Diablo 2: Resurrected ze sprzedażą lepszą od oryginału

Diablo 2: Resurrected był akurat jednym z tych remake'ów (i w sumie remasterów na raz), którego gracze pożądali jeszcze przed ujawnieniem. Nie ma się więc co dziwić cyferkom sprzedażowym, chociaż te byłyby na pewno jeszcze lepsze, gdyby niektórych starych wyjadaczy nie zniechęciła otwarta beta. Niektórym nie podobały się pewne lagi których doświadczała postać w trakcie atakowania, ale wynikały one z tego, że nowa ładniejsza wersja 3D jest nakładką na stare Diablo (które można w locie przełączyć) i to właśnie chęć odwzorowania czasu trwania animacji 1:1 nieco psuje zabawę.

Ostatecznie mimo to, sprzedano łącznie aż 5 milionów egzemplarzy gry w pół roku od premiery, co jest wynikiem niezłym, chociaż jak na Blizzarda można by oczekiwać więcej. Warto jednak zaznaczyć, że oryginalne D II sprzedało się przez rok w liczbie 4 milionów sztuk - więc nowa wersja osiągnęła lepszy wynik w połowę tego samego czasu. Robiła to jednak w czasach, gdy było znacznie więcej pirackich gier, a na konsolach druga część nie ukazała się w ogóle. Nic więc dziwnego, że trójka osiągnęła już dawno sprzedaż 30 milionów egzemplarzy.

Dwójka trójki już nie przebije, ale jest szansa, że zrobi to czwarta część, która zapowiada się nad wyraz ciekawie - jest mroczniejsza i mniej kreskówkowa, wracajc do dawnego stylu. Na całe szczęście nie dąży do stylu który wprowadzić chciały osoby, które ostatecznie opuściły Blizza i stworzyły własną serię Torchlight - chociaż w Diablo III niestety widać wciąż, że były tam spore ciągoty ku takiemu stylowi, jak i stylowi znanemu z Warcrafta (i tej serii przydała by się jakaś nowa, mroczniejsza część, nie będąca MMO).