Recenzja

Jak mobilny gaming to z padem. Sprawdzamy kontroler Redmagic Shadow Blade 2

Kontroler Redmagic Shadow Blade 2 to nietypowy pad, którego możliwości mogą realnie wpłynąć na naszą przewagę.

Odkąd zdałem tablet Redmagic Astra , moja chęć do mobilnego gamingu rozbudziła się na nowo, w skali większej, niż dotychczas. Na całe szczęście mój prywatny telefon może się pochwalić bardzo dobrymi parametrami, więc zainstalowałem kilka produkcji i rozpocząłem grę. Smartfon jednak pozostaje smartfonem i stosunkowo nieduży ekran może nie dawać nam pełni obrazu sytuacji, kiedy korzystamy z niego do kontroli naszej postaci.

Z pomocą przychodzi jednak zewnętrzny kontroler, który również dostałem w zestawie od Redmagic, a mianowicie model Shadow Blade 2. Jest mocno uniwersalny, jeśli o telefony dotykowe chodzi, a do tego oferuje szereg interesujących funkcjonalności, których nie powstydziłyby się pełnoprawne pady. Co więc ma do zaoferowania urządzenie przeznaczone do mobilnej rozrywki i ile trzeba za tego przyjemniaczka zapłacić?

Redmagic Shadow Blade 2 kontra gry

Wśród rozgrywanych przeze mnie tytułów znalazły się Call of Duty: Mobile, Hitman: Blood Money, a nawet stary, dobry Dead Trigger 2 – rzecz jasna wszystkie w wersji na Androida. Choć dotykowe sterowanie ma w sobie jakiś urok, tak w przypadku powyższych gier zewnętrzne urządzenie sterujące okazało się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu mamy bowiem do dyspozycji widok na pełny ekran, podczas gdy dłonie znajdują się poza linią wzroku.

To pozwala nam lepiej i precyzyjniej reagować na graczy online, którzy z tego typu rozwiązania nie korzystają. Przewaga osób korzystających z analogów i przycisków nad tymi, którzy korzystają ze sterowania dotykowego, jest widoczna i znacząca. Zresztą w grach singlowych jest podobnie, jako że o wiele łatwiej i przyjemniej się gra w takiego Hitmana na kontrolerze.

Brak opóźnień też wiele znaczy i dlatego Redmagic Shadow Blade 2 korzysta z połączenia po USB-C, które jest kompatybilne z praktycznie każdym telefonem dostępnym na rynku. Co ciekawe, pada też wyposażono w port wejściowy USB-C, który pozwala podpiąć do niego kabel zasilający. Tym samym nie trzeba się martwić o baterię w smartfonie, ponieważ możemy ładować nasze urządzenie, bez przymusowego przerywania rozgrywki.

Zacnym akcentem jest także wyjście słuchawkowe 3,5 mm, które pozwala podpiąć słuchawki, dzięki czemu nie musimy korzystać ze wbudowanych w smartfon głośników. Jak dobre by one nie były, uchwyt kontrolera może je zasłaniać, jeżeli są w górnej lub dolnej części obudowy, tym samym zniekształcając wypływający z nich dźwięk. Nie bez znaczenia pozostaje także gumowy uchwyt, dzięki któremu pad nie ślizga się w ręce.

A jak z wykonaniem?

Ogólnie jest to sprzęt dobrze spasowany i w żadnym razie nie trzeszczy pod siłą nacisku, choć nie polecam tej siły kierować do wewnątrz. Ostatecznie możemy w ten sposób uszkodzić znajdujący się wewnątrz smartfon, a tego żaden właściciel droższego modelu nie chce. Zmyślnie został wykorzystany mechanizm blokujący telefon w kontrolerze, jako że bierze poprawkę na aparaty znajdujące się w górnej części obudowy.

Między obiektywem a powierzchnią kontrolera jest puste miejsce, dzięki czemu możemy uniknąć zarysowania obiektywów. Sam sprzęt jest natomiast po prostu ładny, jako że ma przezroczystą teksturę, spod której dojrzeć można magnesy neodymowe oraz płytki sterujące. Analogi można z łatwością wymienić, a w zestawie otrzymujemy aż trzy dodatkowe grzybki, przeznaczone do różnych celów i gier.

Ciekawy jest także mechanizm ułatwiający wysuwanie smartfona, jako że męski port USB-C kontrolera nie jest zamocowany na sztywno, tylko może się wychylać w różne strony. To sprawia, że możemy z łatwością podnieść telefon, już po zasunięciu mechanizmu utrzymującego sprzęt w ryzach. Niby mała rzecz, a skrajnie wygodna i sprawiająca, że nie musimy się każdorazowo szarpać z kontrolerem, kiedy zechcemy zakończyć rozgrywkę.

Warto, czy nie warto?

Redmagic Shadow Blade 2 to kontroler, który niewątpliwie zmienia podejście do mobilnego gamingu i raczy nas znaczącą przewagą nad oponentami. Różnorakie analogi w zestawie, które możemy dowolnie zmieniać, połączenie po USB-C, zamiast via Bluetooth, do tego dodatkowe przyciski funkcyjne z tyłu oraz dobre wykonanie. Całościowo jest to sprzęt robiący niebagatelne wrażenie, szczególnie gdy wyjmujemy go z ładnego opakowania.

Jednocześnie jednak cena, jakiej żąda producent za ten sprzęt, zdaje się nieadekwatnie wysoka, szczególnie gdy mowa o rynku gier mobilnych. W oficjalnym sklepie Redmagic urządzenie kosztuje w regularnej cenie 94 dolary amerykańskie, natomiast w polskich sklepach znalazłem go najtaniej za 359 złotych. To znaczna kwota, której na tego typu urządzenie nie wydałbym pod żadnym pozorem i wolałbym wybrać coś pokroju tańszego Mojhon Aether , nawet za cenę wyższego Input Lagu.

Niemniej, jeśli dałoby się go znaleźć na przecenie, to warto się nad tym urządzeniem zastanowić. Gracze mobilni mogą być nim bowiem zachwyceni, szczególnie że łączy w sobie solidne wykonanie, ładny wygląd oraz znaczną funkcjonalność i całkowitą bezawaryjność.

Platformy:
Czas czytania: 5 minut, 21 sekund
Komentarze
Dodaj nowy komentarz:
...
Twój nick:
Twój komentarz:
zaloguj się

Ta strona korzysta z reCAPTCHA od Google - Prywatność, Warunki.


Treści sponsorowane / popularne wpisy: