Gracze dodają Ray Tracing do GTA V jeszcze przed Rockstarem

GTA V to chyba jedna z najmocniej wydojonych gier w historii. Nie dość, że wyszła jeszcze za czasów PS3 i Xboxa 360, to na nowej generacji doczekała się jedynie nieznacznie ulepszonego wydania, bez dodatków fabularnych, a tryb online dostał już tak dużo rozszerzeń, że można by je obdzielić na kilka gier.

Mimo tych 7 lat sława gry nie słabnie (patrząc na to, że ciągle jest w TOP 10 sprzedaży można odnieść wrażenie, że gracze gubią płyty albo dostają bany i kupują kolejne kopie), więc Rockstar już jakiś czas temu zapowiedział, że i nowa generacja dostanie swoje GTA, znów nieznacznie ulepszone (głównie poprzez dodanie obsługi ray tracingu i wsparcie szybkiego wczytywania). Oczywiście zwłaszcza przez dysk SSD nawet i bez tej aktualizacji w GTA V najlepiej będzie się grać na nowych konsolach, bo często oczekiwanie na kolejną rozgrywkę i wczytywanie danych bywa dłuższe niż sama gra.

PCtowi gracze już od jakiegoś czasu przerabiają grę tak, żeby obsługiwała tekstury w wyższej rozdzielczości i ray tracing - i chociaż wiadomym jest, że modowane gry zawsze osiągają lepszy wygląd niż to co oferuje wydawca, to mimo wszystko załóżmy, że gdzieś do tego poziomu się zbliżymy. Ważniejsze jest jednak to, że w tej nowej odsłonie GTA V mimo wszystko nie zestarzało się i na pewno dostarczy jeszcze sporo frajdy w oczekiwaniu na GTA 6. I wersja na nowe konsole w przeciwieństwie do przeróbek powinna nie mieć już takiego efektu pop-up (wyskakujących obiektów) bliżej horyzontu.

Oby Rockstar zapowiedział grę w trakcie grudniowego Video Game Awards, bo 7 lat czekania to już naprawdę sporo i aż wstyd, że obecna generacja nie doczekała się własnego GTA, lub chociaż dodatku fabularnego.

Przypominam, że do dnia wydania ulepszonego trzeci raz GTA V na nowej generacji (kiedyś w 2021 roku) osoby grające w GTA Online na PS5 dostaną $1.000.000 wirtualnej waluty za każdy miesiąc w którym gry jeszcze nie ma (wymagane zalogowanie się chociaż raz).