FIA nie chce Gran Turismo 7 - woli Assetto Corsa
Oficjalne mistrzostwa e-motorsportów przejmuje konkurencja.
W 2018 roku, niedługo po premierze Gran Turismo Sport, Polyphony zaskoczyło informacją o nawiązaniu współpracy z FIA (Międzynarodowa Federacja Samochodowa) i będzie organizować oficjalne zawody e-sportowe pod patronatem FIA. Co roku odbywały się one w dwóch trybach - mistrzostw krajów (wyłaniając 16 najlepszych zawodników z większości krajów które mają oficjalne wsparcie PlayStation), oraz w trybie marek samochodów, gdzie można było wybrać ulubioną markę samochodów zamiast kraju.
FIA postanowiła jednak w tym roku zmienić partnera, ogłaszając, że przy okazji październikowego wydarzenia FIA Motorsport Games 2022, w kategorii eSport, korzystać będzie z gry Assetto Corsa. W całej imprezie punkty zdobywa się podobnie jak na olimpiadzie i każdy z zaproszonych krajów wystawia swoich kierowców w 17 dyscyplinach (16 prawdziwych - jak karting, drifting, Formuła 4, GT Sprint - i jedna e-sportowa).
Assetto Corsa, chociaż na konsolach bardziej niszowe, od dawna chwalone jest za bardzo realistyczny model jazdy, nie najgorszą grafikę i znacznie lepsze AI (czasem aż za dobre) - czyli są to opinie podobne jak w przypadku Project CARS. O obu grach mówi się, że bez kierownicy lepiej nie podchodzić - ale nie zarzucajmy grą które są grywalne na padzie, że są grywalne - nie każdego stać rzucić ponad 1000zł na kółko do zabawy, więc trzeba czasem iść na takie ustępstwa.
Gran Turismo 7 nie zostało jednak zbyt ciepło przyjęte przez graczy. Sprzedaje się nie najgorzej - bo na tę grę czekaliśmy długo - ale gracze dość szybko się nudzą trybem "fabularnym" polegającym głównie na zbieraniu po 3 samochodów jednego z producentów. To, że od czasu do czasu dostajemy mistrzostwa które należy wygrać niewiele pomaga, bowiem ich wygranie polega na zakupie dobrego auta, podpakowaniu jego osiągów tak aby zmieścić się w limicie, a następnie brać udział w wyścigu z lotnym startem, na początku którego mamy stratę 45 sekund do pierwszego zawodnika i musimy go po prostu dogonić. Zero tu prawdziwego ścigania, bowiem w takich warunkach musimy mieć na tyle szybszy pojazd (odrabiając 9-10 sekund na okrążeniu), że wygląda to tak, jakbyśmy jechali w innej lidze. Ba, gdybyśmy mogli startować tradycyjnie, spod świateł, przegonilibyśmy wszystkich z 16 miejsca jeszcze przed pierwszym zakrętem - tak dużą przewagę należy mieć, aby brać udział w mistrzostwach. Może i jest to ładna gra, ale zaczyna to być raczej muzeum dla starszych panów którzy chcą bardziej oglądać, niż się ścigać - i twórcy od lat nie potrafią zrozumieć, że to co robi konkurencja jest w wielu aspektach lepsze...
Przypomnę, że Assetto Corsa Competizione trafiło na next-geny 22 lutego tego roku - nieco ponad tydzień przed premierą GT7. Co prawda jest to ulepszona wersja gry wydanej jeszcze w 2020 na poprzedniej generacji - ale czyż i GT 7 nie jest po prostu rozszerzoną wersją GT Sport?
Przeczytaj więcej na podobne tematy:
• STALKER 2 z udanym debiutem na Steam - Dziś, 09:00
• Recenzja: Dragon Age Veilguard — po 50H rozgrywki - Wczoraj, 17:00
• Poznaliśmy datę premiery Atomfall - Wczoraj, 09:30
Komentarze
Dodaj nowy komentarz: