Avatar pozwoli na oglądanie niebieskich tyłków. Nowa aktualizacja w drodze

Nie taki błękitny powrót Na’vi

Pamiętacie Ubisoftowego Avatar: Frontiers of Pandora, który został wydany w grudniu 2023 roku? Cóż, ten Far Cry na planecie Pandora spotkał się z dość chłodnym przyjęciem wśród graczy i mało kogo pozytywnie zaskoczył. Wersja na PC wciąż na Metacritic ma 72/100 w przypadku recenzentów oraz 7.1 na 10, jeśli chodzi o wynik społeczności graczy.

Steam zresztą też nie poklepuje świata przedstawionego w programie po plecach, a opinie użytkowników (zarówno najnowsze, jak i ogólne), są mieszane. Po wpisaniu tego tytułu w przeglądarkę możemy się dowiedzieć, że Steamowa ocena to jakieś 6/10 w momencie pisania tego tekstu. Wymuszony tryb widoku z pierwszej osoby ewidentnie nie pomagał fanom trzecioosobowych produkcji i dlatego też…

Ubisoft zaskoczył mądrością

Co prawda o ponad 1,5 roku spóźnioną, ale należy doceniać nawet te drobne przebłyski geniuszu, szczególnie gdy jest ich niewiele. Do Avatar: Frontiers of Pandora zmierza aktualizacja, która wprowadzi wspomniany już wcześniej widok z trzeciej osoby, ale nie tylko. Wśród nowości znajdzie się również tryb Nowej Gry+ i jeśli mam być szczery, to aż jestem w szoku, że do tej pory tego nie było.

Dyrektor kreatywny odpowiedzialny za ten tytuł uznaje, że jest to nowe otwarcie w historii tej produkcji i szczerze pisząc, nie mogę się z nim nie zgodzić. Ostatecznie ta jedna aktualizacja wprowadza dwie, najbardziej wyczekiwane przez fanów zmiany i ewidentnie sprawi, że gra odżyje. Pytanie tylko, czy zdoła przebić oczekiwania, ale to w sumie mało istotne, bo i tak zostanie ogłoszona sukcesem.

Kiedy te dobra do nas spłyną?

Darmowa aktualizacja będzie miała swoją premierę 5 grudnia tego roku, a przynajmniej tak podaje nam źródło. Plany mają jednak to do siebie, że się zmieniają i wcale by mnie nie zdziwiła informacja, że w grudniu dojdzie do przełożenia patcha na inny miesiąc.

Inna sprawa, że 19. grudnia ma dojść do premiery nowego filmu z uniwersum i jeżeli Ubisoft ponownie nie wyrobi się w czasie, to będzie to spora strata wizerunkowa. Nie pierwsza i nie ostatnia, ale na pewno taka, której da się względnie bezproblemowo uniknąć.