno rozbudowana, przydziela się konkretne osoby do konkretnych budowli, zleca wynajdowanie skillsów, postacie do naszego królestwa rekrutuje się w innych miastach poprzez questy, można samemu tworzyć bronie, zbroje, higsy, ulepszać te już posiadana. Ogrom możliwości. Dusza Suikodena obecna.

Na razie 13h za mną i gra się ostro rozkręca. Oby tylko poziom trudności dopisał i będzie gites.

[Kopersztyk]

Dzisiaj skończyłem Uncharted Lost Legacy. Świetna pozycja a dla fanów Uncharted wręcz pozycja obowiązkowa. Osobiście uważam ją za pełnoprawną część. Na pewno krótsza ale moim zdaniem właśnie dlatego bardziej treściwa, chociaż więcej tu eksploracji niż strzelania. Jestem oczarowany i platynkę wbiję z przyjemnością. W moim osobistym zestawieniu postawiłbym zaraz za dwójką na podium jeśli miałbym oceniać poszczególne części.