God of War dostało polską reklamę. Polską wersję językową też

Jeśli jesteście posiadaczami cyfrowej wersji God of War Ragnarok, to zapewne dawno cieszycie się grą i nawet nie wiecie jakie szczęście was spotkało, wybierając tę wersję. Otóż okazało się, że w dużej części wydania płytowe, mimo adnotacji, że posiadają polską wersję językową, posiadały jedynie... napisy, a dubbing leciał po angielsku.

Polski oddział Sony na początku w ogóle mówił, że nie ma takiej opcji, zamiast po prostu wyjąć gry z pudełek, ale w końcu pod wieczór, w dniu premiery, przyznali, że coś jest na rzeczy i polski dubbing nie trafił na wydanie płytowe. Firma jedynie "przyznała", że problem jest, nie przygotowała jednak ani wyjaśnień, ani nie podała przyczyny. Nieoficjalnie mówi się o tym, że włożono na odwrót płyty na rynek ukraiński z okładkami na polski (więc za wschodnią granicą, o ile akurat mają prąd i w ogóle nastrój na granie, być może mogą się cieszyć naszym dubbingiem...).

Sprawę zapewne musiało ogarnąć samo Santa Monica, ostatecznie wydając patcha 2.01 dla PlayStation 5 13 listopada (4 dni po premierze), a na PS4 wydając aktualizację 2.02 dopiero dzisiaj (6 dni po premierze). Oczywiście dowiedzieliśmy się o tym ponownie w formie suchego komunikatu, bez posypywania głowy popiołem. Tak w stylu Kratosa, który też za wiele emocji nie wyraża (chyba, że gniew - w tym jest dobry).

Kilka godzin później wrócili do porządku dziennego, prezentując polską reklamę live-action nawiązującą do motywu ojcostwa, który możemy spotkać w grze. Szkoda, że nie działa to w drugą stronę, chętnie zobaczyłbym Kratosa naprawiającego naszego Poloneza... Podobne akcje reklamowe dostaliśmy przy okazji chociażby Death Stranding, czy Gran Turismo.